Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 9 października 2024, 14:25

„Okropnie toksyczni” fani Fallouta dali się we znaki twórcom Fallout Tactics

Ed Orman nie wspomina z nostalgią reakcji wielu graczy na premierę Fallout Tactics: Brotherhood of the Steel.

Źródło fot. Micro Forte / Interplay / Bethesda.
i

Główny projektant Falllout Tactics: Brotherhood of Steel wspomniał „okropnie toksyczną” reakcję wielu graczy na premierę tamtej produkcji. Ed Orman dał temu wyraz w wywiadzie dla serwisu PC Gamer.

„Taktyczna” odsłona postapokaliptycznej serii dziś cieszy się szacunkiem miłośników cyklu, co widać zarówno po opiniach na Steamie, jak i dyskusjach w mediach społecznościowych. Jednakże, choć tytuł od razu zyskał też uznanie recenzentów, to część fanów bynajmniej nie była zachwycona tą pozycją.

Jak stwierdził Orman, po debiucie Tactics studio miało „dwa okna”, przez które mogło wyglądać na reakcje graczy. Tyle że jedno z nich oferowało widok godny radioaktywnego pustkowia i deweloperzy powinni je zignorować: okno na opinie wiernych fanów Fallouta.

Twórca przyznał, że była to grupa żarliwa i pełna pasji, w której dało się znaleźć osoby szczerze zadowolone z gry. Niestety, jak zaraz dodał, była to mniejszość. Znacznie częściej dało się dostrzec graczy narzekających, że „to nie jest Fallout (3)”, na rzekome „nieścisłości w tle fabularnym” i różne „drobiazgi” (nie w mniemaniu autorów tych wypowiedzi).

Nie trzeba tłumaczyć, jak wpłynęło to na nastroje twórców. Zwłaszcza że szeregi studia zasiliły osoby, które same pokochały dwa pierwsze Fallouty. Szczególnie zdewastowani byli artyści odpowiedzialni za warstwę wizualną, ale co było równie bolesne, to że fani i tak już byli podzieleni: na zwolenników pierwszego i drugiego Fallouta.

Boże, to było bolesne. W szczególności zespół artystyczny był bardzo załamany, ponieważ wiele grafik robotów i tym podobnych rzeczy, nad którymi pracowali, to były rzeczy, które zostały odrzucone za to, że nie pasowały do estetyki. Wizualnie naprawdę łatwo było wskazać rzeczy i powiedzieć: „To nie pasuje do uniwersum”. Trudno było im to znieść.

To był trudny okres. A do tego myślę, że przywiązywaliśmy większą wagę do [opinii – przyp red.] fanów, ponieważ staraliśmy się uszczęśliwić ludzi. Chcesz uszczęśliwić fanów. Chcesz też zrobić ponownie. Chcesz, żeby ludziom się podobało. Więc tak, to był dla nas bolesny cios.

Fallout Tactics: Brotherhood of Steel to bynajmniej nie jedyna gra, która mocno oberwała od fanów jakiegoś cyklu za odejście od tego, co znali z poprzednich odsłon serii. Przynajmniej ten tytuł z czasem zyskał uznanie miłośników Fallouta. Gorzej, że – jak odnotował z goryczą Orman – Bethesda nie zaliczyła Tactics do kanonu cyklu.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej