Fallout 76 – zatrzęsienie informacji o grze
Podczas tegorocznych targów E3 ujawniono mnóstwo informacji na temat Fallouta 76. Przygotowaliśmy dla Was obszerną wiadomość opisującą wszystko, czym do tej pory podzielili się deweloperzy.
Dzisiaj mogliście już przeczytać, że Fallout 76 pozwoli wyłącznie na zabawę w trybie online. Materiał wideo, który pojawił się na youtube'owym kanale Noclip, zawiera jednak masę innych konkretów na temat najnowszej postapokaliptycznej przygody opracowanej przez Bethesdę. Zebraliśmy je dla Was w jednym miejscu, czego efektem jest niniejsza wiadomość. Bez zbędnego przedłużania – sprawdźmy, jak będzie wyglądać produkcja, którą komputerowi i konsolowi (mowa o posiadaczach PlayStation 4 oraz Xboksa One) gracze otrzymają 14 listopada bieżącego roku.
Pustkowia pełne tajemnic…
Podczas gdy Fallout 4 był dziełem ekipy stacjonującej w Maryland, nad Falloutem 76 pracuje ekipa z Austin. Głównym powodem takiego stanu rzeczy jest fakt, że pierwszy z wymienionych zespołów jest obecnie pochłonięty pracą nad Starfield; poza tym owi deweloperzy nie mają doświadczenia w pracy nad grami multiplayerowymi, w przeciwieństwie do drugiego studia, którego szeregi zasilają ludzie mający w swoim portfolio takie gry, jak Star Wars Galaxies, Star Wars: The Old Republic czy Ultima Online.
Zacznijmy od tego, że akcja Fallouta 76 rozpocznie się dwadzieścia pięć lat po upadku ostatnich bomb. W trakcie zabawy wcielimy się w jednego z mieszkańców krypty o tytułowym numerze 76, ulokowanej w Wirginii Zachodniej; ich zadaniem będzie budowa nowego świata. Dlaczego gra zostanie osadzona akurat w tam? Cóż, przede wszystkim dlatego, że to wciąż wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych; poza tym owych terenów w zasadzie nie dotknęło bombardowanie, co pozwoliło twórcom na wypełnienie ich życiem, choćby w postaci zwierząt szwendających się po gęstych lasach.
Ów region cechuje się również przebogatym folklorem, w którym twórcy doszukali się licznych źródeł inspiracji. Przypomnijmy, że to właśnie w Wirginii narodziły się legendy o człowieku-ćmie (który zresztą pojawi się w grze, aczkolwiek nie chcąc jeszcze zdradzać zbyt wiele na temat roli, jaką przyjdzie mu odegrać, deweloperzy mówią jedynie tyle, że w początkowej fazie przygody może nas obserwować z bezpiecznej odległości), potworze z Grafton, Potworze z Flatwoods czy choćby o tak zwanym Snallygasterze.
…i niebezpieczeństw
Wszystko to sprawi, że Fallout 76 zaoferuje najbardziej rozbudowany bestiariusz w historii cyklu. Gatunków istot (w większości zmutowanych) ma tu być więcej, niż we wszystkich pozostałych Falloutach razem wziętych; mowa między innymi o gigantycznych leniwcach, dwugłowych oposach czy choćby o inteligentnych roślinach. Co więcej, ze względu na fakt, że od tragicznego w skutkach konfliktu upłynęło jedynie dwadzieścia pięć lat, promieniowanie wciąż „robi swoje” – istoty te mają być bardziej przerażające niż stworzenia, z którymi mierzyliśmy się do tej pory; warto również odnotować, że nie wszystkim nowym gatunkom udało się przetrwać do momentu, kiedy bohaterowie kolejnych Falloutów przekraczali pancerne wrota swoich krypt.
Skoro mowa o przeciwnikach, należy odnotować, że w grze nie napotkamy bandytów; wszystko przez to, że gracze mogliby mieć trudności z odróżnieniem ich od innych, agresywnych uczestników zmagań. Ich rolę przejmie frakcja znana jaka Scorched (ang. przypaleni), czyli półghoule potrafiący posługiwać się bronią palną. Inna sprawa, że zgodnie z zamysłem twórców, wszyscy ludzie obecni na pustkowiach mają być kontrolowani przez graczy.
Piaskownica szeroka i wysoka
Fallout 76 odda w nasze ręce mapę czterokrotnie większą od tej, którą przemierzaliśmy w Falloucie 4. Całość zostanie podzielona na sześć regionów zróżnicowanych pod kątem poziomu doświadczenia przeciwników. Mowa między innymi o szczytach gór (których łańcuch ma przecinać całą mapę), terenach zalewowych i leśnych mokradłach, a także o toksycznych pustkowiach. Pomijając fakt, że oprócz tego znajdziemy tu również opuszczone miasta, młyny, fabryki, wieże strażnicze, zalane kopalnie, a nawet stację kosmiczną, ma tu być sporo wolnej przestrzeni; kiedy bowiem w końcu coś znajdziemy, zgodnie z zamierzeniem autorów mamy mieć wrażenie obcowania z czymś, co było ukryte dla świata przez dziesiątki lat. Poza tym autorzy zadbali o zmienne warunki pogodowe, które mogą ułatwić lub znacznie utrudnić eksplorację tych terenów; przykładowo wyprawa w góry tuż przed potężną burzą radiacyjną może nie być szczególnie dobrym pomysłem.
Skoro o świecie gry mowa, nie sposób nie wspomnieć o tym, że ma on zostać okraszony dużą (a przynajmniej jak na standardy wyznaczone przez Fallouta 3 i Fallouta 4) liczbą detali. Wszystko dzięki temu, że deweloperom udało się wprowadzić liczne usprawnienia do silnika graficznego, co pozwoliło na udoskonalenie dynamicznego oświetlenia, jakości tekstur, a także animacji poszczególnych kreatur, które muszą reagować na ataki ze strony wielu graczy jednocześnie. Przy okazji całość urosła nie tylko wszerz, ale i wzwyż, a pnące się wysoko w górę obiekty (jak choćby koparka widoczna na zwiastunie) mają pomóc w orientacji w terenie.
Historia o ludziach z krypty
Po pustkowiach będzie można wędrować w pojedynkę, aczkolwiek „swój” świat i tak będziemy musieli dzielić z innymi graczami, których jednocześnie na mapie będzie od dwudziestu czterech do trzydziestu dwóch. Co prawda autorzy nie zrezygnują z fabuły i konieczności wykonywania zadań, jednak Fallout 76 ma być przede wszystkim grą o prowadzonej przez nas postaci, o tym, jak sobie radzi z budową nowego świata, a także o tym, co robi każdego dnia (niezależnie od tego, czy udaje się na polowanie, próbuje splądrować nową lokację czy zebrać surowce i stworzyć nowe elementy wyposażenia). Poza standardowymi misjami w grze pojawią się globalne wydarzenia, o których otrzymamy stosowne powiadomienie; jeśli zdecydujemy się wziąć w nich udział, na miejscu z pewnością spotkamy innych graczy, którzy podjęli taką samą decyzję.
Rozgrywka
C.A.M.P. (mobilna baza wypadowa)
Naszym centrum dowodzenia będzie tak zwany C.A.M.P., czyli baza wypadowa, którą będziemy mogli postawić niemal wszędzie (poza nielicznymi wyjątkami, z których jednym jest wyjście z krypty 76). Po dołączeniu do nowej gry C.A.M.P. pojawi się w miejscu, w którym go zostawiliśmy; jeśli jakimś cudem dwoje graczy wybierze dokładnie tę samą lokację (co jest praktycznie niemożliwe z uwagi na duże rozmiary świata), drugi z nich będzie musiał wybrać inne miejsce na jego rozstawienie. Poza tym ważną rolę w grze mają odegrać specjalne lokacje, nad którymi spróbujemy przejąć kontrolę, by zapewnić sobie stałe profity; jedną z nich będzie kopalnia ołowiu, która zagwarantuje nam stałe dostawy surowców służących do produkcji amunicji.
Crafting
A skoro o produkcji mowa – crafting odegra w Falloucie 76 ważną rolę. W toku zmagań samodzielnie stworzymy broń, pancerze (również wspomagane), rozmaite modyfikacje, amunicję, a nawet jedzenie (w oparciu o znalezione receptury, których będzie więcej niż w Falloucie 4; przygotowane przez nas posiłki będą jednocześnie zapewniać rozmaite buffy i debuffy); co ciekawe, wytworzone przez siebie elementy wyposażenia będzie można sprzedawać innym graczom. Autorzy widzą crafting jako rzecz, w której konkretne osoby mogą się specjalizować, stając się na przykład kucharzami czy rusznikarzami, za których usługi pozostali będą gotowi zapłacić. Zresztą z uwagi na fakt, że będziemy tu działać głównie w zespołach (najczęściej czteroosobowych), będzie jak najbardziej wskazane, by ich poszczególni członkowie występowali w określonych rolach; podczas gdy jeden z graczy może być świetnie wyposażony do walki z przeciwnikami, inny może wcielić się w medyka leczącego pozostałych, z kolei inny może się świetnie sprawdzać jako budowniczy wznoszący doskonałe umocnienia.
Walka o przetrwanie
Survival będzie jednym z najważniejszych elementów gry, aczkolwiek twórcy nie chcą zmuszać graczy do wykonywania nudnych czynności pokroju mycia zębów (bo jak wiadomo niemyte w końcu się zepsują i zaczną wypadać). Jak wyżej wspomniano, w trakcie zabawy będziemy musieli zadbać o pożywienie (i picie), co jednak nie będzie proste, bo rzeczy nadających się do spożycia będzie tu jak na lekarstwo; poza tym jedzenie z czasem zacznie się psuć (podobnie zresztą jak sprzęt, który jednak będzie można naprawić). Jakby tego było mało w grę wejdzie również promieniowanie, które będzie powodować mutacje u naszej postaci, niosąc ze sobą rozmaite buffy i debuffy (podobnie jak jedzenie); jesli nie spodobają nam się efekty jego działania (również wizualne), zawsze będzie można je wyleczyć.
Rozwój postaci
W grze nie zabraknie systemu rozwoju postaci, czyli znanego z wcześniejszych części serii S.P.E.C.I.A.L., choć zostanie on przebudowany względem Fallouta 4. Awansując na kolejne poziomy doświadczenia, będziemy zdobywać tak zwane karty perków, które uwydatnią wybrane cechy naszej postaci; „myk” polega jednak na tym, że nie wszystkie zdobyte karty będzie można aktywować jednocześnie. Ciekawostką jest fakt, że owe karty będzie można wymieniać z innymi graczami.
Wspólny świat
Jak wyżej wspomniano, w zabawie będzie uczestniczyć od dwudziestu czterech do trzydziestu dwóch graczy; teoretycznie mogłoby być ich więcej, jednak autorzy chcieli, by spotkania z innymi mieszkańcami krypt były specjalnymi wydarzeniami. Gorzej jeśli na mapie, na której wszyscy uczestnicy zabawy będą nieustannie widoczni (nawet w trakcie wykonywania misji fabularnych), znajdzie się ktoś, kto będzie próbował psuć rozgrywkę innym; agresywne osoby będa jednak poszukiwane niczym przestępcy na Dzikim Zachodzie, więc takie podejście do zmagań zwyczajnie nie będzie im się opłacać. Inna sprawa, że autorzy pracują obecnie nad drużynowym deathmatchem, w którym zmierzą się ze sobą dwa dwunastoosobowe zespoły, więc miłośnicy rozgrywki opartej na zasadach PvP powinni być zadowoleni.
Z napotkanymi graczami będziemy się komunikować na rozmaite sposoby – od gestów i cieszynek, przez czat głosowy, skończywszy na przekazywaniu sobie zdjęć wykonanych w trybie fotograficznym.
Bomby atomowe
W trakcie konferencji Bethesdy poprzedzającej targi E3 można było usłyszeć, że na pustkowiach znajdziemy wyrzutnie rakiet uzbrojonych w ładunki atomowe. Jeśli wówczas zamarzyliście o rozpętaniu kolejnej wojny nuklearnej, to niestety będziecie musieli obejść się smakiem. Nim taka rakieta będzie mogła opuścić swoje stanowisko, by spaść na wybrany przez nas cel, będziemy musieli nie tylko ukończyć większość (jeśli nie wszystkie) zadań fabularnych, lecz także realizować powtarzalne misje poboczne; wszystko po to, by zdobyć kolejne fragmenty kodów bezpieczeństwa. Z uwagi na fakt, że ów proces będzie wymagał zainwestowania dużej ilości czasu, strzelanie nuke'ami na prawo i lewo będzie w zasadzie niemożliwe lub w najgorszym wypadku – nieopłacalne.
Po co więc rakiety znajdą się w świecie gry? Otóż z dwóch powodów. Po pierwsze docelowo będą miały nam posłużyć do zamknięcia otworów, przez które potwory zwane Scorchbeasts wychodzą na powierzhnię. Po drugie dzięki nim stworzymy na mapie strefy skażone promieniowaniem, w których znajdziemy wyposażenie, jakiego próżno szukać w innych miejscach; w związku z tym, że raczej chcielibyśmy położyć na nich ręce jako pierwsi, powinniśmy nimi celować w pustkowia, a nie bazy innych graczy. Swoją drogą, jeśli nasza siedziba zostanie zbombardowana, będzie można w łatwy sposób ją naprawić.
Po premierze
Na premierze Fallouta 76 wsparcie dla tej gry się nie skończy – autorzy zamierzają rozwijać ją przez lata, publikując darmowe aktualizacje i rozszerzenia; podczas gdy jeden zespół będzie koncentrował się na regularnych update'ach, pozostała część ekipy będzie tworzyć większe rozszerzenia. Autorzy zaimplementują tu mikrotransakcje, jednak za prawdziwe pieniądze kupimy jedynie elementy kosmetyczne; poza tym owe przedmioty mają być osiągalne również w samej grze, więc ich zdobycie nie będzie wymagać od nas sięgania do portfela.