autor: Szymon Liebert
Command & Conquer 4 wymaga stałego połączenia z Internetem
Światową premierę Command & Conquer 4, czyli finału serii o tajemniczym minerale Tiberium, mamy już za sobą. Jak wszystkie nowsze produkcje firmy Electronic Arts, gra wymaga aktywacji przez Internet, jednak okazuje się, że tym razem twórcy poszli o krok dalej. Najwyraźniej do grania w strategię musimy utrzymywać połączenie z Internetem przez cały czas.
Światową premierę Command & Conquer 4, czyli finału serii o tajemniczym minerale Tiberium, mamy już za sobą. Jak wszystkie nowsze produkcje firmy Electronic Arts, gra wymaga aktywacji przez Internet, jednak okazuje się, że tym razem twórcy poszli o krok dalej. Najwyraźniej do grania w strategię musimy utrzymywać połączenie z Internetem przez cały czas.
Wyjaśnienia na powyższy temat opublikowano jakiś czas temu na oficjalnym forum produkcji, chociaż nie było jasne, czy gra wymaga stałego połączenia z siecią. Komentarze użytkowników wskazują jednak na to, że rzeczywiście tak jest, bo w momencie utraty połączenia produkcja zatrzymuje się po pewnym czasie i wychodzi do ekranu menu.
Żeby zagrać w Command & Conquer 4 trzeba więc zainstalować grę, przypisać ją do konta Electronic Arts przez wpisanie klucza seryjnego i każdorazowo logować się przed przystąpieniem do zabawy. W zamian za to otrzymujemy możliwość instalowania plików na dowolnej ilości komputerów oraz brak konieczności wkładania płyty DVD do napędu.
Jak widać, jest to kopia rozwiązania stosowanego przez Ubisoft od pewnego czasu (Assassin’s Creed II, Silent Hunter 5). Szkoda tylko, że producenci czwartego Command & Conquer próbują „przemycić” ją po cichu do swojej nowej gry, jednocześnie twierdząc, że nie wymaga ona żadnych zabezpieczeń DRM, które nowy system przecież bardzo przypomina.