EA zarabia krocie na grach-usługach
Gry-usługi pokroju Apex Legends i trybu FUT w FIF-ie 21 to nadal żyła złota dla Electronic Arts. Tymczasem wydawca odnotowuje coraz mniejsze przychody ze sprzedaży swoich tytułów.
Hasła „gry-usługi” i „mikrotransakcje” wciąż budzą niechęć wielu graczy, w ostatnich latach przyciągając także uwagę mediów, badaczy i polityków. Fakty są jednak takie, że ów model biznesowy przynosi wydawcom znaczne zyski. Potwierdza to najnowszy raport finansowy Electronic Arts za pierwszy kwartał 2022 roku fiskalnego (tj. okres od 1 kwietnia do 30 czerwca). W skali roku przychody netto firmy wzrosły o 6% (do 1,55 miliarda dolarów), co było głównie zasługą sprzedaży cyfrowej oraz gier-usług. Tymczasem sprzedaż „pełnych gier” ponownie spadła, generując zaledwie 329 milionów dolarów. Zysk netto za wspomniany okres wyniósł 204 mln dol. (o 161 mln dol. mniej niż rok temu). Niemniej i ten wynik był lepszy, niż prognozowało EA.
O rosnącym znaczeniu gier-usług dla EA świadczą też dane dotyczące poszczególnych produkcji. Apex Legends kontynuuje podbój rynku: w każdym tygodniu 9. sezonu w grze bawi się średnio ponad 13 milionów osób. Produkcji udało się też pobić własny rekord w liczbie graczy jednocześnie ją uruchamiających. Z kolei od premiery FIF-y 21 najnowszą odsłonę piłkarskiego cyklu sprawdziło już 31 milionów nabywców na komputerach osobistych i konsolach. Najwyraźniej związane jest to z rosnącą popularnością FIFA Ultimate Team, mimo powracających kontrowersji wokół tego trybu. EA donosi, że liczba rozegranych meczów FUT wzrosła o 48% w stosunku do ubiegłego roku.
W tym kontekście trudno się dziwić, że Electronic Arts (i nie tylko) wielokrotnie dawało do zrozumienia, że traktuje gry-usługi jako fundament swojej działalności. Jednakże firma bynajmniej nie rezygnuje z innych projektów. W rozmowie z inwestorami (via AlphaStreet) prezes firmy Andrew Wilson wspomniał o remake’u Dead Space. Wieść o powrocie kosmicznego survival horroru miała zostać entuzjastycznie przyjęta przez graczy, co raczej nie dziwi. Wilson podkreślił, że DS było bodajże najpopularniejszą marką (obok również wskrzeszonego Skate’a) z katalogu EA, którą gracze chcieli zobaczyć z powrotem. Niestety, prezes firmy potwierdził, że na premierę odświeżonego Dead Space „jeszcze trochę” poczekamy. Co to oznacza, dowiemy się wkrótce od Jeffa Grubba z serwisu VentureBeat.