Dramat Frogwares. The Sinking City znika z oferty sklepów
Gra The Sinking City zniknęła z ofert sklepów. Deweloperzy ze studia Frogwares opublikowali list otwarty, w którym tłumaczą, że winę za tę sytuację ponosi jej wydawca – firma Nacon. Autorzy przekonują jednocześnie, że robią, co mogą, by ich dzieło jak najszybciej wróciło do sprzedaży.
- po tym jak gra The Sinking City zniknęła z ofert wielu sklepów, studio Frogwares poinformowało o zerwaniu współpracy z firmą Nacon (wcześniej znaną jako Bigben Interactive);
- autorzy tłumaczą, że powodem takiego stanu rzeczy były liczne naruszenia umowy przez wydawcę;
- twórcy zamierzają dołożyć starań, by omawiana produkcja jak najszybciej pojawiła się ponownie wszędzie, gdzie to możliwe.
Jak być może zauważyliście, The Sinking City zniknęło z ofert wielu sklepów z cyfrowymi wersjami gier. W liście otwartym opublikowanym na łamach ich strony internetowej twórcy tłumaczą, że powodem takiego stanu rzeczy jest fakt, iż zostali oni „zmuszeni do rozwiązania umowy z licencjobiorcą (firmą Nacon, wcześniej znaną jako Bigben Interactive – przyp. red.) z powodu kilku naruszeń" jej postanowień. Autorzy przekonują, że zamierzają dołożyć wszelkich starań, by ich dzieło jak najszybciej pojawiło się ponownie wszędzie tam, gdzie to możliwe. W chwili, w której są pisane te słowa, tytuł można nabyć m.in. w sklepie Frogwares (w pozbawionej zabezpieczeń DRM wersji na PC) lub w sklepie Nintendo (w wersji na konsolę Nintendo Switch).
Powyższy akapit to jednak tylko skrócona wersja opisu sytuacji, którym podzieliła się z graczami firma Frogwares. Poniżej nieco szerzej omawiamy treść opublikowanego przez studio listu otwartego, w którym dokładnie opisano problemy, jakim deweloperzy musieli stawiać czoła w ostatnich latach.
Konflikt na linii Frogwares-Nacon
Zacznijmy od tego, że według twórców na długo przed debiutem The Sinking City Nacon zalegał z wypłatami (niekiedy przez „setki dni”), podczas gdy oni wywiązywali się ze wszystkich zobowiązań, dostarczając tak zwane „kamienie milowe” zawsze na czas. Jakby tego było mało, później wydawca zaczął uciekać się do takich czynów jak próby wymuszenia na twórcach udostępnienia kodu źródłowego ich dzieła „konkurencyjnemu zespołowi” pracującemu nad inną grą inspirowaną prozą H.P. Lovecrafta. Poza tym nie przekazywał deweloperom prognoz dotyczących wyników sprzedaży The Sinking City. Po premierze gry przesłał natomiast do studia informację, że odwołuje akceptację wcześniejszych „kamieni milowych”, co w praktyce oznaczało, że jego pracownicy nie otrzymają żadnych pieniędzy ze sprzedaży swego dzieła.
W sierpniu 2019 roku autorzy złożyli pozew sądowy, po czym wydawca zaczął między innymi przesyłać im niekompletne raporty finansowe i kupować domeny związane z markami Sherlock Holmes oraz The Sinking City. Co więcej, bez ich wiedzy stworzył stołowego RPG-a The Sinking City, którego następnie udostępnił za darmo, a nawet rozpowszechniał nieprawdziwe informacje, zgodnie z którymi to on miał być właścicielem marki.
Po wielu perturbacjach studio Frogwares wypowiedziało firmie Nacon umowę. Sęk w tym, że ze względu na błędne informacje rozpowszechniane przez wydawcę, obecnie „różni partnerzy (...) są zdezorientowani, zbyt ostrożni lub prewencyjnie usuwają grę, gdy zajmują się naszymi (studia – przyp. red.) prośbami o przywrócenie kontroli nad nią firmie Frogwares”. Jak mówią twórcy, żądanie usunięcia The Sinking City ze wszystkich sklepów z cyfrowymi wersjami gier, głównie po to, by wstrzymać wypłacanie środków ze sprzedaży firmie Nacon, było ich ostatnią deską ratunku.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, gdy drogi studia Frogwares i wydawcy jego projektów rozchodzą się w nieprzyjemnej (mówiąc delikatnie) atmosferze. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w zeszłym roku, kiedy to dobiegła końca współpraca ukraińskiej ekipy z firmą Focus Home Interactive.
- Oficjalna strona internetowa studia Frogwares
- Recenzja gry The Sinking City – Sherlock Holmes kontra mitologia Cthulhu
- The Sinking City - poradnik do gry