Recenzje Yakuza: Like a Dragon - udany debiut tur w serii
Anglojęzyczna wersja gry Yakuza: Like a Dragon doczekała się pierwszych recenzji. Pomimo zmiany gatunku nowa, turowa część cyklu studia Ryu Ga Gotoku podbiła serca recenzentów, zachowując wszystko, co najlepsze z poprzednich odsłon serii.
W przyszłym tygodniu doczekamy się zachodniej premiery gry Yakuza: Like a Dragon, mającej być dla popularnej japońskiej serii swego rodzaju restartem. Nowy bohater, inny system walki – to wszystko przyniesie ze sobą nadchodząca produkcja. Jak bardzo zmieniło to oblicze cyklu, możemy przekonać się za sprawą recenzji gry, które masowo pojawiły się w sieci.
Yakuza: Like a Dragon – wybrane recenzje
- Digitally Downloaded – 5/5
- TheGamer – 5/5
- GameWatcher – 9,5/10
- Wccftech – 9,1/10
- Siliconera– 9/10
- GameSpot – 9/10
- Press Start – 9/10
- VideoGamer – 9/10
- Trusted Reviews – 4.5/5
- GamesRadar – 4,5/5
- Screen Rant – 4,5/5
- COGconnected – 86/100
- Everyeye.it – 8,5/10
- Multiplayer.it – 8/10
- Stevivor – 8/10
- IGN – 7/10
- Metro Game Central – 7/10
Pytanie z pierwszego akapitu tego tekstu można uznać za zwodnicze. Yakuza: Like a Dragon to nie tylko znakomita gra, ale też stara, dobra Yakuza. Owszem, zmiany są widoczne: chłodnego Kazumę Kiryu zastąpił bardziej szczery i swobodny Ichiban Kasuga, a tytuł to praktycznie jRPG, a nie gra akcji. Jednak gra zachowała to, co najważniejsze: charakterystyczny i nieco zwariowany klimat oraz wciągającą narrację. Nowe postacie są świetnie napisane, a typowy dla RPG system drużyny pozwala nam poznać nie tylko losy Kasugi i jego sojuszników, ale też relacje między bohaterami. To jeden z powodów, dla których bogactwo fabularne towarzyszy nam nie tylko w trakcie poznawania głównego wątku. Poza tym grze nie brakuje innych, pobocznych historii i zawartości (w tym minigierek), które dostarczają sporo frajdy.
Nie byłaby to też Yakuza, gdyby nie miejscami absurdalny humor. Do puli nierzadko szczerze zabawnych sytuacji i żartów dochodzi naśmiewanie się ze schematów jRPG (co nie powinno dziwić, skoro Kasuga uwielbia Dragon Questa i ma bardzo wybujałą wyobraźnię). Na szczęście to parodiowanie gatunku nie przekłada się na zabawny inaczej system walki. Ten bowiem – choć turowy – zachowuje dynamikę znaną z poprzednich części serii i większość recenzentów powitała go z otwartymi ramionami. Niemniej studio Ryu Ga Gotoku nie ustrzegło się pewnych problemów typowych dla jRPG. Część krytyków uważa, że starcia nie oferują na tyle dobrej zabawy, by usprawiedliwiało to ich liczbę, zwłaszcza pod koniec gry. Inni wspominają o nie do końca dopracowanej pracy kamery w trakcie potyczek albo o czasem nieco zbyt wytrzymałych przeciwnikach.
Skoro mowa o wadach Yakuzy: Like a Dragon, niewiele ich przewija się w tekstach. Można wręcz odnieść wrażenie, że narzekania ograniczają się wyłącznie do dyskusyjnie „złych” elementów. Poza wspomnianym systemem walki (który nie przypadł do gustu niektórym recenzentom) da się znaleźć uwagi m.in. na temat długich scenek przerywnikowych (będących wizytówką Yakuzy) oraz nieco zbyt słabo zaludnionych ulic Jokohamy. Poza tym nie wszyscy są przekonani, czy zmiana formuły rozgrywki na jRPG wypadła na korzyść produkcji. Z rzadka pojawiają się wzmianki o zauważalnych błędach graficznych.
Podsumowując, Yakuza: Like a Dragon to najwyraźniej udany eksperyment. Twórcom udało się znacznie odświeżyć formułę cyklu, a jednocześnie zachować wszystko to, co za fani pokochali serię. Na możliwość zweryfikowania opinii recenzentów nie będziemy długo czekać. Gra zadebiutuje 10 listopada na Xboksie One, Xboksie Series X/S i PlayStation 4, ale też – po raz pierwszy razem z konsolami – na komputerach osobistych. Jeśli rozważacie tę ostatnią platformę, zalecamy zapoznanie się z wymaganiami sprzętowymi gry. Na wydanie na PlayStation 5 poczekamy do 2 marca 2021 roku.
- Oficjalna strona gry Yakuza: Like a Dragon
- Premiery gier - w jakie nowe gry zagramy w listopadzie 2020