Fani Dragon Age nie są zadowoleni. The Veilguard uwzględni tylko kilka decyzji z poprzedniej odsłony serii
Dyrektor kreatywny Dragon Age: The Veilguard najwyraźniej potwierdził, że fani serii będą mogli odtworzyć zaledwie trzy decyzje, i to tylko z Inkwizycji.
Dragon Age: Straż Zasłony nie pozwoli przenieść zbyt wielu wyborów z trzech poprzednich odsłon serii. John Epler, dyrektor kreatywny gry, potwierdził w wywiadzie dla serwisu IGN, że z poziomu kreatora postaci gracze będą mogli odtworzyć tylko trzy decyzje, i to jedynie z Inkwizycji.
UWAGA: dalsza część tekstu zawiera informacje na temat fabuły gier z serii Dragon Age, głównie z Inkwizycji. Czytacie na własne ryzyko!
Jak poinformował twórca, w trakcie tworzenia postaci gracz będzie mógł jedynie wybrać, kto romansował z kierowanym przez niego inkwizytorem (który powróci w The Veilguard), czy rozwiązał Inkwizycję bądź nie, oraz co powiedział Solasowi. Pozostałe wydarzenia zostaną narzucone przez fabułę The Veilguard.
Rozczarowanie konieczną (?) decyzją
O tym, że opcja importu plików zapisu (i tym samym stanu świata) będzie niedostępna, wiemy od dawna. The Veilguard nie będzie bowiem wspierał aplikacji Dragon Age Keep, którą wykorzystywano do tego celu w dwóch poprzednich odsłonach DA.
Niemniej fani są nieco rozczarowani liczbą decyzji z trylogii, które będą mogli odtworzyć w Straży Zasłony. Nie dość bowiem, że są to jedynie trzy wybory, to nie tylko dotyczą one wyłącznie Inkwizycji, lecz dwa z nich powiązane są z dodatkiem do tej produkcji.
Nawet z tego jednego tytułu można by przenieść znacznie więcej ważkich decyzji, czy to odnośnie poświęcenia w Pustce, czy też pewnego epizodu przy Studni Smutków. Nie mówiąc o wydarzeniach z dwóch pierwszych gier. Część fanów ma nadzieję, że być może BioWare nie pokazało jakichś ukrytych opcji.
Czysta karta i nienegowanie wyborów graczy
Niemniej niektórzy gracze wskazują, jak karkołomnym przedsięwzięciem byłoby uwzględnienie nawet połowy ważnych decyzji z samej Inkwizycji, a co dopiero całej dotychczasowej trylogii. Zwrócił na to uwagę również Epler.
Pomijając nawet kwestię mniej znaczących decyzji (które zaowocowałyby co najwyżej pojedynczą wzmianką w dialogu lub wpisem), Straż Zasłony rozgrywa się w północnych regionach kontynentu Thedas zamiast na południu, jak dotychczas.
To sprawia, że twórcy mieli nieco bardziej „czystą kartę”, bo wiele wyborów z poprzednich gier zwyczajnie nie ma wpływu na to co, dzieje się na północy. W efekcie twórcy mogą nie poruszać pewnych kwestii i tym samym unikną wskazywania, że taka lub inna pomniejsza decyzja gracza z Inkwizycji lub Origins jest „niekanoniczna”.
Jak to ujął Epler, „gdziekolwiek się da” BioWare nie chce negować poczynań graczy w trylogii. Czyli, jak mówili twórcy wcześniej, by każdy gracz miał własny, „osobisty” kanon.
Uwzględnienie wszystkich decyzji byłoby karkołomnym zadaniem
Można by zapytać, czemu w takim razie nie pozwolić odtworzyć więcej wyborów w The Veilguard? Jak zwracają uwagę gracze, po trzech sporych grach RPG uwzględnienie wszystkich decyzji podjętych w Thedas byłoby karkołomnym zadaniem. W praktyce zespół de facto pracowałby nad nie jedną, lecz kilkoma grami, bo tyle pracy wymagałoby sporządzenie scenariusza uwzględniającego wszystkie takie wariacje.
Niemniej, nawet jeśli część fanów przyznaje, że oburzone reakcje niektórych graczy są mocno przesadzone, wiele osób nadal spekuluje, że być może Epler zwyczajnie nie zdradził wszystkiego. Zapewne miłosnicy Thedas będą się łudzić aż do debiutu, który potwierdzi lub pogrzebie ich nadzieje.
The Veilguard odchodzi też od innego elementu Inkwizycji: bohatera będącego „wybrańcem”. O ile bohater „trójki” był dosłownie naznaczony jako wybawca, o tyle „Rook” w Straży Zasłony będzie musiał zasłużyć sobie na szacunek mieszkańców Thedas.
Dragon Age: Straż Zasłony ukaże się 31 października 2024 roku na komputerach osobistych oraz konsolach Xbox Series X/S i PlayStation 5.
- Za mało mówi się o dobrych stronach Dragon Age 2 – czas to zmienić! Choć pomijana, ta gra zasługuje na więcej miłości
- Gameplay z Dragon Age The Veilguard na powrót obudził we mnie nadzieję po fatalnym trailerze