autor: Michał Kułakowski
Gracze składają pozew zbiorowy przeciw Blizzardowi
Amerykańscy gracze wystosowali pozew zbiorowy przeciwko firmie Blizzard. Jego przedmiotem są elektroniczne authenticatory używane przy logowaniu się do konta Battle.net. Według oskarżycieli, producent bezprawnie zarabia na sprzedaży tych gadżetów, przerzucając na klientów koszty związane z zabezpieczeniem wrażliwych danych.
Dwóch niezadowolonych amerykańskich graczy, z pomocą kalifornijskiej firmy prawniczej Carney Williams Bates Pulliam & Bowman, złożyło pozew zbiorowy przeciwko Blizzardowi. Oskarżają oni dewelopera o to, że sprzedając elektroniczne authenticatory dla serwisu Battle.net działa na ich niekorzyść. Prawnicy oburzonych fanów StarCrafta II, World of Warcraft oraz Diablo III podkreślają, że authenticatory są niezbędne, by zapewnić minimalny poziom bezpieczeństwa zakładanego obowiązkowo wirtualnego konta, zawierającego wrażliwe dane personalne i finansowe. Przed kupnem gier konsumenci nie są jednak informowani o tym fakcie.
Aby dodatkowo podkreślić nieudolność i chciwość producenta Diablo przywołują przypadek sierpniowego hakerskiego włamania na serwery Battle.net. Stwierdzają, że firma z lubością przerzuca na klientów dodatkowe koszty związane z bezpieczeństwem, a mimo to nie jest w stanie ich odpowiednio ochronić oraz poinformować na czas o ataku,
W odpowiedzi na zarzuty, przedstawiciel Blizzarda, w oświadczeniu zamieszczonym w serwisie Forbes, stwierdził:
Pozew nie ma żadnych podstaw, ponieważ oparty został na fałszywych informacjach i przesłankach. Z całej siły będziemy jednak się bronić, wykorzystując wszystkie dostępne nam prawne narzędzia i możliwości. (…) Oskarżenia o tym, że nie poinformowawszy o ataku z sierpnia są całkowicie fałszywe. Nie tylko błyskawicznie przekazaliśmy opinii publicznej wszystkie dane jakimi dysponowaliśmy na ten temat, ale także podzieliśmy się szczegółami dotyczącymi naszych działań oraz daliśmy znać graczom jakie konsekwencje mógł nieść ze sobą ten incydent (…) Zarzuty związane z authenticatorem są również bezpodstawne. To jedynie opcjonalne narzędzie służące dalszemu zwiększeniu bezpieczeństwa konta Battle.net, w wypadku gdy jego login lub hasło zostaną przechwycone poza sieciową infrastrukturą stworzoną przez Blizzard. Jest on dostępny nie tylko w fizycznej formie, ale także jako darmowa mobilna aplikacja (...)
Pomysłodawcy pozwu nie zrażają się ostrą odpowiedzią Blizzarda, domagając się od producenta odszkodowania oraz tego, by wycofał się ze sprzedaży authenticatorów (według ich szacunków przyniosły one już około 26 milionów dolarów zysku) i udostępnił je za darmo wszystkim chętnym. Zwracają przy tym uwagę na to, że wirtualny authenticator został złamany w trakcie sierpniowego ataku, tak więc jedyną realną opcją ochrony jest jego elektroniczna wersja. Poza tym, chcą by obowiązek posiadania konta Battle.net ograniczony został jedynie do gier MMO.