Microsoft Flight - test na notebooku ASUS G75V
Sprawdzamy wydajność gry Microsoft Flight na notebooku ASUS G75V.
Wypuszczony na początku tego roku Microsoft Flight to jeden z najciekawszych wydanych ostatnio cywilnych symulatorów lotu. Sprawdźmy więc jak radzi z nim sobie mocniejszy z naszych notebooków.
Zapraszamy też do przeczytania testu gry na słabszym z naszych notebooków, czyli ASUS'ie K55V.
Seria Microsoft Flight Simulator pozostaje złotym standardem wśród cywilnych symulatorów lotu. Dwie ostanie odsłony (Microsoft Flight Simulator 2004 i Microsoft Flight Simulator X) to prawdziwe legendy, które dzięki dosłownie setkom komercyjnych dodatków, tworzonych przez inne firmy, stały się własną mini branżą na rynku gier. Dlatego nie dziwi oburzenie z jakim fani marki powitali w 2009 zwolnienie całego odpowiedzialnego za cykl studia ACES. Jakiś czas później część z tych weteranów została zatrudniona ponownie, aby pracować nad Microsoft Flight.
Tym, co się od razu rzuca w oczy jest fakt, że z tytułu usunięto słowo symulator. Nie znaczy to jednak, że grę przerobiono na prymitywną zręcznościowkę. Wciąż jest tu sporo realizmu, ale jednocześnie autorzy celowali głównie w nowicjuszy. W rezultacie sporo rzeczy zostało uproszczonych, a skala gry uległa znacznemu zmniejszeniu. Podstawowa wersja gry jest darmowa i umożliwia zwiedzanie przestworzy nad największą większą wyspą archipelagu hawajskiego, zwaną Big Island. Robimy to w kokpicie jednego z dwóch samolotów. Dodatkowe maszyny i scenerie trzeba już dokupić w formie DLC. Postawienia na mniejszą ilość lokacji pozwoliło jednak dopracować je w najdrobniejszych detalach. Microsoft Flight to bez wątpienia ładna gra – jedna z najładniejszych w gatunku symulatorów. Ziemia roi się od obiektów, efekty świetlne zapierają dech w piersiach, a większość tekstur cieszy oczy ostrością. Nie znaczy to jednak, że oprawa wizualna jest bez wad. Denerwuje, że lokacje są w większości martwe, po ulicach nie krążą samochody, a spotkanie innego samolotu zdarza się bardzo rzadko.
Model lotu przypomina ten z Flight Simulator X. Jest zatem realistyczniy i trzeba uważać, gdyż zbyt agresywne pilotowanie łatwo może skończyć się utratą kontroli nad maszyną. Dla nowicjuszy przygotowano jednak szereg ułatwień. Poza zwiedzaniem lokacji możemy też podjąć się szeregu prostych misji. Te zostały zaprojektowane bardzo dobrze i zapewniają sporo zabawy. Jest też sporo wyzwań i system Osiągnieć. Brakuje natomiast prawdziwie rozbudowanych i różnorodnych zadań, takich jakie oferowało FSX z dodatkiem Acceleration.
W sumie gra nie może się również ze swoimi wielkimi poprzednikami. Zwłaszcza, że te są obecnie obudowane setką doskonałych dodatków. Mimo to Microsoft Flight oceniany jako samodzielna produkcja jest całkiem udanym tytułem, który może być dobrym sposobem na wejście w świat cywilnych symulatorów. Zwłaszcza, że bazowa wersja jest darmowa, więc nic nie ryzykujecie próbując.
MINIMALNE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
Procesor: Dual Core 2.0 GHz
Pamięć RAM: 2 GB
Karta grafiki: z 256 MB pamięci
REKOMENDOWANE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
Procesor: 2.4 GHz Quad Core
Pamięć RAM: 4 GB
Karta grafiki: GeForce GTX 560
Wymagania minimalne są jak widać skromne. Natomiast, aby wyciągnąć z gry wszystko potrzeba naprawdę porządnego sprzętu. Przypomnijmy, że wykorzystany przez nas w teście ASUS G75V ma procesor Intel Core i7 3610QM 2,6 GHz, 8 GB pamięci RAM i dedykowaną kartę grafiki NVIDIA GeForce GTX 670M 3GB. Notebook bez problemu spełnia więc wymagania tej gry.
Ustawienia wysokie, rozdzielczość 1366 x 768
Testowanie zacząłem od razu od ustawień wysokich w rozdzielczości 1366 x 768. Microsoft Flight posiada bardzo atrakcyjną oprawę graficzną, dlatego z zadowoleniem przywitałem to, jak w starciu z nią poradził sobie ASUS G75V. Średnia prędkość na poziomie 88 klatek na sekundę zapewnia perfekcyjny komfort zabawy. Nawet w najgorętszych momentach (przeloty nad miastami) płynność spadała co najwyżej do 77 FPS-ów, co podczas samej gry było niemożliwe do zauważenia.
Ustawienia wysokie, rozdzielczość 1920 x 1080
Zachęcony tak dobrymi wynikami postanowiłem wypróbować rozdzielczość 1920x1080, czyli najwyższą jaką jest w stanie obsłużyć ekran tego notebooka. Rezultat był zaskakująco dobry. Średnia prędkość krążyła wokół 50-70 klatek i nie zdarzały sie spadki poniżej 44 FPS-ów.
Podsumowanie
Symulatory lotu to tradycyjnie bardzo wymagający gatunek. Ilość detali nigdy raczej nie zachwyca, ale silnik musi wyświetlać szalone ilości obiektów. Microsoft Flight nie jest wyjątkiem. Mimo to ASUS G75V nie miał najmniejszych problemów z udźwignięciem tej gry. Niezależnie od wybranych ustawień i rozdzielczości uzyskiwałem płynną grafikę, która zapewniała pełen komfort lotu.