Premiera Dying Light: The Following
Dzisiaj do sprzedaży trafiło Dying Light: The Following, czyli potężny dodatek do gry polskiego studia Techland, który oferuje m.in. obszerną kampanię rozgrywaną na nowej mapie oraz możliwość pokierowania pojazdami.
Doczekaliśmy się wreszcie pierwszej dużej polskiej premiery tego roku. Do sprzedaży trafiło dzisiaj Dying Light: The Following, czyli potężne rozszerzenie do zeszłorocznego przeboju studia Techland. Dodatek wymaga posiadania podstawowego wydania gry i dostępny jest na pecety oraz konsole Xbox One i PlayStation 4. Na wszystkich platformach sprzętowych przygotowano pełną polską wersję językową, choć nie zabrakło także opcji zabawy w języku angielskim. Równocześnie zadebiutowała tzw. Edycja Rozszerzona Dying Light, zawierająca grę wraz ze wszystkimi dodatkami, w tym także The Following.
Produkcja stanowi rzadki obecnie przypadek bardzo obszernego dodatku, który potrafi zawstydzić zawartością wiele pełnych gier. Podczas nowej kampanii opuszczamy znane z podstawki miasto Harran i udajemy się na nową mapę, rozmiarami dorównującą tej z Dying Light. Dominują na niej otwarte tereny, dlatego autorzy zdecydowali się na wprowadzenie pojazdów typu buggy, które pozwalają w szybkim tempie pokonywać duże dystanse. Maszyny te możemy w dalekim stopniu modyfikować, wymieniając części na coraz lepsze oraz montując pancerze i uzbrojenie ułatwiające rozjeżdżanie zombiaków. Nie zabrakło także kilkudziesięciu skórek służących do przystrajania karoserii.
Kampania obraca się wokół poszukiwań antidotum na wirusa przeobrażającego ludzi w żywe trupy. Pomimo postawienia na otwarte tereny, lokacje zostały opracowane tak, aby nie brakowało okazji do wykorzystywania systemu parkouru, czyli elementu charakterystycznego podstawowej wersji Dying Light. Autorzy pozwalają rozpocząć zabawę w The Following zaraz po ukończeniu samouczka z podstawki, ale poziom trudności dodatku jest generalnie znacznie wyższy i dlatego twórcy radzą, aby nie opuszczać Harran bez odpowiednio rozwiniętej postaci.
Tryb fabularny możemy przejść samotnie lub w kooperacji z przyjaciółmi. W przypadku korzystania z tej drugiej opcji autorzy przygotowali także sporo okazji do rywalizacji z towarzyszami zabawy, np. podczas zawodów, w których wygrywa ten, który szybciej rozjedzie określoną liczbę zombiaków. Nie zabrakło także klasycznych wyścigów.
- Graliśmy w Dying Light: The Following - dodatek, który zawstydzi niejedną dużą grę
- Oficjalna strona internetowa gry Dying Light