Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość opinie 22 października 2024, 18:00

Graliśmy w Farming Simulator 25 - w Azji przywitała nas gęsta mgła i małe kózki

Ponad 400 maszyn, 25 rodzajów upraw, 3 nowe mapy i małe kózki - Farming Simulator 25 zapowiada się na GO(A)TY dla fanów tej serii. A reszta wirtualnych rolników, sporadycznie zaglądająca na swoje gospodarstwa, znajdzie tam relaksującą rozgrywkę.

Najnowsza odsłona gry Farming Simulator 25 jest już na ostatniej prostej przed listopadową premierą. Z tej okazji zaproszono nas do polskiej siedziby wiodącego producenta maszyn rolniczych w Europie, firmy Claas, by za jednym razem dokładnie obejrzeć Xeriona 12 – ogromny ciągnik gąsienicowy zdobiący okładkę gry – oraz pograć trochę na azjatyckiej mapie Farming Simulatora 25.

Iście disneylandowe wrażenia z obcowania z Xerionem (wspinaczka do jego wysoko położonej kabiny jest w wyprawą samą w sobie) to materiał na inny artykuł – zresztą sami będziecie mogli tego doświadczyć podczas nadchodzących targów Poznań Game Arena. Tutaj skupmy się na samej grze, w której głównie można było podziwiać… oprawę graficzną i bardzo niewielką część nowości.

Rolniczy plac zabaw – demo mocno okrojone

Farming Simulator to ogromna i złożona gra, którą poznaje się przez wiele godzin. My, oprócz ograniczonego czasu, do dyspozycji mieliśmy bardzo okrojone demo gry. Można je nazwać trochę takim placem zabaw na azjatyckiej mapie, bo dostaliśmy gotowy save z paroma maszynami przy różnych polach, by od razu przetestować zbieranie plonów i (w jednym przypadku) sadzenie. Mogliśmy też pozwiedzać azjatycką lokację, ale cała reszta atrakcji, jak: widok całej mapy, zmiana pory dnia, postacie NPC, swój dom, dilerzy maszyn, zlecenia dodatkowe – wszystko to zostało z dema wycięte.

Ogromnego Xeriona 12, gwiazdę okładki Farming Simulator 25, mogliśmy podziwiać w akcji.Farming Simulator 25, GIANTS Software, 2024.

Mgła nad polem pszenicy jak w Silent Hillu

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to poprawa jakości grafiki. Zmiany może nie są rewolucyjne i wciąż nie jest to poziom najładniejszych obecnie gier na rynku, zwłaszcza jeśli chodzi o detale, ale jest lepiej. Dużą poprawę widać w oświetleniu globalnym, cieniach oraz efekcie mgły, czyli w rzeczach, którymi chwalono się przy okazji omawiania ulepszeń w silniku gry. Widok pracującego o świcie kombajnu, gdy wyłania się z porannej mgły, otoczony jeszcze kurzem z pola, potrafi być naprawdę zjawiskowy – gra jest wtedy prawdziwym generatorem rolniczych tapet na pulpit i trochę dziwi, że tryb foto nadal można znaleźć tylko na stronie z modami.

Lepiej wygląda również woda, przejścia między różnymi typami terenu oraz roślinność w lesie. Jeśli wierzyć słowom farmingowych youtuberów, którzy także ogrywali demo, poprawki zawitały do kokpitów pojazdów, czy choćby detali... kwiatów słonecznika, ale tu chyba trzeba naprawdę znać każdy piksel poprzedniej odsłony, by dostrzec różnice. Generalnie Farming Simulator 25 wygląda lepiej od poprzedników, ale szczegółowe zmiany dostrzegą głównie najwięksi fani serii.

Niby Azja, ale orientu za dużo nie czuć

W przerwach od prac rolniczych można było pozwiedzać azjatycką mapę, która na dominującym obszarze prezentuje się, jak każda inna lokacja i niczym szczególnym nie wyróżnia. Z drugiej strony są miejsca i szczegóły, które starają się nadać jej nieco egzotyki i klimatu Azji. Tak jest choćby w małym centrum miasta, gdzie upakowano wyższe budynki i ciasne uliczki pomiędzy nimi, rozświetlone okazyjnymi neonami. Szkoda tylko, że to kompletnie wymarłe miejsca – być może w pełnej wersji doczekają się przechodniów, ale nawet wtedy zapewne będą to jakieś pojedyncze postacie, a nie grupki dające choćby namiastkę żyjącego miasta.

Z jakichś powodów też wszystkie napisy na obiektach i budynkach są po angielsku – od reklam na billboardach, po menu w restauracjach i różnych straganach z ulicznym jedzeniem. Lokalny alfabet widać jedynie w kokpitach japońskich maszyn rolniczych oraz na rejestracjach pojazdów. Trochę to burzy klimat, ale z drugiej strony pozwoliło na dodanie szczypty humoru i gry słów przy nazwach znanych zespołów muzycznych czy filmów, które wpleciono w miejskie szyldy i reklamy.

Nieliczne pagody przypominają o tym, że nowa mapa jest w Azji.Farming Simulator 25, GIANTS Software, 2024.

Zabawę słowami widać także w nazwie ogromnego statku zacumowanego w porcie. To chyba najbardziej charakterystyczne miejsce na mapie, sąsiadujące zresztą z neonowym centrum i gdyby tylko zasięg rysowania krajobrazu był większy, zapewne byłoby je widać z wielu okolicznych wzgórz. A tak generalnie mamy wszędzie pola i czasem jakiś domek z dachem we wschodnim stylu. Najwięcej klimatu dodają chyba małe, trójkołowe samochodziki, które można prowadzić, i które czasem przemykają wśród pojazdów ruchu ulicznego – zdecydowanie zbyt rzadko pojawiającego się na drogach. Na plus za to są częste i zabawne stłuczki samochodów AI, a także liczne zakamarki czy kręte dróżki w lesie, które pełnią rolę skrótów.

Ryż szału nie robi – cielaczki lepsze!

Sama rozgrywka w Farming Simulator 25 to już powtórka tego, co znane i oczekiwane. Metodyczne koszenie pola, napełnianie przyczep czy sadzenie nadal działa bardzo relaksująco, wręcz hipnotycznie. Obserwowanie stopniowo zmieniającego swój wygląd pola ciągle daje ogrom satysfakcji. Mocno skupiłem się na testowaniu reklamowanych odkształceń w glebie, ale w demie byłem ograniczony jedynie do śladów kół, jakie zostawiają maszyny. Wgłębienia w piachu istotnie pojawiają się po przejechaniu i wygląda to nieźle, ale to raczej zwykły efekt tekstury, a nie trójwymiarowość podłoża. I nie wszędzie działało poprawnie w roboczym buildzie, bo wgłębienia po bieżniku opon udało mi się zrobić również na asfalcie.

Postacie NPC mają odegrać większą rolę w tej odsłonie, ale w demie nie można było tego sprawdzić.Farming Simulator 25, GIANTS Software, 2024.

Nie udało mi się za to ubrudzić kół, mimo wielu prób. Być może potrzeba do tego deszczowej aury, specjalnego podłoża albo w ogóle nie było to zaimplementowane w testowanym buildzie, w każdym razie brud pojawiał się na drodze po wyjeździe z pola, ale koła pozostawały idealnie czarne. Mogliśmy też sprawdzić, jak się sadzi i zbiera ryż – nową roślinę w tej serii. Dobrze, że jest, ale przy tylu dostępnych uprawach to już sztuka dla sztuki lub atrakcja dla największych fanów tej rośliny. O wiele większe wrażenie zrobiły na mnie modele potomstwa zwierząt hodowlanych – kolejna nowość w grze. W zagrodach hasają teraz cielaki, jagniątka i inne maluchy, które stwarzają bardzo pocieszny widok.

Rozgrywka w stylu zen

Całą resztę nowości i cykle rozwoju własnego gospodarstwa będzie można sprawdzić po premierze, bez tylu blokad i ograniczeń w rozgrywce z iloma mieliśmy do czynienia w wersji demo. Dla osób spędzających każdą wolną chwilę na swoich wirtualnych polach, zmiany w Farming Simulator 25 zapewne będą wystarczającym powodem, by od razu przesiąść się na nową wersję. Reszta zapewne poczeka do recenzji i pierwszego wysypu modów, które zapewne mocno urozmaicą domyślne mechaniki. W każdym razie relaks i oszałamiające widoki, na których potężne maszyny i sielankowa przyroda tworzą jedną całość – gwarantowane!

Wirtualne zbieranie plonów relaksuje jak w poprzednich odsłonach.Farming Simulator 25, GIANTS Software, 2024.

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej