autor: Maciej Myrcha
Kiepskie wyniki finansowe Majesco ale kierownictwo pełne entuzjazmu
Majesco popada w coraz większe tarapaty finansowe, taki obraz wyłania się z najnowszych raportów o kondycji firmy. Kierownictwo firmy zrażone niepowodzeniami na rynku "pierwszoligowych tytułów" takich jak Psychonauts, BloodRayne 2 czy Advent Rising (patrz Coraz więcej rys na ...) postanowiło skoncentrować się na grach niskobudżetowych oraz przeznaczonych na handheldy.
Majesco popada w coraz większe tarapaty finansowe, taki obraz wyłania się z najnowszych raportów o kondycji firmy. Kierownictwo firmy zrażone niepowodzeniami na rynku "pierwszoligowych tytułów" takich jak Psychonauts, BloodRayne 2 czy Advent Rising (patrz Coraz więcej rys na ...) postanowiło skoncentrować się na grach niskobudżetowych oraz przeznaczonych na handheldy. Pierwszym ruchem w kierunku takiego rozwoju było sprzedanie praw do The Darkness oraz Ghost Rider.
Niestety, zmiana kierunku rozwoju firmy nie przynosi spodziewanych efektów, a co więcej, rozwój ten jest znacznie wolniejszy niż oczekiwano. W pierwszym kwartale bieżącego roku finansowego (zakończonego w styczniu) firma zanotowała 2.6 miliona USD straty netto przy 24.1 miliona USD przychodu (w analogicznym okresie poprzedniego roku kwoty te kształtowały się na poziomie 400 tysięcy USD i 30.7 miliona USD). Winą za ten stan rzeczy obarczana jest wspomniana rezygnacja z gier z najwyższej półki, ale również słaba sprzedaż tytułów przeznaczonych na GBA, opartych na licencjach Disney, Cartoon Network oraz Nickelodeon.
Mimo tych niewesołych rzeczy, prezes Majesco, Morris Sutton, jest zadowolony z funkcjonowania firmy w opisywanym kwartale i z nadzieją patrzy w przyszłość.