Dying Light 2 dopiero w 2021 r.? Niepokojące doniesienia z Techlandu
PolskiGamedev.pl opublikował artykuł na temat kulisów produkcji Dying Light 2. Wypowiedzi kilku anonimowych pracowników nie napawają optymizmem co do premiery gry w tym roku. Część z tych doniesień skorygował Techland w odpowiedzi na zarzuty serwisu.
Dying Light 2 to jedna z najbardziej oczekiwanych gier od polskich deweloperów. Niestety, musieliśmy już przełknąć jedno opóźnienie w styczniu, a od tego czasu praktycznie nic nie usłyszeliśmy na temat gry. Nastroju oczekującym raczej nie poprawi artykuł serwisu PolskiGamedev.pl na temat możliwych problemów z produkcją kontynuacji Dying Light. Tekst oparto na rozmowach przeprowadzonych z kilkoma pracownikami Techlandu.
Chris Avellone a sprawa polska
- serwis PolskiGamedev.pl przeprowadził wywiad z kilkoma pracownikami firmy Techland na temat Dying Light 2;
- zdaniem twórców ciągłe zmiany koncepcji i konflikt scenarzysty Chrisa Avellone’a z szefostwem Techlandu (w tym Adrianem Ciszewskim z zespołu kreatywnego) opóźniają prace nad grą;
- Dying Light miałoby zadebiutować pod koniec tego roku albo na początku następnego, a tajemnicze fantasy RPG – najwcześniej w 2025 roku;
- za zgodą Techlandu PolskiGamedev.pl skontaktował się też m.in. z Chrisem Avellone’em, Bartoszem Kulonem oraz Marciem Albinetem, którzy zaprzeczyli zarzutom anonimowych pracowników.
Jednym z istotnych elementów zapowiedzi Dying Light 2 na targach E3 2018 było wystąpienie Chrisa Avellone’a jako głównego projektanta narracyjnego gry. Jednak od pewnych osób PolskiGamedev.pl usłyszał, że już wtedy współpraca Techlandu ze sławnym scenarzystą nie układała się najlepiej. Według jednego pracownika Avellone chciał wielowarstwowej, empatycznej i rozbudowanej historii, ale osoby na czele projektu miały mocno spłycić m.in. złożoność frakcji. Źródło twierdzi wręcz, że trwa de facto wojna o uwzględnienie lub nie postaci i charakterystykę frakcji, a nawet o zadania. Inna osoba wspomina też o problemie z samym Avellone’em: opracowane przez niego misje dla jednego regionu miały wyglądać – cytujemy – „jakby robił zadania pod New Vegas”.
Adrian: ewangelista Techlandu
W wypowiedziach pracowników nieprzychylnie wypowiadających się o stanie projektu przewija się jedna postać. Mowa o Adrianie Ciszewskim, szefie zespołu kreatywnego Techlandu, rzekomo nazywanym w firmie ewangelistą („chodzi po firmie i ewangelizuje, jaki ma być projekt”). To właśnie on wraz z prezesem Pawłem Marchewką mają wtrącać się w scenariusz Chrisa Avellone’a.
Rozmówcy serwisu podkreślają, że Ciszewski naprawdę „zrobił bardzo dużo dla Techlandu”, ale – ich zdaniem – nie radzi sobie z nową pozycją. Ma to przejawiać się kolejnymi „iteracjami”, co w praktyce oznacza ciągłe zmienianie pewnych elementów. Podobne argumenty słyszeliśmy m.in. przy okazji afery wokół kulis produkcji Red Dead Redemption 2 i tak jak wtedy, tak i teraz pracownicy twierdzą, że ów brak konsekwencji „wypala” twórców.
Prace nad Dying Light 2…
…nie przebiegają tak źle, jak, można by wnioskować z powyższych akapitów. Przynajmniej jeśli chodzi o stronę techniczną. Jeden z twórców odpowiedzialnych za oprawę stwierdził, że pod tym względem gra wygląda dobrze: grafika, walka i zasadniczy gameplay mają być już na ukończeniu. Jednakże inne źródło wraca do narzekań na Ciszewskiego i ogólny brak koncepcji przez ciągłe „rozwalanie” samych fundamentów gry w celu wprowadzenia zmian. Ów osobnik twierdzi wręcz, że nie ma nawet tzw. vertical slice, czyli – w największym skrócie – wycinka gry prezentującego wszystkie najważniejsze elementy rozgrywki.
Microsoft zgarnie Techland?
Kiedy Techland przesunął premierę drugiego Dying Light, nie podano nowego terminu debiutu. Najwyraźniej nie znają go sami twórcy. Według jednych możliwa jest premiera dwójki pod sam koniec tego roku, aczkolwiek wynikałoby to raczej z pobudek finansowych niż zrealizowania wizji deweloperów. Większość wątpi w ten termin i obstawia raczej przyszły rok, zwłaszcza w kontekście możliwego wejścia firmy na giełdę. Chyba że sprawdzą się pogłoski o przejęciu Techlandu przez Microsoft, ale pracownicy oraz przedstawiciele polskiej firmy wyraźnie zaprzeczyli tym plotkom.
A co z drugim projektem Techlandu, mającym zaoferować otwarty świat w klimatach fantasy i z elementami RPG? Zdaniem pracowników, obietnica premiery „rok lub dwa” po Dying Light 2 nie zostanie dotrzymana. Ma to wynikać z zaangażowania warszawskiego zespołu odpowiedzialnego za grę w prace nad drugim Dying Light. W tej sytuacji – jak uważa jeden z rozmówców serwisu PolskiGamedev.pl – debiut tej niezapowiedzianej pozycji nastąpi najwcześniej w 2025 roku i jest to „najbardziej optymistyczny scenariusz”. Źródło podało też, że projekt wykorzysta mechanikę serii Dying Light, lecz jednocześnie będzie zupełnie odmienną grą (i niepowiązaną z niejako wskrzeszonym Hellraidem).
Odpowiedź Techlandu
Należy podkreślić, że rozmówcy serwisu nie wszystko kreślili w ciemnych barwach. Deweloperzy chwalili sobie choćby dwóch nowych członków zespołu: Marca Albineta oraz Eugena Hartona. Ten pierwszy objął funkcję reżysera, którą dawniej piastował w ramach Ubisoftu w trakcie prac nad Assassin’s Creed: Unity. Drugi wcześniej pracował w studiu Bohemia Interactive. Obaj wypowiedzieli się dla PolskiGamedev.pl dzięki… skontaktowaniu się serwisu z działem PR polskiej firmy. Redakcja rozmawiała z przewodzącymi mu Krzysztofem Sazonem oraz Aleksandrą Sondej w związku z mailem napominającym pracowników o zachowaniu się w przypadku kontaktów z prasą, który okazał się być rutynowo przesyłanym przypomnieniem. Oboje pozwolili też autorowi uzyskać wypowiedzi od twórców i skonfrontować je z anonimowymi doniesieniami.
W ten sposób skontaktowano się m.in. z Chrisem Avellone’em, który zaprzeczył, jakoby jego historia miała zostać zmieniona nie do poznania. Owszem, on również wspomina o kolejnych „iteracjach”, lecz podkreśla, że jest to normalna część procesu twórczego, a o zmianach mówił raczej w czasie przeszłym. Nie miał też żadnych konfliktów z Adrianem Ciszewskim. Również Bartosz Kulon (główny programista gry) przedstawił o wiele cieplejszy wizerunek szefa zespołu kreatywnego Techlandu, jemu przypisując choćby przyzwolenie na wprowadzenie jednego z najważniejszych elementów serii Dying Light (czytaj: parkour). Kulon zapewnił także, że rzekomo nieistniejący vertical slice jest gotowy od lat.
Techland dba o pracowników
Nie sposób obiektywnie i ostatecznie rozstrzygnąć o prawdziwości powyższych informacji. Redakcja PolskiGamedev.pl otrzymała zapewnienie, że Techland poważnie traktuje zarzuty pracowników. Natomiast GRYOnline.pl uzyskało osobne oświadczenie polskiego dewelopera.
Codziennie dbamy o to, aby naszym pracownikom było z nami jak najlepiej i chcieli się wraz z nami rozwijać. Jesteśmy dumni z tego, że wielu z nich na lata wiąże swoją karierę zawodową właśnie z Techlandem. Wierzymy, że dzieje się tak, m.in. ze względu na dobrą atmosferę pracy w zespole. Wspomniany tekst zawiera różnorodne opinie - zarówno naszych pracowników, jak i osób anonimowych. Niezależnie od wydźwięku i autora, każda z zawartych informacji jest dla nas w równym stopniu ważna i obecnie troskliwie analizujemy wszystkie podjęte wątki
Na koniec serdecznie zachęcamy do lektury całego artykułu autorstwa Mateusza Witczaka w serwisie PolskiGamedev.pl Znajdziecie w nim szczegóły pominięte w naszej wiadomości.
- Oficjalna strona gry Dying Light 2
- Widzieliśmy Dying Light 2 i bardzo nam się spodobało!
- Wszystko o Dying Light 2
- Czy zombie mogą istnieć naprawdę? O żywych trupach na poważnie