GTA 6 podbija Twittera i frustruje graczy
Fraza „GTA 6” zyskała nagłą popularność na Twitterze. To efekt ostatnich działań Rockstar Games, które rozczarowały część społeczności.

Kiedy gracze zauważyli wczoraj, że wśród najpopularniejszych haseł na Twitterze pojawiła się fraza „GTA 6”, wielu mogło pomyśleć, że oto w końcu doczekamy się informacji na temat długo oczekiwanej szóstej odsłony cyklu. Niestety, zapewne szybko odkryli, że inwazja wpisów (via Reddit) na temat szóstki bynajmniej nie wynikała z entuzjazmu internautów. Przeciwnie, GTA VI zyskało na popularności na Twitterze za sprawą zawiedzionych fanów marki, którzy dali upust swojemu rozczarowaniu serią memów. Ba, do akcji dołączył nawet oficjalny profil Snickersa, a wkrótce także sporo osób, które zmyliła nagła popularność szóstego GTA.
Wszystko zaczęło się od wpisu studia Rockstar Games z niepodpisanym filmikiem, będącego dalszą częścią kampanii promującej nadchodzącą wielką aktualizację Grand Theft Auto Online. Ta ma przynieść ze sobą większą mapę Los Santos, a zapewne też kolejny napad. Niemniej Ci, którzy nie śledzili doniesień na temat sieciowego modułu GTA 5, mogli uznać, że wczorajszy materiał wideo jest powiązany z zupełnie nowym projektem – na przykład Grand Theft Auto VI. Rzecz jasna, szybko wyprowadzano ich z błędu.
Oczywiście dalszy rozwój gry, która nadal zarabia ogromne pieniądze, jest jak najbardziej zrozumiały. Niemniej trudno też dziwić się frustracji graczy. Od premiery Grand Theft Auto V minęło już ponad siedem lat, a gra zdążyła ukazać się na trzech generacjach konsol stacjonarnych. Dla porównania: na premierę piątki po GTA IV czekaliśmy nieco ponad pięć lat. Pół biedy, gdybyśmy stale otrzymywali doniesienia na temat gry. Jednak jak dotąd otrzymaliśmy tylko nieoficjalne informacje od pracowników, insiderów i innych źródeł o wątpliwej wiarygodności. Fakt, że większość z tych przecieków mówi o bardzo wczesnym etapie produkcji i premierze za kilka lat, raczej nie poprawia nastroju fanom.