autor: Michał Kułakowski
Polskie studio Reality Pump bankrutuje i kończy działalność
Istniejące od połowy lat 90. krakowskie studio Reality Pump, odpowiadając za serie takie jak Earth 21xx oraz Two Worlds, zmuszone było zakończyć działalność. Część pozostałych w firmie pracowników weszła w skład krakowskich zespołów jak m.in. Bloober Team oraz Teyon.
Wyjątkowo zasłużone dla polskiej branży gier krakowskie Reality Pump kończy swoją działalność. Jak podaje serwis Onet.pl, przyczyną zamknięcia firmy są kłopoty finansowe oraz strukturalne. Większość byłych pracowników Reality Pump stało się częścią krakowskiego zespołu Bloober Team (A-Men, Basement Crawl), który obecnie przygotowuje grę Scopophobia.
Przypomnijmy, że Reality Pump było jednym z pierwszych studiów zajmujących się profesjonalną produkcją gier w naszym kraju. Firma została powołana do życia w 1995 roku w Bielsku-Białej i do 2001 roku, kiedy to została przejęta przez niemiecką spółkę Zuxxez Interactive (obecnie TopWare Interactive), była znana pod nazwą TopWare Programy.
Pierwszym przebojem krakowskiego dewelopera była gra Earth 2140 z 1998 roku, a więc klasyczny RTS w klimatach science-fiction. Prace nad tytułem nadzorował Mirosław Dymek, będący kreatywną siłą napędową młodego zespołu Ten zasłużony twórca wszedł do branży dzięki grze Polanie z 1996 roku. Była ona pierwszym rodzimą strategią czasu rzeczywistego, która kopiowała mechanikę serii Warcraft, wprowadzając przy tym unikalną ekonomię opartą na mleku i osadzając akcję tytułu na ziemiach zamieszkanych przez średniowiecznych Słowian. Dymek przez ponad 15 lat wyznaczał kierunek, w którym zmierzała firma i odpowiadał za wiele kolejnych gier, które znalazły uznanie także poza granicami Polski. Mowa tu oczywiście o kolejnych częściach cyklu Earth 21xx (3 główne odsłony oraz dodatki i rozszerzenia) oraz RPG w świecie fantasy Two Worlds (dwie części oraz jeden duży dodatek). Przez chwilę Two Worlds walczyło nawet o tytuł najlepiej sprzedającej się polskiej marki gier w historii – pierwsza część z 2007 roku trafiła do półtora miliona odbiorców a druga, wydana 3 lata później, do ponad pół miliona graczy.
Po odejściu ze studia Mirosława Dymka i części deweloperów, zespół pracował w ograniczonym 30-osobowym składzie
Chociaż studio nie wyprodukowało nigdy międzynarodowego przeboju na skalę Wiedźmina czy Dead Island, a jego gry nie cieszyły się uznaniem krytyków i nie zdobyły rzeszy fanów, to jednak zespół ambitnie parł przez lata do przodu. Sytuacja Reality Pump zaczęła się pogarszać znacząco kilka lat temu. W 2013 roku odeszła z niego podpora firmy Mirosław Dymek, a wraz z nim szereg utalentowanych deweloperów, którzy wspólnie przenieśli się do właśnie powstałego krakowskiego oddziału CD Projekt RED. Nowym prezesem Reality Pump został wówczas Tadeusz Zuber, który zapewniał w wywiadzie udzielonemu naszemu serwisowi w ubiegłym roku, że jego firma staje na na nogi i ma w planach kolejne projekty, między innymi Two Worlds III oraz potencjalnie nową grę z serii Earth.
Niestety, po odejściu części pracowników do CD Projektu, w studiu zostało zaledwie około 30 osób, które zajmowały się pirackim sandboksem Raven's Cry. To właśnie ten tytuł najprawdopodobniej przypieczętował smutny los dewelopera. Gra została przydzielona Polakom przez niemieckiego wydawcę, po tym jak jego oryginalni twórcy nie sprostali zadaniu. W Krakowie produkcja musiała powstać w bardzo krótkim czasie i to praktycznie od zera, przy ograniczonym budżecie. Bez wielkiego rozgłosu oraz kampanii marketingowej i po licznych przesunięciach terminu premiery, Raven's Cry ukazało się w styczniu tego roku na komputerach PC. Niedopracowana i pełna błędów gra spotkała się z wyjątkowo zimnym przyjęciem graczy oraz recenzentów (ocena 4/10 w serwisie GRY-OnLine). Skalę porażki ukazuje serwis Steamspy.com, który podaje, że powiązany z platformą firmy Valve tytuł kupiło zaledwie kilka tysięcy graczy. W obliczu bankructwa dewelopera oraz złego przyjęcia przez odbiorców, planowane przez producentów wersje konsolowe najpewniej nie ujrzą już nigdy światła dziennego.