Gearbox ma w planach tradycyjną kontynuację serii Brothers in Arms
Podczas prelekcji na imprezie deweloperskiej DICE szef studia Gearbox Software zapowiedział, że powstanie kolejna odsłona cyklu Brothers in Arms, która będzie wierna tradycjom serii. Natomiast humorystyczne Furious 4 ukaże się jako nowa marka. Omówiono również pokrótce cykl produkcyjny Aliens: Colonial Marines i ujawnione informacje mogą tłumaczyć słabą jakość tego tytułu.
Brothers in Arms
W zeszłym roku studio Gearbox poinformowało, że zapowiedziane wcześniej Brothers in Arms: Furious 4 zostanie przerobione na nową markę. Fani serii odetchnęli wtedy z ulgą, gdyż gra była mocno humorystycznym pastiszem filmów wojennych i nijak się miała do pełnego dramatyzmu klimatu poprzednich odsłon serii. Teraz miłośnicy cyklu mają kolejny powód do zadowolenia. Podczas prelekcji na imprezie deweloperskiej DICE, szef studia Randy Pitchford zapowiedział, że zespół rozpoczął już pracę nad kolejnym, bardziej tradycyjnym Brothers in Arms.
Najnowsza odsłona serii powróci do realistycznej atmosfery i poważnej fabuły, czyli elementów, za które gracze polubili poprzednie trzy części. Pitchford nie jest jeszcze gotów podzielić się żadnymi konkretami, gdyż projekt jest wciąż w stadium pre-produkcji i do premiery pozostało jeszcze wiele lat. Dzisiejsza deklaracja ma więc przede wszystkim służyć zapewnieniu fanów serii, że Gearbox Software o nich nie zapomniało.
Pitchford wspomniał również o Furious 4. Podczas cyklu produkcyjnego gra coraz bardziej oddalała się od stylu Brothers in Arms i w końcu obecność tej nazwy w tytule zaczęła krępować swobodę twórczą autorów. Dlatego postanowiono, że znacznie lepszym rozwiązaniem, zarówno dla marki Brothers in Arms, jak i samego Furious 4, będzie uczynienie z projektu zupełnie nowej serii. Pozwoliło to deweloperom na jeszcze większe popuszczenie fantazji i efekt końcowy podobno prezentuje się wyśmienicie. Co ciekawe, zarówno Furious 4, jak i nowe Brothers in Arms nie ukażą się pod szyldem firmy Ubisoft, czyli wydawcy trzech poprzednich odsłon.
Aliens: Colonial Marines
Po wielu latach produkcji do sprzedaży trafiła właśnie inna gra studia, czyli Aliens: Colonial Marines. Jeśli przeczytaliście opublikowaną dzisiaj przez nas recenzję, to wiecie już, że projekt okazał się wielkim niewypałem. Jego niska jakość jest sporym zaskoczeniem, gdyż Gearbox rzadko kiedy zalicza takie wpadki. Na prelekcji Pitchford omówił proces powstawania tego tytułu. Okazuje się, że brały w nim udział łącznie cztery zespoły. Nie licząc etapu pre-produkcji aż połowę kampanii wykonało TimeGate Studios. Z kolei ekipa Demiurge odpowiadała za kod sieciowy i wersję na Wii U, jak również pomagała przy innych elementach projektu. Ostatnim zaangażowanym zespołem było Nerve Software, które opracowało mapy do trybu multiplayer.
Oczywiście, w całym przedsięwzięciu decydującą rolę odegrało samo Gearbox Software i to na zatrudnionych w nim ludzi spada większość winy za słabą jakość Aliens: Colonial Marines. Mimo to zaangażowanie tak wielu innych zespołów może przynajmniej częściowo tłumaczyć problemy z jakimi borykał się cały projekt, choć trzeba również mieć na uwadze, że podobne metody produkcyjne stosują takie firmy jak Ubisoft (m.in. przy Far Cry 3 czy kilku ostatnich odsłonach Assassin’s Creed III) czy Activision (przy serii Call of Duty) i osiągane przez nie rezultaty są znacznie lepsze.