Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 8 lutego 2025, 20:00

Brzydkie kaczątko serii Legacy of Kain. Blood Omen 2 to w sumie niezła gra

Legacy of Kain zajmuje szczególne miejsce w sercach wielu graczy. Blood Omen 2 zaś często wychodzi na tę najmniej kochaną odsłonę. Może i zasłużenie, ale to i tak całkiem intrygująca przygodowa gra akcji.

Źródło fot. Crystal Dynamics.
i

Premiera Soul Reaver 1&2 Remastered przywróciła nadzieję fanom Legacy of Kain, że może jeszcze doczekają się czegoś nowego z cyklu – i że nie będzie to eksperyment w stylu niewydanego Dead Sun ani odcinanie kuponów, jak sieciowe Nosgoth. Co ciekawe, w tej zasłużonej i legendarnej serii jedną odsłonę z czasów jej świetności część fanów traktuje jak czarną owcę – to Blood Omen 2. Cóż, nie jest to gra doskonała, ale jeśli da się jej szansę, pokaże całkiem angażujące oblicze.

Ten cykl nie jest częścią naszego działu Premium. Decydując się na zakup abonamentu, możesz jednak pomóc w tworzeniu większej liczby takich tekstów. Dziękujemy.

Kup Abonament Premium Gry-Online.pl

Pozdrowienia od Blade’a i Matrixa

Widać, że Blood Omen 2 powstawał chwilę po szale na cyberpunk, 90’s-owy gotyk, Matrixa i Blade’a. Akcja rozgrywa się w wielkim, mrocznym mieście, wprawdzie średniowieczno-steampunkowym, ale upstrzonym wystarczającą dawką stylistycznego szaleństwa, by dało się tam upchnąć fantazję o smukłych i seksownych wampirach, których obcisłe, skórzane wdzianka z kolcami więcej pokazują, niż zasłaniają (spójrzcie zresztą na tę reklamę dziar związaną z Blood Omenem).

Historia, którą tu obserwujemy, rozgrywa się w linii czasowej powstałej w wyniku zamieszania z końca Soul Reavera 2. Młody wampir Kain już po upadku Filarów Nosgoth w najlepsze podbija krainę, gdy na drodze stają mu rycerze Sarafana z tajemniczym dowódcą na czele. Krwiopijca niemal ginie i budzi się z regeneracyjnej drzemki po dwustu latach. Tajemnicza wampirzyca Umah wprowadza naszego królewicza w nowe realia. Sarafani przejęli kontrolę nad Nosgoth, ale w cieniu stolicy znanej jako Meridian działa ruch oporu, w który Kain zostaje wciągnięty. Okazuje się, że u podstaw rebelii stoi stary znajomy.

Legacy of Kain: Blood Omen 2. Źródło: Crystal Dynamics - Brzydkie kaczątko serii Legacy of Kain. Blood Omen 2 to w sumie niezła gra - wiadomość - 2025-02-08
Legacy of Kain: Blood Omen 2. Źródło: Crystal Dynamics

Blood Omen 2 prezentuje nieco bardziej przyziemną opowieść o dochodzeniu Kaina do pełni mocy, władzy – oraz o tym, jak kompletnie gorzknieje i traci resztkę złudzeń. Fabuła cierpi na kilka bolączek, a podstawową jest to, że, niestety pisarstwo mocno kuleje na tle tego, co mogliśmy przeczytać, zobaczyć i usłyszeć zarówno w pierwszym Blood Omenie, jak i Soul Reaverach czy Defiance. To znaczy, doświadczymy tu kilku mocnych zwrotów akcji i dramatycznych momentów, które robią wrażenie, ale podano je w zdecydowanie gorszej formie. Czasem po prostu gra zrzuca na nas tonę drętwej ekspozycji, żeby zrozumieć, co się dzieje, a wydarzenia wypadają przez to banalnie. Szekspirowską angielszczyznę zastąpiła mowa ledwie stylizowana.

Ma to swój przyziemny urok, a Blood Omen 2 pokazuje przy tym trochę więcej nizin i tego świata małych, śmiertelnych żuczków, których nie widzimy, gdy na wyżynach zdarzeń Kain i Raziel hamletyzują w pozostałych odsłonach. Trzeba też przyznać, że dialogi w sporej części urok straciły, ale nasz protagonista – nie. Po pierwsze, częstuje widza i rozmówców kilkoma epickimi one-linerami płynącymi z poczucia własnej wartości; po drugie, opowieść przy wszystkich krzywiznach bardzo sprawnie buduje Kaina jako postać bezwzględną, ale – szczerą. To gość, który nauczony doświadczeniami nie potrafi zdzierżyć tylko kilku rzeczy – kłamstwa i zdrady. Dlatego sam stoi za tym, co obiecuje.

Piękne wampiry, brzydkie wampiry

Z oprawą graficzną Blood Omena 2 jest trochę jak z wszystkimi innymi aspektami gry – idee dobre wymieszano tu z przedpotopowymi. Główni bohaterowie i ich animacje wypadają całkiem porządnie jak na PS2. Oświetlenie i projekt gotycko-steampunkowego miasta robią robotę, a przeciwnicy wyglądają całkiem przyzwoicie nawet dziś. Wprawdzie modele kilku ważnych dla całej serii dramatis personae to krok wstecz, ale nie pod względem liczby wielokątów, a w ujęciu artystycznym nieco ich zbanalizowano.

Z drugiej strony – młody Kain wypada tu o całe długości lepiej od tego z pierwszego Blood Omena. To jeden z tych przypadków, gdy widmo edgelordowego przełomu wieków zdziałało cuda. Paradujący z gołą klatą Kain całkiem wyróżnia się jako protagonista (i z tego, co pamiętam po reakcjach koleżanek-nastolatek z okolic 2002 roku, był całkiem miły dla oka, więc posiadał też walory marketingowe), a przy tym powoli nabiera cech, które potem rozpoznamy u jego dużo starszej, odmienionej wersji z Soul Reavera.

Muzyka nie wwierca się w ucho aż tak bardzo, jak brzmienia z Soul Reaverów, ale buduje klimat gotyckiej wyprawy po tajemnice miasta i krew wrogów, a przy tym potrafi podkreślić intensywność wydarzeń. Aktorzy też znakomicie wywiązują się ze swoich obowiązków, nawet jeśli nie dostali tak dobrych kwestii do przeczytania, jak w innych odsłonach Legacy of Kain.

Legacy of Kain: Blood Omen 2. Źródło: Crystal Dynamics - Brzydkie kaczątko serii Legacy of Kain. Blood Omen 2 to w sumie niezła gra - wiadomość - 2025-02-08
Legacy of Kain: Blood Omen 2. Źródło: Crystal Dynamics

Gry wampirze

Zaskakująco przyjemny, mimo wszystkich niedoskonałości, okazuje się gameplay. Wprawdzie zazwyczaj poruszamy się z punktu A do B i lecimy dalej, to jednak zagadki i eksploracja map dają sporo frajdy, a poziomy są złożone w takim stopniu, że liniowość nie przeszkadza, a jednocześnie nie czujemy się przytłoczeni.

Sterowanie jest trochę drewniane i staroszkolne (np. nie ma strafe’ów, tylko obracanie tułowiem), ale po chwili powinniśmy się do niego przyzwyczaić. Problem stanowi fakt, że nawet jeśli gramy na padzie, to i tak menu główne musimy wywoływać z poziomu klawiatury, więc jeśli odpalamy Blood Omena 2 na komputerze, to i tak nie usiądziemy zbyt daleko od monitora.

Walka okazuje się dużo przyjemniejsza, niż w powstającym równolegle Soul Reaverze 2. To dalej dosyć drewniany model starć, ale na tyle prostolinijny, dynamiczny i nieinwazyjny, że nie przeszkadza w zabawie. W dodatku całkiem ciekawie rozwiązano kwestię bloków – możemy odpalić wersję pół-automatyczną, gdzie my wciskamy przycisk na mniej-więcej, a Kain robi resztę, ale możemy też lecieć ze skrzynią manualną i próbować złapać jak najlepsze wyczucie czasu i rytmu. Pewnie, to dalej schematyczna rąbanka, ale nie frustruje, nawet jeśli z czasem zaczyna dawać wycisk.

Co więcej, zarówno walka z każdym napotkanym wrogiem, jak i polowanie na bezbronnych przechodniów mają sporo sensu – bo generalnie moc Kaina, a przynajmniej pasek zdrowia, rośnie, gdy nasz słodki mroczny książę ożłopie się odpowiednio dużo krwi. A brak nagrody za walkę był jednym ze źródeł frustracji w Soul Reaverach. Sporo frajdy daje żonglowanie mrocznymi darami – nawet podstawowy, czyli przemiana w mgłę (w przeznaczonych do tego obszarach), wprowadza do Blood Omena 2 elementy skradanki, które wykorzystujemy przy kasowaniu wrogów, jak i rozwiązywaniu zagadek środowiskowych. Generalnie, te specjalne zdolności (kolejne zdobywamy po pokonaniu bossów), pozwalają nam poczuć się jak prawdziwy-wampir drapieżnik, który nie cacka się w tańcu.

Legacy of Kain: Blood Omen 2. Źródło: Crystal Dynamics - Brzydkie kaczątko serii Legacy of Kain. Blood Omen 2 to w sumie niezła gra - wiadomość - 2025-02-08
Legacy of Kain: Blood Omen 2. Źródło: Crystal Dynamics

Jak dziś zagrać w Blood Omen 2?

Niestety, dziś odpalenie Blood Omena 2 wymaga trochę samozaparcia. Osobiście posiadam wersję z GOG-a (aktualnie za 30,99 zł; grę znajdziecie też na Steamie za 30,90 zł) i napotkałem na upierdliwy błąd. Gra zacina się przy przełączaniu każdego menu – odblokowuje się dopiero, gdy na chwilę wskoczymy do Windowsa z pomocą Alt+Tab, ale ustawienie czegokolwiek tym sposobem może doprowadzić do białej gorączki. A program i tak się zatnie w trakcie rozgrywki. Z pomocą przychodzi fanowski patch, który możecie pobrać stąd.

Możecie też zainwestować w wersję pudełkową. Oryginał na PC potrafi kosztować na aukcjach od 120 do nawet 389 zł (taniej kupicie wydanie dodawane swego czasu do CD Action, bo nawet za 13 złociszy), z kolei edycja konsolowa ok. 120 zł (za tyle widziałem pudełko na Xboxa). Natomiast w listopadzie 2024 roku gra trafiła do oferty abonamentu PS Plus Premium.

Kiedy już się uporacie z ewentualnymi problemami, okazuje się, że Blood Omen 2 to w sumie całkiem przyjemna gra. Drewniana i bez takiej mocy narracyjnej, a w dodatku trywializująca kilka kluczowych dla sagi postaci, ale jeśli szukacie wampirycznej retro-przygodowej gry akcji z ciekawym klimacikiem i zakapiornym bohaterem, to ta odsłona Legacy of Kain nawet dziś może się podobać.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Hubert Sosnowski

Hubert Sosnowski

Do GRYOnline.pl dołączył w 2017 roku, jako autor tekstów o grach i filmach. Do 2023 roku szef działu filmowego i portalu Filmomaniak.pl. Pisania artykułów uczył się, pracując dla portalu Dzika Banda. Jego teksty publikowano na kawerna.pl, film.onet.pl, zwierciadlo.pl oraz w polskim Playboyu. Opublikował opowiadania w miesięczniku Science Fiction Fantasy i Horror oraz pierwszym tomie Antologii Wolsung. Żyje „kinem środka” i mięsistą rozrywką, ale nie pogardzi ani eksperymentami, ani Szybkimi i wściekłymi. W grach szuka przede wszystkim dobrej historii. Uwielbia Baldur's Gate 2, ale na widok Unreal Tournament, Dooma, czy dobrych wyścigów budzi się w nim dziecko. Rozmiłowany w szopach i thrash-metalu. Od 2012 roku gra i tworzy larpy, zarówno w ramach Białostockiego Klubu Larpowego Żywia, jak i komercyjne przedsięwzięcia w stylu Witcher School.

więcej