autor: Paweł Woźniak
FunPlus Phoenix mistrzem świata League of Legends
Wczoraj rozegrany został finał mistrzostw świata League of Legends w Paryżu. Polak Marcin „Jankos” Jankowski i jego drużyna G2 Esports niestety polegli w walce z chińskim FunPlus Phoenix i musieli zadowolić się tytułem drugiej najlepszej ekipy na świecie.
Mistrzostwa świata w League of Legends to zdecydowanie jedna z najważniejszych imprez e-sportowych w roku. Drugi półfinał, pomiędzy europejskim G2 Esports i koreańskim SK Telecom T1, oglądało jednocześnie 4 miliony ludzi, a wynik ten nie uwzględnia regionu Chin, gdzie gra Riot Games jest zdecydowanie popularniejsza. Natomiast finał pobił rekord oglądalności ustanowiony przez Fortnite na platformie Twitch – tylko w tym serwisie mecz oglądało 1,7 mln widzów. Po raz drugi w dziesięcioletniej historii League of Legends o zwycięstwo w nim walczył Polak – tym razem był to Marcin „Jankos” Jankowski.
Tegoroczny finał był historycznym wydarzeniem. Nie tylko drugi raz z rzędu nie zagrali w nim dominujący przez wiele lat Koreańczycy, ale również pierwszy raz, od kiedy impreza stała się prawdziwie międzynarodowa, Europejczycy zaczynali go jako faworyci. G2 Esports wygrało niemal wszystko w tym roku. Dwa splity europejskiej ligi LEC, małe mistrzostwa świata w postaci MSI, a teraz dzielił ich tylko jeden mecz od tzw. „Grand Slama”, czyli wygrania czterech najważniejszych imprez w jednym roku. Do tej pory nikomu nie udało się tego dokonać.
Ich finałowy rywal, chińska drużyna FPX, nie mógł pochwalić się międzynarodowymi trofeami, ale przed rozpoczęciem mistrzostw świata również uważany był za faworytów. Przede wszystkim dlatego, że w niezwykle efektowny sposób zdominował letni split w najsilniejszej lidze świata - chińskim LPL.
Finał rozpoczął się od dużej niespodzianki. G2 wybrało Pyke’a na środkowej linii, którego nie widzieliśmy na tej alejce już od bardzo długiego czasu. Na początku wszystko szło dobrze dla Europejczyków i mecz był bardzo wyrównany, a każdą stratę udawało się nadrobić. Niestety wystarczyło kilka momentów dekoncentracji, które zadecydowały o wygranej FPX. Najgorszy przydarzył się grającemu na topie Wunderowi. Dał on się złapać w dżungli tuż obok swojej bazy, co ekipa z Chin wykorzystała bez litości. Drużyna Jankosa musiała pogodzić się z pierwszą porażką.
W drugim spotkaniu Europejczykom poszło niestety dużo gorzej. W drafcie oddali rywalom Kai’Sę, czyli jednego z najsilniejszych strzelców na tym turnieju, samemu decydując się na Yasuo dla Perkza. G2 przegrywało od samego początku i po niecałych 26 minutach musiało zaakceptować kolejną przegraną.
Trzecia potyczka to zmiana taktyki przez G2. Tym razem skupili się na zablokowaniu postaci wybieranych przez grającego na środkowej alejce Doinbiego. Europejczycy postanowili nie banować Xayah, w zamian wybierając zarówno Nautiliusa, jak i Ryze’a. Niestety trzeci raz z rzędu zostawili otwartego Lee Sina, co skutecznie wykorzystali ich przeciwnicy. Grający nim Tian raz za razem znajdował idealne sytuacje, żeby skorzystać ze swojego potężnego kopnięcia i tym samym zdecydować o wyniku kolejnych starć. Trzeci i zarazem ostatni mecz również zakończył się wygraną FunPlus Pheonix.
Na pomeczowej konferencji prasowej zawodnicy i sztab szkoleniowy G2 nie kryli zawodu związanego z porażką, ale mimo to nadal potrafili śmiać się i żartować. Przyznali, że byli w tym meczu gorsi od rywali i nie tłumaczy ich ani słabe samopoczucie Perkza, ani wybór postaci. FPX było drużyną lepszą i wygrywało z nimi również większość meczów treningowych.
Na gracza finału wybrany został chiński zawodnik - Tian. We wszystkich trzech meczach grał Lee Sinem i robił to świetnie. Na konferencji prasowej zapytano go, co sądzi o grze Jankosa. Odpowiedział, że Polak grał bardzo dobrze, a europejscy dżunglerzy są bardzo podobni do tych z chińskiej ligi.
Finały najważniejszej imprezy League of Legends drugi raz z rzędu zakończyły się porażką Europejczyków i wygraną drużyny z Chin. Czy za rok będzie inaczej? Przyszłoroczne mistrzostwa świata odbędą się właśnie w Chinach i to tam dowiemy się, czy Europa po raz kolejny będzie miała szansę na sięgnięcie po puchar.
- Oficjalna strona internetowa League of Legends
- Oficjalna strona internetowa rozgrywek e-sportowych League of Legends