autor: Zuzanna Domeradzka
Remake The Last of Us wygląda bardziej jak remaster
W sieci pojawił się nieoficjalny materiał z rozgrywki The Last of Us: Part I. Możecie być zawiedzeni, gdyż wygląda to bardziej jak remaster niż duży remake.
Ten materiał zawiera spoilery. Jeśli nie graliście w The Last of Us w oczekiwaniu na remake, możecie poznać szczegóły fabuły, których lepiej doświadczyć podczas rozgrywki.
Nick Shpeshal, współzałożyciel serwisu XboxEra, jak również współgospodarz podcastów na YouTube, od jakiegoś czasu dzieli się nieoficjalnymi materiałami z remake’u pierwszego The Last of Us. Wiele z nich ukazuje fragmenty rozgrywki, na widok których gracze nie reagują entuzjazmem. Coraz bardziej na popularności zyskuje stwierdzenie, że The Last of Us: Part I wygląda jak remaster, a nie potężny remake, jak do tej pory ogłaszało Sony.
Gameplay bez innowacji
Na jednym z zapisów rozgrywki, udostępnionym przez Shpeshala, widać, że zarówno animacje, jak i sama grafika TLoU: Part I, robią duże wrażenie. Na innym z materiałów lepiej widać świetną pracę oświetlenia, cieni oraz odbić w grze. Sony najwyraźniej bardzo stara się jak najlepiej wykorzystać moc konsoli PlayStation 5. Na tym jednak starania wydają się kończyć. Na materiałach z rozgrywki nie widać niczego przełomowego, co mogłoby nadać TLoU: Part I miano remake’u, a nie po prostu remastera. Jedynym takim aspektem jest proces ulepszania broni. Szczegółowymi animacjami i zbliżeniami przypomina bardziej ten z TLoU: Part II niż z pierwszej części. Po tych nieoficjalnych materiałach rozgrywki możemy ponadto wnioskować, iż remake nie zaoferuje żadnych nowych mechanik. Nie mamy więc co liczyć na czołganie się czy uniki w TLoU na PS5.
Bogactwo ustawień
Oprócz samego gameplaya Shpeshal udostępnił na Twitterze menu opcji w TLoU: Part I. Widać, że ten aspekt w grze jest bardzo rozbudowany. W wersji PS5 pierwszego TLoU będziemy mogli dostosowywać wiele efektów kamery (Motion Blur, Camera Shake), opcji wizualnych gry (HUD), a nawet poszczególne elementy rozgrywki (opcje walki, slow motion, pomijanie zagadek czy „nieskończonego oddechu”). Będziemy też mogli, jak w większości tytułów na PS5, wybierać między lepszymi efektami wizualnymi a płynnością gry.
Użytkownik Twittera @KnewYokio nie kryje swojego rozczarowania, dzieląc się (trochę słabszej jakości) krótszą wersją zapisu rozgrywki TLoU: Part I, jaką udostępnił również Shpeshal. Według Yokio remake wygląda jeszcze gorzej niż myślał, ponadto zaczął dopuszczać myśl o całkowitym zrezygnowaniu z TLoU: Part I przez wrażenie, iż będzie to tylko remaster.
Należy pamiętać, że wszystkie powyższe materiały z rozgrywki nie są oficjalne. Być może po premierze TLoU: Part I na PS5, która ma nastąpić 2 września, okaże się, że dostaniemy remake wyglądający nieco inaczej niż w przeciekach.