autor: Maciej Śliwiński
Konami zapowiada grę bazującą na wojnie w Iraku
Bitwa o Faludżę, jedna z najgłośniejszych i najbardziej krwawych potyczek od czasu inwazji na Irak, stanie się podłożem fabuły dla gry przygotowywanej przez Atomic Games - Six Days in Fallujah.
Bitwa o Faludżę z roku 2004, jedna z najgłośniejszych i najbardziej krwawych potyczek od czasu inwazji na Irak, stanie się podłożem fabuły dla gry przygotowywanej przez Atomic Games - Six Days in Fallujah.
Z inicjatywą stworzenia gry bazującej na wojnie w Iraku wyszli sami żołnierze Marines, którzy w 2004 roku brali udział w szturmie na Faludżę i tłumieniu rebelii w tym mieście. „Żołnierze chcieli opowiedzieć swoją historię poprzez grę dlatego, że to właśnie przy grach dorastali” – wyjaśnił John Choon z Konami, który zajmie się wydaniem Six Days In Fallujah.
Sama gra ma w sposób ultrarealistyczny odwzorowywać walkę w ciasnych i pokrętnych uliczkach irackiego miasta, w tym również zachowania żołnierzy, cywili oraz rebeliantów. Arsenał dostępny w Six Days In Fallujah ma być identyczny z tym, jakiego używali marines podczas walk w 2004 roku.
W grze wcielimy się w żołnierza należącego do czteroosobowego oddziału szturmowego amerykańskiej armii. Six Days In Fallujah ma być klasycznym shooterem, w którym akcja prezentowana będzie zza pleców prowadzonego przez nas komandosa. Na tle innych wojennych strzelanin ma ją jednak wyróżniać realistyczne przedstawienie horroru, jakim jest wojna: „Naszym celem jest pokazanie ludziom, jak to jest być Marines, jak to jest być cywilem w atakowanym mieście, wreszcie, jak to jest być rebeliantem.” – zapowiada Peter Tamte, prezes Atomic Games. Premiery można spodziewać się w przyszłym roku.
Twórcy gry zapowiadają, że tworząc Six Days In Fallujah, starają się nie stawać po żadnej ze stron konfliktu. Jest to o tyle ważne, że już sam pomysł stworzenia gry bazującej na jednej z najkrwawszych bitew wojny irackiej wydaje się być kontrowersyjny. W ataku na Faludżę, według różnych danych, zginęło od 38 do 72 żołnierzy amerykańskich oraz ponad 1200 rebeliantów. Dodatkowo armia USA po szturmie na miasto została oskarżona o użycie pocisków fosforowych, zakazanych przez międzynarodowe konwencje. Po kilku dniach walk, miasto zostało praktycznie zrównane z ziemią.