Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 29 kwietnia 2025, 13:25

autor: Adrian Werner

Kilka znanych osób z branży doprowadziło Swena Vincke do szału. Wystarczyło, że zasugerowali, że gry singleplayer są martwe

Dwóch ludzi ze studia Larian Games udzieliło ciekawych komentarzy na temat obecnej sytuacji rynku gier. Jeden wścieka się na opinie o śmierci gier singleplayer, podczas gdy inny pomstuje na brak wiary wydawców w sukcesy turowych RPG-ów.

Źródło fot. Sandfall Interactive
i

Clair Obscur: Expedition 33, czyli debiutancka produkcja francuskiego studia Sandfall Interactive, okazała się wielkim przebojem, zbierając rewelacyjne recenzje i sprzedając się w ponad milionie egzemplarzy w raptem trzy dni od premiery. Sukces tej singleplayerowej produkcji oraz obecna sytuacja na rynku gier zachęciły do ciekawych komentarzy Swena Vincke i Michaela Douse’a ze studia Larian.

Frustracja Swena Vincke

W rozmowie z serwisem GameSpot prezes studia Larian stwierdził, że ostatnio od wielu wpływowych osób z branży usłyszał opinie, że gry singleplayer „umarły”. Doprowadza to Swena Vincke do szalonej frustracji, gdyż takie podejście grozi zmniejszeniem puli środków, które są inwestowane w produkcje dla pojedynczego gracza, a jeśli ta stanie się zbyt mała, to takie produkcje będą tworzone zbyt rzadko i wtedy autentycznie mogą zacząć „umierać”.

Swen Vincke nie ma nic przeciwko grom multiplayer i przyznaje, że wielkie przeboje w tej kategorii, w których użytkownicy masowo korzystają z mikropłatności, potrafią zarobić więcej, niż typowe produkcje singleplayer, ale to wcale nie oznacza, że na rynku nie ma miejsca na gry dla samotnych graczy i ignorowanie tego segmentu jest fatalnym pomysłem. Zwłaszcza, że Baldur’s Gate 3 pokazało, że produkcje tego typu mogą dużo zarobić nawet przy wysokich budżetach.

Trauma Michaela Douse’a

Z kolei Michael Douse stwierdził, że bardzo trudno jest przekonać wydawców i inwestorów z branży, że gry z turowym systemem walki mają potencjał, aby osiągać wysokie wyniki sprzedaży.

  1. Gdy tego typu gra zdobędzie poklask, jak to było wcześniej w przypadku Baldur’s Gate 3, a teraz z Clair Obscur: Expedition 33, ci sami malkontenci, którzy nie wierzyli w potencjał turowych produkcji, wskazują wysokie recenzje i stwierdzają, że „zawsze wiedzieli, że ten tytuł poradzi sobie dobrze”.
  2. Michael Douse twierdzi wręcz, że dorobił się małej traumy z powodu tego, jak często to się dzieje.

Trudno się nie zgodzić z Douse’em. W ostatnich latach wielokrotnie dostawaliśmy turowe RPG-i, które sprzedały się bardzo dobrze. Poza wspomnianymi Baldur’s Gate 3 oraz Clair Obscur: Expedition 33 wystarczy wymienić takie tytuły, jak Persona 5, Metaphor: ReFantazio, Yakuza: Like a Dragon czy Like a Dragon: Infinite Wealth. Raz za razem gracze pokazują, że lubią turowe RPG-i, a mimo to ta wiadomość jakoś nie potrafi przebić się do świadomości wielu inwestorów i wydawców.

  1. Recenzja gry Clair Obscur: Expedition 33. Jedna ze wspanialszych historii, w jakie grałem w całym swoim życiu
  2. Clair Obscur: Expedition 33 – poradnik do gry
  3. Clair Obscur: Expedition 33 na Steamie

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej