Pamiętacie most z Zaginięcia Ethana Cartera? Ma zostać wysadzony
W sieci trwają gorące dyskusje po potwierdzeniu, że na potrzeby nowego filmu z serii Mission: Impossible zostanie wysadzony most nad Jeziorem Pilchowickim. Ten sam, który gracze mogą pamiętać z udanej polskiej gry przygodowej.
Kwestie zabytków nieczęsto pojawiają się na łamach naszego serwisu, jeśli nie liczyć ich odwzorowania w grach wideo. Tymczasem sprawa mostu nad Jeziorem Pilchowickim na Dolnym Śląsku wydaje się być tak odległa od branży, jak to tylko możliwe. Wszystko zaczęło się od informacji z marca (via Lwówecki.info), jakoby owa konstrukcja miała zostać wysadzona na potrzeby nowej części filmowej sagi Mission: Impossible (znanej pod roboczą nazwą Libra). Pogłoski zdementowało PKP i wydawałoby się, że to koniec sprawy. Jednakże parę dni temu polski wiceminister kultury Paweł Lewandowski potwierdził, że rzeczywiście planowane jest wysadzenie „małej części” obiektu. W rozmowie z Wirtualną Polską stwierdził, że „nie każda stara rzecz jest zabytkiem”, a wspomniany most nie ma „wartości społecznej, artystycznej bądź naukowej”.
Most nad Jeziorem Pilchowickim otwarto w 1906 roku jako część linii w ramach Kolei Doliny Bobru w związku z budową zapory w Pilchowicach. W 1945 roku wycofujące się wojska niemieckie próbowały wysadzić konstrukcję, ale na szczęście nie powiodło im się i od tego czasu most działał bez przerwy do 2016 roku. Wtedy zdecydowano się na wyłączenie linii z uwagi na pogarszający się stan obiektu.
W obronie mostu
Jak łatwo zgadnąć, wypowiedź wiceministra kultury wywołała burzę w sieci. Jego zapewnienia o odbudowie mostu i o wykorzystaniu sprawy do promowania Polski („np. w zwiastunie filmu główną sceną ma być ta z polskiego mostu”) były dla wielu mało przekonujące. Wywiad ostro skomentował Jan Mencwel, znany animator kultury i aktywista miejski. Sarkastycznie wskazał, że logikę Lewandowskiego można zastosować do innych zabytków, a wpis opatrzył zdjęciem egipskich piramid. W podobnym tonie wypowiedział się poseł SLD Robert Kwiatkowski, który nie omieszkał też rzucić niezbyt subtelnych komentarzy pod adresem Prawa i Sprawiedliwości. Polityk wystosował również pismo do ministra kultury Piotra Glińskiego.
Na tym nie koniec. Przeciwnicy wysadzenia mostu wskazują, że choć nie jest on wpisany do wojewódzkiego rejestru zabytków, to od dawna figuruje w wojewódzkiej ewidencji zabytków. Fundacja Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego Śląska wystosowała już wniosek o wpisanie obiektu do rejestru. Z kolei dr Miles Oglethorpe, szef Międzynarodowego Komitetu Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego z siedzibą w Turo, stwierdził (via Gazeta Wyborcza), że most w Pilchowicach to jeden z zaledwie kilku przykładów tego typu konstrukcji na całym świecie.
Inni wskazują, że choć obecnie most rzeczywiście nie spełnia żadnej funkcji, to aż do 2016 roku korzystała z niego linia kolejowa, która działała jeszcze przed II wojną światową. Ponadto – jak twierdzą niektórzy – most i jego okolice wciąż przyciągają wielu turystów. Oczywiście w sieci jest już dostępna petycja obrońców mostu, w chwili pisania tego tekstu podpisana przez ponad 4 tysiące osób.
Most uwieczniony w grze
Możecie się zastanawiać, czemu piszemy o czymś – zdawałoby się – niemającym nic wspólnego z grami wideo. Owszem, nagłośnienie sprawy poskutkowało dostrzeżeniem jej również przez liczne zachodnie media. Wieści dotarły także do internautów, wliczając w to graczy. Dlaczego ich wyróżniamy? Otóż most nad Jeziorem Pilchowickim pojawił się w Zaginięciu Ethana Cartera jako część fikcyjnej Red Creek Valley (USA). Polskie studio The Astronauts pod wodzą Adriana Chmielarza odwzorowało konstrukcję za pomocą fotogrametrii (polegającej na dokładnym przetworzeniu zdjęć rzeczywistych miejsc na ich cyfrowe odpowiedniki). Choć w grze nie brakowało pięknych lokacji, to właśnie okolice mostu zrobiły największe wrażenie na wielu graczach.
- Oficjalna strona gry Zaginięcie Ethana Cartera
- Recenzja gry Zaginięcie Ethana Cartera - piękna eksploracja z Lovecraftem w tle
- Zaginięcie Ethana Cartera – poradnik do gry