Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 22 sierpnia 2008, 09:10

autor: Dorota Drużko

Doczekamy się kolejnych gier z uniwersum StarCrafta, jednak nie znajdzie się wśród nich MMO

Podczas trwających właśnie targów Games Convention redaktorom z serwisu VideoGamer udało się zamienić kilka słów z przedstawicielami Blizzarda - Frankiem Pearce i Bobem Colayco. Głównym tematem wywiadu był najnowszy StarCraft oraz dalsze plany firmy odnośnie tej marki.

Podczas trwających właśnie targów Games Convention redaktorom z serwisu VideoGamer udało się zamienić kilka słów z przedstawicielami Blizzarda - Frankiem Pearce i Bobem Colayco. Głównym tematem wywiadu był najnowszy StarCraft oraz dalsze plany firmy odnośnie tej marki.

Zacznijmy od dobrej wiadomości. Otóż Blizzard nie zamierza poprzestać na wspomnianej drugiej części RTS-a, jak powiedział Pearce, jego uniwersum jest tak bogate, że może stanowić świetną bazę nie tylko dla kolejnych strategii czasu rzeczywistego, ale także innych gatunków gier, na przykład trzecioosobowych shooterów. To, czy jednak takie powstaną zdaniem Franka zależy tylko wyłącznie od developerów - jeśli znajdą się twórcy chętni do podjęcia takiej próby to Blizzard gotów jest ich ofertę poważnie rozważyć. Pomimo tej otwartości na nowe projekty z Protosami i Zergami w roli głównej, firma nie planuje przeniesienia ich do kolejnego MMORPGa. Pearce wyjaśnił, że stworzenie tego typu produkcji wymaga ogromnych nakładów pracy i czasu - w końcu proces tworzenia World of Warcraft został zapoczątkowany dziewięć lat temu i przeżycie tego wszystkiego raz jeszcze wydaje się Frankowi zbyt przerażającym pomysłem. Ponadto zauważył, że obecnie rynek MMO jest niezwykle trudny i wymagania stawiane przed kolejnym tytułem próbującym go podbić są niezwykle wysokie. Oczywiście za taki stan rzeczy odpowiedzialny jest tak naprawdę sam Blizzard i jego World of Warcraft. Pearce dodał jeszcze, że ekipa pracująca nad WoW liczy sobie 135 osób, w tym także ludzi, którzy cały projekt zaczęli, a dla porównania zespół tworzący StarCrafta II składa się z jedynie 40 osób.

Jak wiemy, obecnie coraz więcej producentów ucieka od typowo pecetowych tytułów na rzecz gier multilatformowych, jednak Blizzard nie zamierza do tego trendu dołączyć. Na pytanie, czy jest szansa, aby Starcraft II trafił także na inne platformy niż komputery PC i Macintosh, Pearce odpowiedział że choć nie wyklucza całkowicie takiej możliwości, to jednak jest ona bardzo mało prawdopodobna. Przedstawiciele wyjaśnili, że w tym momencie zespół pracujący nad RTSem tworzy go z myślą o tej konkretnej platformie i jej kontrolerach, czyli klawiaturze i myszy. Głównym problemem z przeniesieniem go na konsole jest bardzo szybkie tempo rozgrywki, szybsze niż w przypadku większości nowych RTSów, które mogłoby sprawić duże trudności osobom grającym przy pomocy pada. Natomiast umożliwienie wspólnej zabawy posiadaczom różnych systemów byłoby już chyba niemożliwe.

Niestety wszelkie informacje, które otrzymywaliśmy na temat potencjalnej daty premiery StarCrafta II okazują się być nieprawdziwymi. Na chwilę obecną określenie, kiedy tytuł ten mógłby trafić do sklepów jest po prostu niemożliwe. Mimo, że wygląda już na prawie ukończony, to w rzeczywistości jest jeszcze wiele elementów, nad którymi twórcy muszą popracować - wciąż nie została sfinalizowana kampania dla jednego gracza oraz tryb sieciowy z udziałem Battle.netu. Jak zauważył Pearce, znajdują się one w tak wczesnym stadium produkcji, że firma do tej pory nawet nie wspominała o nich w czasie żadnej konferencji. Podkreślił też, że kampania single player ma być niezwykle istotnym elementem produkcji i umożliwić graczom rozegranie jej we własnym stylu. Tak więc nie będzie z góry określonej kolejności wykonywania kolejnych misji - w wielu przypadkach mamy mieć możliwość wyboru, której z nich się podejmiemy. Ponadto w pewnych misjach będziemy mogli wybrać, jakie jednostki zabierzemy ze sobą na starcie.

Pearce skomentował także zarzuty stawiane drugiej części StarCrafta, czyli zbyt mało nowości względem oryginału. Stwierdził, że twórcy od początku chcieli zachować duże podobieństwo do starego hitu, tak więc słowa te świadczą o tym, że się im udało. Oczywiście i tak wprowadzonych zostanie wiele nowości, między innymi nowe jednostki, ulepszony Battle.net, struktura kampanii oraz fabuła i sposób jej prowadzenia. Dodał jeszcze, że na grę narzekają głównie osoby, które przecież nigdy nie miały okazji sprawdzić jej w akcji.