autor: Paweł Woźniak
Po wstrzymaniu lig LoL-a komentatorzy zorganizowali własne rozgrywki
Po ogłoszeniu o wstrzymaniu profesjonalnych rozgrywek League of Legends komentatorzy i analitycy postanowili zorganizować własne. Zaprosili chętnych graczy i połączyli ich w zespoły, po czym transmitowali zmagania, okraszając je luźniejszym niż zazwyczaj komentarzem.
- z powodu epidemii koronawirusa europejskie (LEC) oraz amerykańskie (LCS) profesjonalne ligi League of Legends zostały zawieszone na tydzień;
- z racji tego, że ogłoszenie tej informacji pojawiło się dość późno, komentatorzy i analitycy obu lig postanowili zorganizować własne rozgrywki w nieco luźniejszej formie;
- chętni profesjonalni gracze z różnych drużyn zostali losowo połączeni w zespoły, a komentatorzy starali się dostarczać coraz to ciekawszych form urozmaicenia komentarza.
Fani profesjonalnych rozgrywek League of Legends w zeszłym tygodniu musieli pogodzić się ze smutną wiadomością o tym, że mecze zarówno ligi europejskiej (LEC), jak i amerykańskiej (LCS) zostały tymczasowo zawieszone. Powodem tego była pandemia koronawirusa oraz obawa organizatorów przed narażaniem zdrowia pracowników i graczy. Dzisiaj wiemy już jednak, że sezony zostaną dokończone w całości online, dzięki czemu gry zaplanowane na ten tydzień będzie można normalnie obejrzeć w sieci.
Wróćmy jednak do zeszłego tygodnia i momentu, gdy informacja o zawieszeniu lig trafiła do widzów. W przypadku LEC-a stało się to dosłownie 30 minut przed rozpoczęciem planowanych rozgrywek, a fani musieli pogodzić się z faktem, że tego wieczora nie zobaczą poczynań swoich idoli na scenie. Jednakże chwilę po ogłoszeniu komentatorzy ligi postanowili zebrać chętnych profesjonalnych graczy z różnych drużyn i skomentować ich rozgrywki online (tzw. in-house) na platformie Twitch. Analogiczna sytuacja odbyła się w przypadku ligi LCS.
W ten sposób wielu zawodników, którzy na co dzień grali przeciwko sobie, tym razem musiało połączyć siły w jednej drużynie, dostarczając przy tym widzom sporej rozrywki. Z racji tego, że akcja została skoordynowana niesamowicie szybko, fani LoL-a mogli spędzić wieczór, oglądając zmagania idoli i przy okazji słuchając nieco lżejszego niż zazwyczaj komentarza.
Casterzy wymyślali coraz to ciekawsze formy urozmaicenia transmisji, np. używając różnych języków, w tym polskiego. Yamatocannon, Szwed mający polskie korzenie, pokusił się o użycie znanych fanom polskiej sceny League of Legends sformułowań, a nawet przekleństw. Przyznam szczerze, że była to ciekawa odskocznia od normalnych cotygodniowych rozgrywek, ale cieszy fakt, że organizatorzy obu lig szybko znaleźli rozwiązanie problemu. Przypomnijmy, że pierwsze mecze tego tygodnia ligi europejskiej powrócą w ten piątek o godzinie 18:00.