Gabe Newell obwinia się o brak dalszego ciągu Half-Life 2. To jego „osobista porażka”, której dzisiaj mocno żałuje
20. rocznica wydania Half-Life 2 to kolejna okazja, by wspomnieć niewydaną nigdy kontynuację historii Gordona Freemana. Gabe Newell wyznał, że traktuje tę porażkę bardzo osobiście, ale okazuje się, że część winy spoczywa też na innej grze ze stajni Valve.
Valve z przytupem celeberuje 20. rocznicę wydania Half-Life’a 2, nie tylko udostępniając grę za darmo, ale również wprowadzając do niej szereg poprawek i przeceniając cały cykl dostępny na Steamie. W tej wiadomości skupmy się jednak na przygotowanym z tej okazji filmie dokumentalnym, w tym na niespełnionym marzeniu każdego entuzjasty losów Gordona Freemana – Epizodzie 3, który Gabe Newell uważa za swoją „osobistą porażkę”.
Jak Left 4 Dead „zabiło” Half-Life 2: Episode Three
Przeszło 2-godzinny materiał koncentruje się na historii Valve oraz procesie powstawania drugiej odsłony cyklu wraz z odcinkami rozszerzającymi fabułę. W filmie udział wzięli członkowie oryginalnego zespołu, powracając do tematu finałowego epizodu. Okazuje się, że jednym z powodów, przez który Half-Life 2: Episode Three nigdy nie ujrzał światła dziennego, była premiera FPS-a Left 4 Dead (przy okazji: Left 4 Dead 2 można do 18 listopada ogrywać za darmo, podziękujecie mi później).
Po pół roku prac nad trzecim epizodem twórcy zostali oddelegowani do pomocy przy kultowej strzelance z zombiakami w rolach wrogów – po powrocie zaś uznali, że… przegapili swoją szansę. Przymusowa przerwa przekonała zespół do konieczności stworzenia nowego silnika, czego konsekwencją było porzucenie projektu. Z perspektywy czasu inżynier David Speyrer stwierdził, że 2 lata wystarczyłyby do ukończenia Half-Life 2: Episode Three.
Valve próbowało przebić własne pomysły
Silnik nie był jednak jedynym problemem podczas projektowania gry. Deweloperzy chcieli, by trzeci epizod był lepszy niż poprzednie odsłony, co wywoływało nie tylko presję, ale i zmęczenie materiałem. Jak przyznał w filmie projektant David Riller: „Myślę, że zbadaliśmy naprawdę wiele kwestii, które mają sens w uniwersum i świecie Half-Life’a”. Innymi słowy, twórcom brakowało pomysłów, jakie sami mogliby uznać za wystarczająco dobre. Warto jednak podkreślić, że nie była to kwestia fabuły, lecz nowych rozwiązań.
Nie możesz być leniwy i powiedzieć: „Och, ruszamy dalej z fabułą”. Nie możesz wycofać się z odpowiedzialności wobec graczy. Oczywiście, oni kochają fabułę. Kochają wiele, wiele jej aspektów. Ale mówiąc, że robisz to, bo ludzie chcą wiedzieć, co będzie dalej, sam wiesz – mogliśmy to wydać, to nie byłoby trudne. Moją osobistą porażką było to, że utknąłem. Nie byłem w stanie rozgryźć, jak Episode 3 miał popchnąć cokolwiek naprzód – wyznał w dokumencie Gabe Newell.
Najwyraźniej planowane osadzenie akcji na Arktyce oraz wprowadzenie nowej broni i przeciwnika okazało się niewystarczające. Film zdradza jednak, że gra miała pozwolić nam na używanie Ice Guna, z którego pomocą moglibyśmy zamrażać przeciwników, tworzyć z lodu ochronne bariery lub podesty ułatwiające m.in. przekraczanie wysokich ogrodzeń. W walce zmierzylibyśmy się z kolei z bezkształtną, płynną masą, zdolną wchłaniać w siebie obiekty, rozdzielać się czy przenikać przez kraty.
Książka Raising the Bar zdradzi więcej szczegółów o finałowym epizodzie Half-Life’a 2
Szkoda, że nie dane nam było spróbować samemu ocenić, czy Half-Life 2: Episode Three sprostałby naszym oczekiwaniom. Warto jednak zobaczyć fragmenty rozgrywki ze wspomnianymi nowościami, które pojawiają się w ostatnich 10 minutach filmu. Więcej na temat niewykorzystanego materiału dowiemy się z książki Raising the Bar, czyli prawdziwej gratki dla fanów. Pozycja wydana oryginalnie w 2004 temu ma doczekać się nowego, rozszerzonego wydania.
Na koniec natomiast mała ciekawostka – na profilu Nvidia GeForce UK w serwisie X pojawiła się możliwość zdobycia unikatowej karty graficznej GeForce RTX 4080 Super. Sprzęt powstał celem upamiętnienia 20-lecia gry Half-Life 2 i przedstawia m.in. postać Gordona Freemana.