Mistrzowie strategii są pasywno-agresywnie krytykowani za zapowiedź nowych dodatków. Pełne doświadczenie CK3 i tak kosztuje już prawie 800 złotych
Studio Paradox Interactive zapowiedziało kolejne DLC do Crusader Kings 3. Dodatki spotkały się jednak z chłodnym przyjęciem i na nowo wzbudziły dyskusję o polityce wydawniczej mistrzów strategii.
Deweloperzy ze studia Paradox Interactive od lat uchodzą za mistrzów strategii, a ich produkcje, takie jak Crusader Kings 3, cieszą się niesłabnącą popularnością (dość wspomnieć, że CK3 otrzymało niedawno – po ponad 4 latach od premiery – naszą rodzimą lokalizację). Jednocześnie obecna polityka wydawnicza firmy dotycząca DLC może wzbudzać spore kontrowersje. Najnowsza zapowiedź dwóch pomniejszych dodatków do Crusader Kings 3 spotkała się z wyjątkowo sceptycznym przyjęciem ze strony fanów na Steamie i Reddicie.
Droga przyjemność
Dla kontekstu: od premiery Crusader Kings 3 Paradox Interactive wypuszcza średnio cztery DLC rocznie. Duże rozszerzenia kosztują zwykle 138,99 zł (cena podstawowej wersji gry to zaś 231,99 zł), a te mniejsze – które w przeszłości zyskiwały już miano „wyciętych” z poprzedzającego je większego rozszerzenia – to wydatek rzędu 22,99 zł. Co gorsza, Paradox sprzedaje w tej samej cenie co te mniejsze DLC także tzw. Content Creator Packs, współtworzone przez społeczność moderską.
Oznacza to, że aby nabyć Crusader Kings 3 oraz wszystkie, małe i duże, rozszerzenia, trzeba zapłacić blisko 800 zł bez promocji – dokładnie 791,89 zł na Steamie.
Ironia reakcją na nowe Creator Packs do CK3
Paradox zapowiedział niedawno dwa nowe Content Creator Packs dla Crusader Kings 3, które trafią na rynek 25 lutego.
- Zestaw „Monumenty” – wprowadzi m.in 20 nowych budowli. Każda z nich zapewni specjalne bonusy dla hrabstwa, w którym się znajduje. W grze podstawowej obecne było Stonehenge, a teraz dodane zostaną m.in. Wartburg, Wielki Meczet w Damaszku oraz pałac w Ghanie (coś jak cuda w Civilization 7).
- „Arctic Attire Pack” – dodatek kosmetyczny wprowadzający nowe stroje dla fińskich plemion (oraz 1 dodatkowy utwór – ludowy śpiew Saamów).
Cena nie została jeszcze ujawniona, ale wszystko wskazuje na to, że ponownie będzie to 22,99 zł za każdy pakiet z osobna.
Gracze na Steamie zaczęli masowo zamieszczać jeden sarkastyczny komentarz (nie zabrakło też opinii pokroju „będziemy co miesiąc płacić za mody?”):
Dzięki, naprawdę doceniam, że udostępniacie to za darmo.
Oczywiście jest to celowa ironia – wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że pakiet ten będzie płatny. W ten sposób fani kolejny raz wyrażają swoje niezadowolenie i podkreślają, że takie kosmetyczne dodatki powinny być darmowe lub przynajmniej wliczone w przepustkę sezonową.
Paradox odpowiedział na powyższe „zarzuty”, informując, że ceny DLC pozostaną bez zmian, a dodatkowe płatne pakiety kosmetyczne są sposobem na „wsparcie twórców” tychże treści.
Nadmierna fragmentaryczność źle wpływa na grę
Społeczność CK3 zgromadzona na Reddicie również nie odpuszcza – niedawna zapowiedź kolejnych DLC przez Paradox wywołała na forum niemałą burzę.
Wśród komentarzy pojawiły się głosy, że oprócz faktu, iż bycie na bieżąco z dodatkami to „droga przyjemność”, to jeszcze taka polityka wydawnicza wcale nie wpływa pozytywnie na samą grę. Jak zauważył użytkownik o pseudonimie ProblemSavings8686, problem fragmentacji zawartości negatywnie odbija się na spójności tytułu:
Wielka strategia [grand strategy] jest tym bardziej wielka, o ile wszystko wpływa w niej na wszystko inne. Wiele z tych mechanik i dodatków wydaje się zbyt odseparowanych od siebie, ponieważ są one tworzone jako samodzielne DLC, które muszą funkcjonować także jako odrębny fragment DLC, a następne DLC po nich nie mogą już polegać na ich zawartości.
Polityka Paradoxu dotyczące DLC od dawna budzi kontrowersje, ale najnowsza fala krytyki pokazuje, że firma może mieć coraz większy problem z utrzymaniem zadowolenia swoich fanów. Póki co w CK3 nadal gra jednak mnóstwo osób – ok. 23 tysiące w tzw. „peaku”. Cierpliwość entuzjastów strategii firmy może jednak kiedyś się skończyć.
