Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 8 marca 2024, 11:40

Potężna liczba bugów spowodowała, że nowy polski symulator Taxi Life ma „w większości negatywne” oceny na Steam

Taxi Life: City Driving Simulator mógłby wypaść lepiej od Hairdresser Simulator, gdyby tylko ta polska produkcja nie miała tylu błędów na premierę.

Źródło fot. Simeract / Nacon.
i

Przykład rodzimego symulatora fryzjera pokazał, że ciekawy (by nie rzec: dziwaczny) pomysł na grę nie gwarantuje sukcesu, ani nawet zbyt ciepłego przyjęcia. Polskie Taxi Life: A City Driving Simulator wypadło minimalnie lepiej, ale też nie ma zadatków na przebój Steama.

Gra studia Simeract ukazała się tego samego dnia co Hairdresser Simulator, lecz nie podzielił jego losu. Prawie 1,9 tysiąca graczy w „peaku” to ponad 3 razy więcej, niż przyciągnęła produkcja Petard Games, a i opinie na Steame są w teorii lepsze dla taksówkowego symulatora.

Symbolicznie lepsze noty

Jednakże „lepsze” niekoniecznie oznacza „dobre”, a i to użycie tego pierwszego słowa można poważnie zakwestionować. Na ponad 360 recenzji użytkowników tylko 40% było pozytywnych w porównaniu do 39% Hairdresser Simulator. To wystarczyło, by Taxi Life miało „mieszane” oceny, ale bądźmy szczerzy – w rzeczywistości to niewielka różnica (aktualizacja: w chwili publikacji tej wiadomości gra miała już „w większości negatywne” opinie).

Na konsolach sytuacja jest minimalnie lepsza. Jednakże średnia z 206 ocen na poziomie 3,03/5 (via PS Store) to wciąż nie jest powodem do dumy dla twórców.

Tym, co przemawia – powiedzmy – na korzyść twórców, jest fakt, że gra nie obrywa aż tak bardzo za przedpotopową grafikę (garść użytkowników nawet pochwaliła wirtualną Barcelonę, choć zdecydowanie nie wszyscy) lub rozgrywkę jako taką (mimo okazjonalnych zarzutów o „drewniany”, „zręcznościowy” model jazdy). Taxi Life nawet spodobało się części graczy, ale zabawę popsuły im liczne błędy.

PirA(I)ci drogowi

Pół biedy, gdyby chodziło o jakieś drobiazgi czy nawet o problemy z prawidłowym działaniem kontrolerów (na przykład kierownic). Gorzej, że w recenzjach użytkowników Steama pojawiają się wzmianki o fatalnej sztucznej inteligencji wirtualnych kierowców.

Zwykle AI jedzie zgodnie z przepisami ruchu drogowego, lecz prędzej czy później dochodzi do masowych stłuczek, nagminnego zmieniania pasa lub ignorowania świateł. Zwłaszcza ronda sprawiają problem innym pojazdom.

Można by się wyzłośliwiać, że po tym widać nacisk twórców na realizm (i doświadczenia z polskich dróg). Niemniej prawda jest taka, że sztuczna inteligencja przesadza z wjeżdżaniem w inne pojazdy, nawet w porównaniu z najgorszymi standardami rzeczywistych kierowców

Nie są to jedyne niedoróbki, ale to właśnie one najbardziej popsuły nabywcom przyjemność z gry. Deweloperzy zdają sobie sprawię z problemów z AI w Taxi Life i aktywnie zbierają uwagi graczy na Steamie (oraz odpowiadają na nie). Twórcy zachęcają też do zgłaszania usterek poprzez oficjalną stronę gry.

Na razie nie przełożyło się to na wydanie żadnej aktualizacji.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej