Afera wokół Dooma; Mick Gordon oskarża twórców o zrujnowanie kariery
Poznaliśmy nowe fakty dotyczące procesu tworzenia Doom Eternal i kontrowersyjnych zachowań członków studia. Autor oprawy dźwiękowej twierdzi, że wszyscy byliśmy okłamywani, a on sam padł ofiarą nękania.
W maju 2020 roku producent Doom Eternal, Marty Stratton, postanowił wypowiedzieć się na temat krytykowanej w tamtym momencie muzyki stworzonej do gry. W obszernym poście na portalu Reddit postanowił wskazać Micka Gordona, pełniącego rolę dźwiękowca, jako osobę odpowiedzialną za wątpliwą jakość soundtracku. Ponad dwa lata po tym wydarzeniu kompozytor odpowiedział na zarzuty, przedstawiając nowe fakty w sprawie.
Twórca odpowiada na zarzuty
W oryginalnym wpisie Stratton sugerował, że zamieszanie wokół ścieżki dźwiękowej gry wynikało z nieprzestrzegania terminów przez Gordona. Członkowie studia id Software mieli obawiać się, że muzyka nie zostanie ukończona na premierę Doom Eternal i z tego powodu postanowili zaangażować do projektu dodatkowego dźwiękowca.
Mick odpowiedział wczoraj na jego zdaniem bezpodstawne zarzuty, które oprócz złej reputacji miały sprowadzić na niego falę agresji ze strony fanów marki.
W niezwykle szczegółowych wyjaśnieniach muzyk oskarża studio id Software między innymi o oczernianie, próbę przekupienia, a nawet publiczne udostępnienie jego danych kontaktowych, co poskutkowało otrzymaniem przez niego poważnych gróźb.
Przedstawione przez Gordona zarzuty zostały wzbogacone o liczne fragmenty korespondencji między nim a członkami studia id Software, które przemawiają za prawdziwością przedstawionej przez niego wersji wydarzeń.
Przebieg wydarzeń z perspektywy Gordona
Według Micka Gordona studio id Software zaczęło pracę nad własną wersją oprawy muzycznej, wydawanej w osobnym albumie, do Doom Eternal kilka miesięcy przed wyznaczonym dla dźwiękowca terminem, bez informowania go o tym, a informacja o jego opóźnieniach miała zostać ogłoszona, zanim podpisał jakąkolwiek umowę ze studiem.
Sam czas zaplanowany na przygotowanie muzyki do gry był zdaniem Micka nierealnie krótki.
Po oddaniu gotowego soundtracku twórcy gry mieli zapłacić muzykowi jedynie za część dostarczonego materiału. W finalnej wersji gry umieścili jednak także utwory, które w umowie zostały zadeklarowane jako odrzucone, stanowiące ponad połowę wykonanej przez niego pracy.
Niezadowolenie fanów z finalnej wersji udźwiękowienia stało się motywacją dla Marty’ego Strattona do napisania nieprofesjonalnego wpisu na Reddicie, który miał bronić wizerunku firmy i producenta.
Gdy Gordon wyraził swoją chęć odpowiedzenia na zarzuty, między nim a studiem doszło do negocjacji w obecności prawników, której elementem miała być próba przekupienia muzyka kwotą rzędu setek tysięcy dolarów w zamian za milczenie.
Twórca nie zgodził się jednak na to, lecz jego dane kontaktowe trafiły w tamtym czasie do sieci, upublicznione przez przez rozwścieczonych zarzutami Strattona fanów serii:
Udostępnili moje prywatne dane, między innymi na Reddicie, co oznaczało, że ludzie chętni wyrządzić mi krzywdę mieli szansę skontaktować się ze mną na więcej sposobów niż kiedykolwiek wcześniej. Postanowili zapchać moją skrzynkę mailową, śląc masę maili, które przeciążyły serwery i uniemożliwiły mi w pewnym stopniu komunikację.
Moi inni klienci również byli ofiarami nękania, co miało stanowić próbę namówienia do wyrzucenia mnie z kolejnych projektów. Dostawałem telefony o każdej porze dnia, by w słuchawce usłyszeć wykrzykiwane ataki wycelowane w moją osobę.
Internauci oburzeni wersją wydarzeń przedstawioną przez Strattona słali w stronę muzyka oraz jego rodziny groźby oraz starali się przekonać go do popełnienia samobójstwa.
Koniec milczenia zrujnowanego twórcy muzyki
Podsumowując swój wczorajszy wpis, Gordon stwierdził, że został zmuszony do wydania takiego oświadczenia przez niechęć członków studia id Software do wzięcia odpowiedzialności za własne czyny.
Reakcje internautów na nowe informacje są pełne współczucia i wsparcia dla dźwiękowca. Cała sytuacja oburzyła fanów gry, którzy poczuli się okłamani przez niegdyś szanowane studio.
To zadziwiające. Soundtrack jest głównym powodem, przez który gram w te gry, i jest mi strasznie przykro, że Mick został potraktowany w ten sposób. Mogłoby się wydawać, że po oszałamiającym sukcesie soundtracku do poprzedniej części twórcy całowaliby go po rękach i robili wszystko, co w ich mocy, by był zadowolony, oraz daliby mu wystarczająco dużo czasu na pracę. Napawdę szkoda, że nigdy nie otrzymamy prawdziwego soundtracka do Doom Eternal w wykonaniu Micka Gordona – użytkownik moosemuffin12.
Oskarżeni przez Gordona twórcy nie odnieśli się jeszcze w żaden sposób do zarzucanych im czynów. Wygląda na to, że do zakończenia tej smutnej historii jeszcze daleka droga.