autor: Adrian Piotrowski
Mass Effect: Legendary Edition - windy, brak multiplayer i kanon; podsumowanie informacji
Podsumowanie najważniejszych wiadomości, jakich dowiedzieliśmy się o nadchodzącym Mass Effect: Legendary Edition.
Wczoraj poznaliśmy dokładną datę premiery, a także wymagania sprzętowe wersji na PC. Jednak to tylko kropla w morzu informacji, które zostały ujawnione przez twórców Mass Effect: Legendary Edition. Poniżej znajdziecie streszczenie udostępnionych wiadomości na temat remastera historii Sheparda.
BioWare wyjaśnia, czemu nie wykorzystał Unreal Engine 4
Jednym z najbardziej dyskusyjnych tematów w związku z nadchodzącą premierą jest fakt, iż ME Legendary Edition będzie remasterem, a nie pełnokrwistym remakiem na modłę ubiegłorocznego Demon’s Souls lub Final Fantasy 7 Remake. Oznacza to przede wszystkim, że tytuł będzie działał na tym samym silniku, na którym miał premierę, czyli Unreal Engine 3. BioWare celowo zdecydowało się nie wykorzystywać czwartej odsłony tego popularnego narzędzia deweloperskiego. Dyrektor projektu Mac Walters tłumaczył tę decyzję tym, że całkowicie zmieniłaby to, czym jest ta seria. Ponadto ze względów technologicznych większość rzeczy musiałaby zostać tworzona od początku. To, zdaniem Waltersa, odebrałoby magię pierwowzoru.
Zakończenie z Edycji Rozszerzonej jest kanoniczne
Zakończenie Mass Effect 3 w czasie premiery wywołało szereg kontrowersji. Były one tak duże, że w na ich temat wypowiedział się nawet sam reżyser gry Casey Hudson, który w pierwszej chwili bronił decyzji podjętych przez studio. BioWare zreflektował się 3 miesiące później, wydając darmowy wówczas dodatek o nazwie Wersja Rozszerzona. DLC nie zmieniało diametralnie całego zakończenia, ale wprowadzało parę scen, których zabrakło w oryginalnym epilogu oraz alternatywne, czwarte zakończenie. Walters potwierdził, że zakończenie znane z Wersji Rozszerzonej jest tym kanoniczym i w takiej formie zostało zaimplementowane do nadchodzącej Legendary Edition.
Szybszy czas podróży windami w pierwszej odsłonie
Kiedy rozmawiało się o pierwszym Mass Effect, jedną z najczęściej wspominanych bolączek były windy. Gracz korzystał z nich nader często, a podróż nimi była bardzo długa. Jak policzono, w wersji na PC Shepard musiał czekać aż 52 sekundy, zanim wysiadł z dźwigu osobowego. Miało to oczywiście związek z bardzo długim czasem wczytywania obszarów, ponieważ winda zastępowała klasyczne ekrany ładowania. Legendary Edition naprawia ten problem. Nie tylko skraca czas podróży windami, który teraz wynosi 14 sekund, ale też można pominąć całą sekwencję jednym klawiszem lub przyciskiem na kontrolerze.
Zabraknie jednego DLC z oryginalnego ME oraz trybu gry wieloosobowej
Mass Effect: Legendary Edition będzie zawierać wszystkie wydane dotychczas DLC. Cóż, prawie wszystkie. Zabraknie jednego DLC z pierwszej części o nazwie Pinnacle Station, rozgrywającego się na stacji kosmicznej Szczyt. Było ono drugim dodatkiem do Mass Effect, a jego wykonaniem zajęło się studio Demiurge. Kiedy BioWare próbowało odzyskać kod gry, okazało się, że większość danych jest uszkodzona. W takim wypadku studio musiałoby odtwarzać wszystko od początku, co przedłużyłoby pracę o nawet pół roku. Deweloperzy stanęli przed trudnym wyborem – czy warto przykładać premierę dla jednego DLC? Ostatecznie zadecydowali, że nie. Czas jest też odpowiedzią na pytanie, dlaczego twórcy nie umieścili w remasterze trybu wieloosobowego. Mac Walters przyznał, że praca nad tą kwestią zajęłaby mniej więcej tyle, ile było potrzebne do odświeżenia pierwszej części.
Kreator postaci będzie taki sam dla wszystkich części
Kiedy porównuje się pierwsze minuty wszystkich trzech części serii, to jedną z pierwszych zmian, jaką możemy dostrzec jest kreator postaci, który był modyfikowany i ubogacany z każdą kolejną odsłoną. W remasterze ta część rozgrywki jest uniwersalna, ponieważ tworzenie własnego lub własnej Shepard we wszystkich grach odbywa się za pomocą narzędzi znanych z Mass Effect 3. Ponadto BioWare zmienił domyślny wygląd kobiecej Shepard, w pierwszej i drugiej części, na ten znany z trzeciej odsłony serii.
Remaster będzie obsługiwać monitory ultrapanoramiczne
Oryginalna trylogia nie mogła cieszyć się wsparciem dla nowoczesnych, ultrapanoramicznych monitorów z prostej przyczyny. Pierwszy monitor w formacie 21:9 został pokazany dopiero w listopadzie 2012 roku, czyli parę miesięcy po premierze trzeciej części. Oczywiście można było odpowiednio zmodyfikować grę, tak by obsługiwała ten typ obrazu, ale wymagało to majstrowania przy produkcji, co zawsze wiąże się z ryzykiem. Remaster, wydany już w czasach, kiedy monitory 21:9 są powszechnym rozwiązaniem, wspiera to rozwiązanie bez potrzeby instalowania dodatkowego oprogramowania.
Pomniejsze zmiany w rozgrywce
Inne zmiany, których należy oczekiwać w Mass Effect: Legendary Edition to między innymi: ulepszone sterowanie pojazdem Mako, poprawienie systemu walki w pierwszej części, zwiększenie liczby punktów autozapisu oraz przede wszystkim graficzne usprawnienie, które już zdążyło wywołać szereg dyskusji w Internecie. Więcej szczegółów o nadchodzącym remasterze można znaleźć w tekście Michała Mańki, który znajdziecie tutaj.
Mass Effect: Legendary Edition będzie miało swoją premierę 14 maja 2021 roku na PC, PlayStation 4 oraz Xboksie One. Dzięki wstecznej kompatybilności będzie można w ten tytuł również zagrać na PlayStation 5 oraz Xboksie Series X/S.
- Mass Effect: Legendary Edition – strona oficjalna
- Mass Effect: Legendary Edition - lepszej okazji do zagrania nie będzie!
- Premiera Mass Effect: Legendary Edition w maju. Mamy pierwszy zwiastun