Death Stranding ma już grywalną wersję
W trakcie imprezy PlayStation Expierience Mark Cerny z firmy Sony zdradził, że miał okazję zagrać we wczesną wersję Death Stranding. Według niego wczorajszy zwiastun engimatycznej produkcji Hideo Kojimy można zrozumieć dopiero po 4 lub 5 godzinach obcowania z tytułem.
- producent: Kojima Productions
- wydawca: Sony Interactive Entertainment
- gatunek: przygodowa gra akcji
- platformy sprzętowe: PlayStation 4
- data premiery: nieznana (2018 rok?)
- inne: „nowy sposób” narracji; nietypowy tryb kooperacji; „połączenia” jako motyw przewodni
Prezentacje filmików z gier na gali The Game Awards nie są niczym nowym, ale chyba na żadnej edycji nie widzieliśmy niczego podobnego do wczorajszego zwiastuna Death Stranding. Prawie 8-minutowy trailer (bodajże najdłuższy w historii TGA) nie jest tak enigmatyczny, jak wcześniejsze materiały z nowej gry Hideo Kojimy, niemniej wciąż trudno powiedzieć coś pewnego na temat nadchodzącej produkcji. Kwestię tę poruszył Mark Cerny z firmy Sony, który w trakcie drugiej prezentacji filmiku na imprezie PlayStation Experience zdradził, że Death Stranding ma już grywalną wersję. Jak stwierdził, zwiastun zaczyna się rozumieć dopiero po czterech lub pięciu godzinach gry, co oznacza, że – wbrew spekulacjom czarnowidzów – tytuł jest już na zaawansowanym etapie produkcji. Tym samym premiera w 2018 roku (jak sugerował Hideo Kojima ponad rok temu) wydaje się całkiem prawdopodobna.
Na PlayStation Experience pojawił się także sam Kojima, według którego cały zwiastun działał na PlayStation 4 Pro „w czasie rzeczywistym”, a fragment rozgrywający się pod wodą jest już w obecnej wersji gry jako grywalny etap. Niestety, nie ujawnił nic więcej na temat gry, aczkolwiek na Twitterze wspomniał, że gracze mogą znaleźć pewną wskazówkę po ponownym obejrzeniu dwóch wcześniejszych filmików. Przypomniał też, że „połączenia” (w oryg. „connections”) stanowią istotny motyw gry, co odniósł do swojej współpracy z Sony, a konkretniej prezesem Sony Interactive Entertainment Andrew House’em. Zdradził, że po odejściu z Konami otrzymał wiele propozycji pracy, ale za cel nadrzędny uznał „zachowanie wolności twórczej” i pracę z kimś, kto uszanuje takie podejście. Rozmowa z House’em miała przekonać go do pracy na rzecz marki PlayStation.