Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 2 października 2024, 12:28

Dragon Age: The Veilguard zostało przeprojektowane, ponieważ twórcy „koncentrują się na rzeczach, które przyniosły im sukces”

W Dragon Age: Straż Zasłony nie ma wiele z poprzedniej, sieciowej wersji czwartej odsłony serii, jako że twórcy nie poczynili większych postępów, gdy nowe DA miało być jeszcze grą-usługą.

Źródło fot. BioWare / Electronic Arts.
i

Dragon Age: The Veilguard nie zachował wiele z wcześniejszej, „usługowej” wersji czwartego Dragon Age’a. Projekt znany dawniej jako Dreadwolf, znacznie zmienił się po decyzji, jaką miała podjąć firma Electronic Arts w 2021 roku.

Dla przypomnienia: według poprzednich doniesień (zresztą potwierdzonych przez studio BioWare w tym roku) nowe Dragon Age rozpoczęło żywot jako gra-usługa. Jednakże po klęsce Anthem EA wycofało się z tych planów, dzięki czemu Straż Zasłony zaoferuje „samo singleplayerowe dobro”.

Jakkolwiek w teorii mogłaby powstać gra-usługa będąca także wielkim RPG, to różnica między typowym „jednoosobowym” tytułem a produkcją typu GAAS (Game As A Service) jest ogromna. Nie jest więc zaskoczeniem informacja przekazana serwisowi IGN przez reżyserkę Corinne Busche oraz menadżera BioWare Gary’ego McKaya o tym, jak wiele pracy wymagała ta zmiana koncepcji.

Nie restart, ale spore zmiany

Ważną różnicą było już podejście do towarzyszy, którzy przy wieloosobowej rozgrywce nie byliby aż tak istotni. W końcu w grze-usłudze ważniejsze byłyby interakcje z innymi graczami.

Mimo to McKay podkreśla, że zmiana koncepcji nastąpiła na tak wczesnym etapie produkcji, że nie można mówić o „zrestartowaniu” nowego Dragon Age’a.

Nie uważam tego za restart. Nie, w ogóle nie postrzegam tego w ten sposób. Chodziło raczej o to, by upewnić się, że jesteśmy skoncentrowani na wykorzystywaniu i opieraniu się na rzeczach, które uważamy za sukces, rzeczach, które nam się udawały, i uczeniu się tego, w czym widzieliśmy pewne wyzwania.

Niemniej Busche wspomina, że w chwili zmiany koncepcji na grę stricte single player nagrano już część kwestii dialogowych i istniał już wstępny zarys fabuły. Mniej postępów poczyniono w projekcie rozgrywki – wszystkie obecne systemy powstały od podstaw, choć zapewne jeszcze przed 2021 rokiem BioWare myślało nad pewnymi mechanikami.

Wygląda więc na to, że do 2021 roku studio nie poczyniło większych postępów w produkcji. W 2018 roku informowano, że nad „czwórką” pracuje szczątkowy zespół, a w 2020 roku produkcja miała wejść w fazę alfa. Na szczęście dla deweloperów, bo choć przy produkcji każdej gry wiele pomysłów – czasem nawet prawie gotowych – wyrzuca się do kosza, to de facto zmarnowanie czasu na tego typu odrzucone idee raczej nie wpływa dobrze na morale zespołu.

Koniec końców Dragon Age: Straż Zasłony ma być powrotem do korzeni i klasyczną, jednoosobową grą w stylu dawnych odsłon serii. Fani nadal mają jednak obawy, nawet po ostatnich materiałach, znacznie lepszych niż pierwszy zwiastun. Zwłaszcza w kontekście pewnych chłodniej przyjętych informacji od twórców.

Dragon Age: Straż Zasłony ukaże się 31 października 2024 roku na komputerach osobistych oraz konsolach Xbox Series X/S i PlayStation 5.

  1. Grałem w Dragon Age: The Veilguard – Bioware zrobiło krok w tył i dwa kroki do przodu
  2. Za mało mówi się o dobrych stronach Dragon Age 2 – czas to zmienić! Choć pomijana, ta gra zasługuje na więcej miłości
  3. Gameplay z Dragon Age The Veilguard na powrót obudził we mnie nadzieję po fatalnym trailerze

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej