autor: Łukasz Szliselman
Dragon Age: Inquisition na łamach Game Informera. Masa nowinek na temat rozgrywki
Magazyn Game Informer opublikował szczegółową zapowiedź Dragon Age: Inquisition. Dzięki niej poznajemy tło fabularne i bohatera gry, kształt świata, system walki i nie tylko.
Wrześniowe wydanie magazynu Game Informer przyniosło ze sobą masę nowych szczegółów na temat Dragon Age: Inquisition. Studio BioWare najwyraźniej wzięło sobie do serca uwagi graczy, po niezbyt ciepło przyjętej „dwójce”. Grze będzie bliżej do pierwszej odsłony serii, choć nie zabraknie elementów, które sprawdziły się w Dragon Age II.
Początek Inkwizycji
Fabuła Dragon Age: Inquisition będzie miała zdecydowanie bardziej epicką skalę, niż opowieść z „dwójki”. Historia rozpocznie się 10 lat po wydarzeniach z Dragon Age: Początek. W tym czasie królestwo Felerden wciąż odzyskuje siły po ataku Mrocznych Pomiotów. Na zachodzie, w Orlais w najlepsze trwa wojna domowa. Poszukiwacze Prawdy i Templariusze wyłamali się z Zakonu i wypowiedzieli wojnę magom. Cały kontynent Thedas pogrążony jest w chaosie. To idealny czas na niespodziewaną inwazję demonów, która bynajmniej nie sprawia, że dotychczasowe konflikty idą w niepamięć.
Zagrożeniu stawi czoła tytułowa Inkwizycja, a jej przywódcą zostanie nie kto inny, a gracz. Jako Inkwizytor, ma on mieć realny wpływ na losy świata, a jego decyzje będą miały znacznie większą skalę niż dotychczas. Zadaniem Inkwizycji jest dociec, kto doprowadził do otwarcia przejścia pomiędzy światem śmiertelnym a Pustką i powstrzymać zagrożenie. Oczywiście nie każdy będzie chętny do ujawnienia swoich najskrytszych tajemnic – czasami, by dostać się do strzeżonej twierdzy, trzeba będzie rozpocząć oblężenie. W wolnym czasie Inkwizytor zajmie się rozwiązywaniem doczesnych problemów kontynentu Thedas i opowie się po którejś ze zwalczających się stron pomniejszych konfliktów. Gracz zdecyduje, kogo chce mieć za sojusznika, które wartości poprzeć i jakie priorytety obrać.
Decyzje i dialogi
Odejście od klasycznego podziału na dobro i zło sprawi, że w grze nie zabraknie trudnych, niejednoznacznych moralnie wyborów. Dragon Age: Inquisition dotknie ważnych kwestii, takich jak konflikt pomiędzy bezpieczeństwem a wolnością. Konsekwencje decyzji gracza nie zawsze przyjdą natychmiast, a część z nich odbije się piętnem na całym uniwersum. Import zapisanych stanów gry sprawi, że powrócimy do wątków z poprzednich odsłon serii.
System dialogowy zostanie nieco rozbudowany w stosunku do tego, co oferowała „dwójka”, choć nadal będzie opierał się na modelu koła. Twórcy postarają się natomiast o większą przejrzystość, aby uniknąć sytuacji, w których postać wypowiada kwestię, której gracz zupełnie się nie spodziewał.
Tworzenie bohatera powraca
Podobnie jak to było w Dragon Age: Początek, gracz będzie mógł samodzielnie stworzyć swoją postać – wybrać jego/jej klasę (wojownik, łotrzyk, mag), płeć, wygląd oraz rasę, spośród co najmniej trzech – człowieka, elfa i krasnoluda. Wybór ten wpłynie na relacje z postaciami niezależnymi. Przykładowo, elf może nie cieszyć się zbytnią sympatią wśród ludzi, ale na pewno łatwiej dostanie się do elfickich enklaw. Natomiast z„dwójki” zaczerpnięto pomysł na pełne udźwiękowienie kwestii wypowiadanych przez głównego bohatera.
Skala ogólnoświatowa
Działania Inkwizycji nie ograniczą się do jednego miasta, czy nawet kraju – polem manewrów będzie cały kontynent. Powróci mapa z ważnymi punktami, pomiędzy którymi gracz będzie podróżować. Ze względu na rozmiary kontynentu Thedas, świat gry nie będzie w pełni otwarty. Twórcy zapewniają jednak, że poszczególne lokacje będą dużo większe niż dotychczas. Zamiast serii podobnych do siebie korytarzy, gracz przemierzy lasy, bagna, góry, równiny, pustynie itd. Aby podróże nie stały się nużące, twórcy chcą wprowadzić do gry wierzchowce. Na poruszanie się po świecie dodatkowo wpłynie pogoda – deszcz utrudni przemierzanie bagna, a burza piaskowa na środku pustyni zmusi drużynę gracza do poszukania schronienia.
Dostęp do miejsc kluczowych dla fabuły otrzymamy dopiero po tym, jak Inkwizycja osiągnie określony stopień reputacji. Ma się to wiązać nie tylko z wykonywaniem serii misji pobocznych, lecz także z eksploracją – szukaniem magicznych artefaktów, pokonywaniem smoków, czy pomaganiem napotkanym w podróży ludziom. Ponadto eksploracja ma być nagradzana rozpoczęciem misji dodatkowych, odkryciem sekretnych miejsc i zdobyciem unikalnych przedmiotów.
Walka, czyli to, co tygryski lubią najbardziej
Pod względem walki Dragon Age: Inquisition stanie w rozkroku pomiędzy „jedynką” a „dwójką”. Oznacza to, że nie będziemy mieć do czynienia z klasycznym systemem, wymagającym szczegółowego rozplanowania każdego ataku podczas aktywnej pauzy, ale też nie ograniczy się do wciskania kilku przycisków na przemian. Polecenia zostaną przypisane do skrótów klawiszowych, co zwiększy dynamikę starć, a jednocześnie same ataki będą trwać nieco dłużej, dając więcej czasu do namysłu. Gracz sam zdecyduje, czy zechce samodzielnie wydawać rozkazy poszczególnym członkom drużyny, czy też powierzyć ich w ręce sztucznej inteligencji. Poza tradycyjnym drzewkiem rozwoju, każda klasa otrzyma umiejętność specjalną – na przykład wojownik za pomocą łańcucha przyciągnie do siebie przeciwnika.
Wrogowie zostaną tak zaprojektowani, by ich pokonanie wymagało spostrzegawczości, taktyki i współpracy między postaciami. Mają oni pełnić konkretne role i wspierać się wzajemnie – zamiast ataku klonów, gracz będzie musiał stawić czoła zorganizowanemu oddziałowi. Łuczników zasłonią żołnierze z tarczami, a drużynę śmiałków zaatakuje tank, odwracając uwagę od skradającego się za ich plecami łotrzyka. Choć czasem przeciwnik otrzyma posiłki, na pewno nie będziemy zalewani falami wyskakujących znikąd oponentów. Twórcy zapewniają, że poprawie ulegnie też SI wroga, która lepiej wykorzysta sytuację na polu walki i dostępne zasoby.
Nowi i starzy znajomi
Podobnie jak w obu poprzednich grach, relacje między postacią gracza a jego towarzyszami budowane będą poprzez dialogi. Kompani zostaną mocno wpisani w wydarzenia kształtujące uniwersum. Obdarzeni będą własnymi interesami i sympatiami, mają też uosabiać spory między różnymi grupami społecznymi. Decyzje gracza nie pozostaną im obojętne i nigdy nie uda da się zadowolić wszystkich.
Powróci kilku bohaterów znanych weteranom serii – np. Cassandra i Varric. W grze pojawi się również znana z „jedynki” Morrigan. Nie dołączy ona jednak do naszej drużyny, a jej rola w Dragon Age: Inquisition jest jeszcze nieznana. Ważną postacią ma być również nemezis gracza – osoba odpowiedzialna za całe zamieszanie. Poznanie jego lub jej tożsamości ma być silnym bodźcem do odkrywania kolejnych rozdziałów historii.
Do innych ciekawostek należy rozbudowany system tworzenia ekwipunku. Jeśli ciężkozbrojnemu łotrzykowi spodoba się lekka, skórzana zbroja, będzie mógł stworzyć podobną i ustalić jej statystyki według własnych potrzeb. Aby uniknąć sytuacji, w której cała drużyna wygląda tak samo, stroje mają dostosowywać się do noszących je postaci i przyjąć charakterystyczne dla nich cechy.
Frostbite 3
Jak wiadomo już od jakiegoś czasu, Dragon Age: Inquisition wykorzysta silnik Frostbite 3 – ten sam, który napędza Battlefield 4. Nie tylko umożliwia on wykreowanie dużych przestrzeni, lecz także pozwala wpływać na elementy otoczenia. W strzelaninie studia EA DICE zobaczymy spektakularną rozwałkę, ale na tym możliwości silnika się nie kończą. W trzecim Dragon Age nie tylko będziemy niszczyć (np. krusząc belki wspierające platformę, na której stoją wrodzy łucznicy), lecz także budować. Przykładowo, mając w drużynie maga, naprawimy zniszczoną kładkę, by dostać się w inaczej niedostępne miejsce. Będziemy też mogli odrestaurować zrujnowany posterunek i przekształcić go w twierdzę Inkwizycji.
Dragon Age: Inquisition ukaże się na PC, Xboksie 360, PlayStation 3, Xboksie One i PlayStation 4. Różnice pomiędzy wersjami na platformy obecnej i następnej generacji ograniczać się mają do oprawy wizualnej. Twórcy chcą zapewnić wszystkim graczom podobne doznania, choć rzecz jasna, grający na mocnych pecetach i nowych konsolach cieszyć się będą lepszą grafiką.
BioWare obiecuje, że wersja PC będzie się nieco różniła od edycji konsolowych. Chodzi przede wszystkim o sterowanie, które ma zostać uszyte na miarę dla blaszaków i zapewnić pełne wsparcie dla klawiatury i myszy.
Multiplayer?
Zapytani o komponent wieloosobowy w Dragon Age: Inquisition przedstawiciele BioWare nie udzielili jasnej odpowiedzi. Zamiast tego wspomnieli, że multiplayer sprawdził się bardzo dobrze w Mass Effect 3 i spotkał się z pozytywnym odzewem ze strony graczy. Istnieje więc realna szansa, że jakaś forma zabawy dla wielu graczy pojawi się w trzecim Dragon Age. Czy studio zainspiruje się w tej kwestii finałem przygód komandora Sheparda, czy też na potrzeby Dragon Age: Inquisition stworzy coś zupełnie nowego?