autor: Gabriela Kobos
Prawie 30 lat i ma się świetnie - społeczność gier Pokemon jest wiecznie żywa
Już 28 lat temu w Japonii premierę miały pierwsze gry w uniwersum Pokemon – Pokemon Red i Pokemon Green. 37 tytułów później czekamy na kolejną premierę Pokemon Legends: Z-A, a społeczność fanów nie maleje.
Sięgając po Pokémon Sword aż 5 lat po premierze, miałam po prostu nadzieję dobrze się bawić przy wypełnianiu Pokedexu. Oczywiście nic nie jest takie proste – niektóre pokémony są wyłącznie w jednej wersji gry, niektóre ewolucje można zdobyć tylko przy wymianie danym pokémonem z innymi graczami, a niektóre zablokowane są końcówką gry. Chcąc nie chcąc, by złapać je wszystkie, trzeba się trochę nagimnastykować i sięgnąć do społeczności, która, ku mojemu zdziwieniu ma się całkiem dobrze.
Razem łatwiej
Bawiąc się online, gracz zyskuje dostęp do walk przeciwko pokémonom dynamax (jest to unikalna dla regionu Gallar (Pokémon Sword/Shield) mechanika, w której pokémony tymczasowo zwiększają swój rozmiar i statystyki, co czyni walki z nimi o wiele trudniejszymi), które łatwiej pokonać w kilka osób. Można się też wymieniać złapanymi okazami z konkretnymi graczami albo przez surprise trades, czyli opcję, w której żadna ze stron do momentu wymiany nie jest pewna, jakiego pokémona dostanie. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że większość pokémonów, jakie dostałam to najniższe formy ewolucji, które prawdopodobnie nie spełniają wymagań swojego trenera – mają za niskie statystyki, nie są wersją shiny (bardzo rzadką wersją pokémona, zazwyczaj różniącą się kolorystyką), powodów jest wiele. Niejednokrotnie jednak trafiałam te pokémony, których akurat mi brakowało, w związku z czym kompletowanie wszystkich w pewnym momencie szło bardzo sprawnie. To, co jednak mnie zdziwiło to ilość graczy, którzy wciąż z pełnym zaangażowaniem grają w tę grę!
Z nowszymi odsłonami, które wyszły do dziś, czyli Pokémon Brilliant Diamond/Shining Pearl, Pokémon Legends: Arceus i Pokémon Scarlet/Violet spodziewałam się, że o ile społeczność samego Pokémon Sword/Shield dalej działa, to jednak raczej niemrawo. Nic bardziej mylnego! Momentami trudno nadążyć za odświeżaniem kanału, gdzie ludzie udostępniają wymiany czy walki dynamax! Szukając konkretnych pokémonów, sięgnęłam też do grup na Facebooku, subreditów, forów – miejsca, gdzie mogłam uzyskać pomoc zdawały się nie kończyć. Często ludzie chcą pomóc innym z dobroci serca, bez żadnego problemu i kombinowania – no społeczność idealna.
A przynajmniej jest taka na pierwszy rzut oka. Ludzi, którzy faktycznie zaangażowani są w społeczność, jest masa, są pomocni, zawsze doradzą – zazwyczaj zbierają się w konkretnym miejscu typu subreddit czy serwer na Discordzie. W czasie swojej walki z zebraniem całego pokedexu regionu Gallar miałam niestety nieszczęście natrafić też na tę część, która widzi w grach źródło zysku. Podejrzane pokémony z niewyobrażalnie wysokimi statystykami, w wersji shiny i z adresami konkretnych stron internetowych w nazwach, stron oferujących, oczywiście w odpowiedniej cenie, stworki dopasowane do wymagań gracza. Opinie na ten temat są przeróżne – niektórzy stanowczo wypuszczają każdego pokémona, którego dostaną z takiego źródła w obawie przed zbanowaniem konta, inni śmiało korzystają z nich w obrębie własnej gry. Zgadzają się jednak co do jednego – nieużywania ich w oficjalnych bądź amatorsko organizowanych turniejach.
Fenomenalne Pokemon Go
Premiera Pokémon Go w 2018 roku postawiła community w zupełnie nowym świetle. Ludzie zaczęli umawiać się na wspólne wypady na łapanie pokémonów, zakładać pomniejsze społeczności, organizować wspólne granie i brać udział w wydarzeniach. Gra stała się fenomenem, który przyciągnął masową uwagę, a na przykładzie gry powstała masa prac naukowych dotyczących zarówno pozytywnych wpływów społeczności, jak i jej negatywnych stron. Zresztą, to nie jedyne naukowe powiązanie. Na stronie Uniwersytetu w Illinois znaleźć możemy stworzony przez studentów program, który oblicza nam, jakie pokémony musimy rozmnożyć ze sobą, żeby mieć największą szansę na uzyskanie konkretnego pokémona z konkretnymi umiejętnościami.
Nie można powiedzieć, że społeczność utworzona wokół serii Pokémon jest bez wad, żadna nie jest. Co jednak odróżnia tę społeczność od innych? Czy to w miarę zachowany balans między trybami PvE i PvP? A może fakt, że spora część graczy spędziła z franczyzą połowę swojego życia i zwyczajnie zależy im na podtrzymaniu emocji, które sami przeżywali? Nie da się tego jednoznacznie określić, ale fakty bronią się same – od prawie 30 lat franczyza pozostaje żywa i wciąż przyciąga nowych graczy.