Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 23 lipca 2009, 11:21

autor: Piotr Siejczuk

Co w Blizzardzie piszczy? - część 8

Dzisiaj kolejna, 8 już część cyklu „Co w Blizzardzie piszczy?”. Od poprzedniej minęło trochę czasu, ale jak to mówią: „Co się odwlecze, to nie uciecze”. ;) Dzięki nieco dłuższej przerwie zebrało się więcej informacji, które mogę Wam przekazać.

Dzisiaj kolejna, 8 już część cyklu „Co w Blizzardzie piszczy?”. Od poprzedniej minęło trochę czasu, ale jak to mówią: „Co się odwlecze, to nie uciecze”. ;) Dzięki nieco dłuższej przerwie zebrało się więcej informacji, które mogę Wam przekazać. Myślę, że fakt ten winien ucieszyć wszystkich żądnych wiedzy fanów! Prawidłowość ta dotyczy wszystkich trzech sekcji tematycznych, także mam nadzieję, że każdy z Was znajdzie dla siebie coś interesującego. Zaczynajmy:

StarCraft II

Po tym, jak Królowa Zergów przybyła na Ziemię, na chwilę w uniwersum StarCrafta ucichło. Niedługo później po raz kolejny na „tapetę” powrócił temat beta testów gry. W okolicach 10 lipca na łamach oficjalnego forum dyskusyjnego studia pojawił się nowy wysyp tematów zwierających pogłoski i niedomówienia związane tym razem z „Friends and Family Beta”. Aby uspokoić „rozbrykanych” fanów, głos w tej sprawie zabrała RTS Community Manager - Blizzard Europe: Xordiah. Oto co Stefanie Gwinner miała do powiedzenia w newralgicznej kwestii beta testów gry:

Dla tych, którzy mają wątpliwości. Również mogę potwierdzić, że nie zaczęliśmy żadnych wewnętrznych testów, więc nie ma w tej chwili bety w wersji dla przyjaciół i rodziny w fazie live ”.

Później dodała także kilka słów o Blizzardzie i terminarzu studia: „Będziecie mieli z tym naprawdę twardy orzech do zgryzienia, bo jak zapewne wszyscy doskonale wiecie, nie chcemy dawać Wam żadnych odpowiedzi, które mogą okazać się nieprawdziwe. Dlatego też jesteśmy bardzo ostrożni w potwierdzaniu czegokolwiek, czego sami nie jesteśmy w 100% pewni. Nie martwcie się jednak, dostaniecie swoje odpowiedzi w odpowiednim czasie ”.

Ciężko właściwie powiedzieć, skąd wzięły się domysły, że w studiu rozpoczęto fazę „Friends and Family Beta”. Być może żądni informacji fani chcieli zwyczajnie zwrócić na siebie uwagę. Zresztą chyba wszyscy chcieliby poznać już datę rozpoczęcia testów StarCrafta II. Ale o tym nieco więcej także w dalszej części artykułu.

Nim jednak do tego fragmentu przejdziemy, myślę, że kolejnym ciekawym i wartym Waszej uwagi tematem jest trzeci i ostatni zarazem wywiad serwisu StarCraft2.net.pl przeprowadzony podczas opisywanego przeze mnie m.in. w poprzedniej części „Co w Blizzardzie piszczy?” Press Tour po siedzibie Blizzarda w czerwcu tego roku. Tym razem w krzyżowy ogień pytań dostał się Rob Pardo:

Co w Blizzardzie piszczy? - część 8 - ilustracja #1

Rob Pardo: Executive Vice President of Game Design - Blizzard Entertainment

Zakres tematyczny rozmowy jest bardzo obszerny i dotyczy przeróżnych aspektów tworzenia StarCrafta II. Postanowiłem wybrać dla Was pytanie, które zapewne krąży po głowie wielu przyszłych graczy tego RTS-a. Dotyczy ono trybu rozgrywki singleplayer i generalnie całej kampanii:

Ile godzin może zająć ukończenie całości kampanii? Tak mniej więcej?

Zależy od tego, jak dobry jesteś. Myślę, że między 30 a 60 godzin, w zależności od tego, ile czasu zajmie ci ukończenie kolejnych misji. Jeśli chciałbyś ustanowić rekord świata, to może być to 20 godzin. To bardzo zależy od gracza. Na przykład, ile razy powtórzyłeś misję numer pięć, bo jest ona całkiem trudna. Myślę, że jeśli nie będziesz przegrywał, misje powinny zajmować mniej więcej 30-60 minut ”.

Oczywiście to tylko czubek góry lodowej, bo całość jest o wiele, wiele obszerniejsza. Zainteresowanych wywiadem fanów odsyłam do oryginału: „Wywiad z Robem Pardo dla StarCraft2.net.pl”. Okej, może jeszcze jeden krótki cytat, również dość znaczący:

Czy jesteś zadowolony z tego, jak wygląda gra? Czy chciałbyś coś zmienić?

Pomyślmy... Czy jest coś, co chciałbym zmienić... Pozostaje przed nami wciąż kilka wyzwań. Na przykład bardzo chcemy, żeby minimalne wymagania nie były zbyt wysokie. Przed takim wyzwaniem zawsze stają wszystkie nasze gry. Co do samej gry, chyba nie. Na obecnym etapie jesteśmy całkiem zadowoleni z efektów naszej pracy. Zawsze pozostaną pewne sentymenty, typu "chciałbym, żeby ta jednostka była w grze" albo "chciałbym, żeby ta mapa pozostała". Ale to nie kwestia czasu, na pewno nie jest tak, że jakbyśmy mieli cztery miesiące więcej, to dana jednostka mogłaby się pojawić w grze. W czasie prac nad grą po prostu niektóre rzeczy się nie sprawdzają albo nie spełniają roli, którą im przypisywaliśmy. Próbujemy kilka razy, ale okazuje się, że niestety nie jest to dobre rozwiązanie. Na nasze szczęście upływ czasu nie jest jednak powodem takich decyzji ”.

Oczywiście (fragment związany z wymaganiami sprzętowymi) to tylko potwierdzenie ogólno znanej polityki marketingowej firmy, ale zawsze dobrze zobaczyć jest takie zapewnienie na „papierze”. Ponadto, jak widzicie, zespół jest usatysfakcjonowany wynikami bieżących prac. Co między wierszami może oznaczać, że jednak do beta testów nie jest tak daleko...

Tym niemniej jednak dodatkowy zamęt w temacie bety, jak i wydania samej gry, wprowadziła publikacja na łamach Wall Street Journal (w biznesowej części gazety), w której analityk z firmy Sterne Agee oznajmił, że spodziewa się wydania StarCrafta II dopiero w 2010 r. Niedługo po publikacji raportu z samym zainteresowanym skontaktowali się redaktorzy IGN.com, aby dokładniej omówić tę kwestię. Oto, co z tego wynikło:

Analityk z firmy Sterne Agee , tj. wspominany Arvind Bhatia , uważa, że włodarze Activision ogłoszą przesunięcie premiery StarCraft 2: Wings of Liberty w październiku. Ponadto przewiduje sprzedaż gry na poziomie 3 milionów kopi. Zważywszy na przesunięcie beta testów pozycji, spodziewa się, że także jej finalna wersja na rynku elektronicznej rozrywki pojawi się dopiero w 2010 r ”.

Co, gdzie i dlaczego? W celu wyjaśnienia tej, jakby nie było, ważnej kwestii skontaktowano się ze studiem Blizzard. Oświadczenie reprezentanta było następujące:

Nadal celujemy z wydaniem StarCrafta II na koniec roku oraz rozpoczęcie beta testów tego lata, także w tym temacie nic nie uległo zmianie. Wciąż planujemy wypuścić grę przed końcem roku. Gdyby ta kwestia miała ulec zmianie, damy Wam znać. Ale póki co sytuacja wygląda tak, jak opisałem ”.

Co w Blizzardzie piszczy? - część 8 - ilustracja #2

Gdyby tego było mało, to zarówno na zachodzie, jak i w naszym nadwiślańskim kraju pojawiły się dziwne pogłoski, jakoby powodem możliwego przesunięcia premiery była inna gra Activision Blizzard Modern Warfare 2, a właściwie dla ścisłości Call of Duty: Modern Warfare 2. Na takie pytanie widać przedstawiciel Blizzarda również był przygotowany, gdyż od razu pojawiła się następująca riposta:

Jestem pewny, że wiecie, iż premiera Wrath of the Lich King odbyła się dokładnie w tym samym tygodniu co wydanie Call of Duty 5. Wysnujcie więc z tego takie wnioski, jakie chcecie ”.

Dla potwierdzenia powyższego fragmentu: oznacza to oczywiście, że Blizzard na ten moment nie zmienił planów odnośnie premiery StarCraft 2: Wings of Liberty przed końcem bieżącego roku kalendarzowego. Myślę jednak, że zdajecie sobie sprawę z tego, iż ku nieszczęściu wszystkich, to może się jeszcze urzeczywistnić. Wszystko oczywiście zależy tylko i wyłącznie od Blizzarda. Miejmy jednak nadzieję, że tym razem twórcy pozytywnie nas zaskoczą i gra wyjdzie jeszcze w 2009 roku.

Podążając ku powolnemu zakończeniu sekcji StarCrafta II, mam dla Was kilka mniej podnoszących ciśnienie informacji. Dotyczą one jednostek MULE (Terranie) i Obelisk (Protoss) oraz w pewnym stopniu Queen (Zerg). Pojawiło się kilka wątpliwości i pytań fanów na ich temat. Odpowiedzi na nie udzielili zarówno RTS Community Manager: Karune, jak i jego europejska koleżanka: Xordiah. O tym, czy jednostki te posiadają funkcję auto cast, przeczytać możecie, udając się pod ten adres, natomiast kolejną dawkę informacji (tym razem od Karune) znajdziecie tutaj.

Muszę przyznać, że fani nie dają wytchnienia managerom do spraw społeczności. Czasami ciężko uwierzyć, że pytania typu: „Co dzieje się z minerałami, które trzyma MULE, kiedy kończy się jego czasowe życie?” oraz „Jak skuteczne są umiejętności odnawiania tarczy i energii przez Obelisk?” pochodzą właśnie od przyszłych graczy. Dociekliwe z Was bestie. ;)

Teraz coś dla twórców map, ale nie tylko: paski życia jednostek, szybkość regeneracji na Creepie oraz agresywne Crittery. W dwóch pierwszych kwestiach (odpowiedzi udzielił Karune) sytuacja wygląda następująco:

  1. „Tak, będzie opcja „zawsze pokazuj paski życia”, która prezentuje się podobnie do tej dostępnej w WarCrafcie III”.
  2. „Creep zwiększa szybkość poruszania się, ale nie daje dodatkowej premii do tempa regeneracji punktów życia”.

Reakcji na temat agresywnych Critterów w StarCraft II zaciekawiony fan doczekał się od Xordiah. Najpierw jednak kilka jego słów, o co tak naprawdę chodzi:

Agresywne crittery mogą sprawić, że mapa będzie wydawać się żywsza i proces odkrywania jej przez robotników nie będzie już w 100% bezpieczny. Nagle Twoja Probe'a zostaje zaatakowana przez dzikiego drapieżnika. Nie chcę, aby to pojawiało się w grze bezustannie (I nadal uważam, że to na samym graczu powinno położyć się najwięcej uwagi), ale chciałbym, aby Blizzard dostarczył opisywaną opcję.

Czy ktoś z Was, pracowników Blizzarda mógłby wypowiedzieć się na ten temat: czy taka opcja pojawi się bądź nie w finalnej wersji produktu? Czy w edytorze nadal będą dostępne neutralne crittery i/lub czy będzie możliwość modyfikowania ich zachowań, nawet w mapach typu Melee?!

Odpowiedź ze strony studia była następująca:

W tej chwili nie ma agresywnych critterów na żadnej z grywalnych map w trybie multiplayer, brak jest także neutralnych ich wersji. Na tę chwilę mapy ogólnie nie będą miały ich za wiele. Naszym celem jest utrzymanie dużej czytelności map, zaś wiele critterów powodowałoby zamieszanie.

Tym niemniej jednak nadal istnieje możliwość dla społeczności twórców map kreowania map i modów, w których będzie można zrobić naprawdę wiele rzeczy z critterami. Dlatego też scenariusz, jaki opisałeś, jest całkiem możliwy i chciałabym zobaczyć więcej postów z kreatywnymi pomysłami, jak zintegrować crittery (agresywne bądź nie) na mapach ;) ”.

Na zakończenie powrót do tematu dnia: BETY. Ludzie bez wątpienia są bardzo znużeni tym całym czekaniem na grę i nie mają już zupełni nic innego, bardziej konstruktywnego do robienia. Zobaczcie sami:

Co w Blizzardzie piszczy? - część 8 - ilustracja #3

Oczywiście to fałszywka, chociaż nie da się odmówić autorowi trudu i wysiłku, jaki musiał włożyć w przygotowanie całej mistyfikacji, którą umieścił na swoim blogu. Powód, jak mniemam, prozaiczny: zapewne chciał zwiększyć sobie liczbę odwiedzin. Czego to ludzie z nudów nie robią...

Diablo III

Tak jak dotychczas, tak i dzisiaj sekcja Diablo III stoi pod znakiem informacji, jakie dostarcza fanom Community Manager gry - Bashiok. Co zafundował nam w ostatnim czasie? Zacząć należy od systemu wypadania przedmiotów: dość irytującego elementu poprzedniej części serii. Czemu irytującego? Chyba wszyscy, którzy w pozycję Blizzard grali, wiedzą, że w kwestii przedmiotów, które uzyskaliśmy po zabiciu zwykłego potwora czy bossa panowała zasada - kto pierwszy, ten lepszy. Wszystko wskazuje na to, iż tego typu dantejskie sceny nie ujrzą światła dziennego w trzeciej odsłonie cyklu. Szerzej na ten temat wypowiedział się właśnie Manager ds. Społeczności:

Wszystkie przedmioty, czy to wypadające z bossów, normalnych przeciwników, czy skrzyń, są przedmiotami dla konkretnego gracza. Jeśli widzicie, że wypadł jakiś przedmiot, to jest on właśnie dla was. Gdy podniesiecie ten przedmiot, a akurat go nie potrzebujecie, to jeśli z powrotem go wyrzucicie, stanie się on widoczny dla wszystkich.

Oczywiście pojawia się tutaj szereg wątpliwości, takich jak kwestia naprzykrzania się innym graczom, czy też pytanie o wkład w zdobycie danego przedmiotu. Wszystko to jednak będzie zdecydowanie najlepiej i najłatwiej rozwiązać, jeśli będziemy mieli przed sobą bardziej kompletny obraz tego, jak wygląda ostateczna wersja gry ”.

Dociekliwość fanów nie zna jednak granic. Zastanawiali się, jak w takim przypadku zostanie rozwiązana kwestia wypadających kul życia? Na to Bashiok też miał odpowiedź:

Kule życia wypadają wspólnie dla wszystkich graczy. Prawdopodobnie dlatego, że dotknięcie takiej kuli uleczy całą drużynę. Gdyby tak nie było, powodowałoby to sporo zamieszania ”.

Temat nie ukrywam ważny, ale przed nami sprawa jeszcze większej wagi. Ale o tym za chwilę. Najpierw kilka słów odnośnie zdolności Witch Doctora: Horrify oraz postaci Wizzarda (o klasach postaci wywiązała się krótka rozmowa w komentarzach do poprzedniej części „Co w Blizzardzie piszczy?”).

Co w Blizzardzie piszczy? - część 8 - ilustracja #4

Kwestia umiejętności Horrify związana była z trybem PvP gry. Zanim jednak przejdę do oficjalnego stanowiska Bashioka mała retrospekcja: w Diablo II zdolności typu Terror, Grim Ward czy właściwość przedmiotu „Trafienie Zmusza Potwora do Ucieczki” nie funkcjonowały w walkach PvP. W jaki sposób rozwiązano to w 3 części serii? Odpowiedź rzuca ogólnie sporo światła na kwestię walk duelowych:

Nie ma potrzeby tłumienia, czy potencjalnej zmiany kierunku tej dyskusji moimi własnymi rozważaniami, kiedy chodzi o pytanie związane z balansem gry. Ponadto nie będę komentował tego do momentu, dopóki nie zaczniemy prac nad balansem i będzie to wtedy miało jakikolwiek sens. Istnieje wiele idei i rozwiązań, które potencjalnie powinny się sprawdzić ”.

Kolejna sprawa to męski odpowiednik postaci Wizzarda. Oczywiście taka wersja bohatera pojawi się w najnowszej pozycji z serii Sanktuarium (zresztą są odpowiednie artworki i screeny to potwierdzające):

Oboje (kobieca i męska wersja) mają szczupłe postury zarówno pleców, jak i okolic podbródka (dlatego łatwo pomylić te postacie). Sprawiają wrażenie bardzo przemądrzałych i pewnych siebie. Dla nich użycie jakiegoś czaru stanowi taki sam „problem” jak zlikwidowanie muchy ”.

Wracając do wspomnianej sprawy - co może posiadać większy priorytet niż system wypadania przedmiotów? Są takie elementy: rozgrywka w trybie kooperacji wieloosobowej. Tak, tak! Właśnie o trybie multiplayer dość obszerny wywód przygotował Community Manager. Bez wątpienia nie da się przecenić tego elementu - kto grał na sieci w poprzednie części gry, wie o tym doskonale. Blizzard zapewnia, że również dla nich ten temat jest jedną z najważniejszych rzeczy w procesie produkcji Diablo III. Poniżej zalążek Q&A związany rozgrywką drużynową:

Czy postać musi być w określonej odległości od zabitego potwora, aby otrzymać z niego przedmiot?

Limit odległości jest już brany pod uwagę przy określaniu aktywnego uczestnika.

Granie w drużynie jest lepsze nie tylko z powodu przedmiotów wypadających dla każdego gracza, ale również zwiększonej ilości wypadających przedmiotów co minutę w związku ze znacznie szybszym zabijaniem potworów. Ilość wypadających przedmiotów z każdym dodatkowym graczem jest większa, niż by to miało miejsce, jeśli graliby oni osobno. Może to być jednak mylące, ponieważ mówimy tutaj o ogólnej ilości przedmiotów, ale każdy gracz otrzymuje taką samą ich ilość. W tym przypadku mówimy o kompletnym dzieleniu się przedmiotami z grupą. Jednak nie musi tak być w przypadku wszystkich grup.

Jeśli grasz z trzema dobrymi znajomymi i dzielicie się wszystkim, korzyści ze wspólnego grania w postaci ilości wypadających przedmiotów będą bardzo widoczne. Jeśli jesteście sztywni i niczym nie chcecie się dzielić albo wyrzucacie tylko bardzo nieprzydatne rzeczy, nadal będziecie widzieć nieco więcej przedmiotów w związku z szybkością pokonywania potworów (...)

Rozwinięcie aspektu trybu wieloosobowego oraz odpowiedzi m.in. na pytania: „Czy aktywny uczestnik będzie określany na podstawie zadanych obrażeń?”, „Co z rushami lub leechami, gdzie jedna lub dwie postacie robią wszystko, a inne jedynie podążają za nimi?” oraz „Czy będzie możliwość wyrzucenia z gry osoby, która nie wspomaga drużyny?”, w pełnej polskiej wersji językowej znajdziecie chociażby na łamach Diablo3.net.pl w materiale „Bashiok o grze drużynowej w Diablo 3”. Zainteresowanym życzę milej lektury, resztę zapraszam do kolejnych informacji.

Wcześniej pisałem o nowym systemie wypadania przedmiotów, czy zdziwi Was fakt, że m.in. także z tego powodu zmieniono koncepcję inwentarza, jaką znamy z Diablo II? W zbliżającym się produkcie zastosowano nowe rozwiązanie: torby. Takie podejście do sprawy wywołało mieszane uczucia fanów, które ostatnio postanowił rozwiać Community Manager, dostarczając kilku rozszerzonych informacji:

Przyszło mi kilka rzeczy do głowy dotyczących zwiększania pojemności toreb.

Zwiększanie ich pojemności jest świetną nagrodą, niekiedy lepszą niż lepsza broń czy zbroja. (Liczba zabitych przeciwników na minutę wzrośnie bardziej, jeśli nie będziesz musiał się zatrzymywać, aby opróżnić ekwipunek, niż w przypadku jedynie zwiększenia zadawanych przez twoją postać obrażeń).

Również sprawia to wrażenie rozwoju danego bohatera wraz z upływającym czasem.

Zwiększanie ilości miejsc w torbach wraz z czasem/ilością doświadczenia jest doskonałym rozwiązaniem na pokazanie graczom złożoności gry (...) ”.

Obszerniejszą wersję wypowiedzi, wraz z komentarzami polskich fanów, znajdziecie m.in. tutaj. Osobiście powiem, że dla mnie ten system jest jak najbardziej pozytywny. Pamiętam jak nie raz ekwipunek moich postaci w Diablo II zapełniony był w niemalże 100% różnego rodzaju talizmanami: małymi, średnimi czy tzw. „deskami”. Czasami więc staliśmy przed irytującą decyzją: czy mamy coś wyrzucić i podnieść przedmiot z ziemi, a może użyć zwoju miejskiego portalu i w mieście zrobić porządek w inwentarzu? Wiem, że bez wątpienia nie tylko mnie takie sytuacje irytowały. To oczywiście tylko jeden z argumentów przemawiających za torbami, ale każdy pewnie znajdzie swoje i może mieć zupełnie odmienne zdanie na ten temat...

Kilka dni temu rozgorzała również dyskusja o kolejnej umiejętności Witch Doctora, tym razem chodzi o „Plagę Ropuch” (Plague of Toads). Bohater wypuszcza te stworzenia, które następnie szukają celu i, znajdując go lub nie, wybuchają, pozostawiając za sobą trującą maź. Tak jak zapewne już się domyślacie, nie wszystkim taka zdolność przypadła do gustu. Tym niemniej o gustach się z założenia nie dyskutuje, co podkreślił także w swojej wypowiedzi Bashiok:

Jeśli uważacie, że ta umiejętność nie jest wystarczająco fajna, możecie wydać punkty na wiele innych skilli. Ja osobiście uważam to za fajną umiejętność. Działa ona bardzo dobrze. Dźwięk i animacja plagi ropuch, które skaczą i eksplodują, zamieniając się w zatrutą maź, sprawiają mi wielką przyjemność. Pasuje to do stylu i klimatu grania Witch Doctorem. Jest to zabawna i użyteczna umiejętność. Podoba mi się.

Jeśli sądzicie, że nie jest to dobra umiejętność, nie musicie jej używać. Dużą zaletą Diablo III jest to, że istnieje wiele możliwości w trakcie budowania swojej postaci. Jeśli nie podoba wam się jakaś umiejętność z jakiegokolwiek powodu, nie pasuje ona do builda, którego tworzycie, wydaje wam się ona słaba, lub po prostu jej wygląd wam nie odpowiada, nie bierzcie jej sobie. Istnieje wystarczająco dużo umiejętności, na które możecie przeznaczyć swoje punkty. Drzewka umiejętności Witch Doctora zostały zaprezentowane w dość ograniczonej formie. Ciężko to sobie wyobrazić, ale ma on mnóstwo fajnych umiejętności. Wybierajcie te, które wam się podobają. Dostosujcie budowanie swojej postaci wedle własnego upodobania.

Twierdzenie, że jest ona niewystarczająco fajna, jest bardzo subiektywne, i oparte na ograniczonej wiedzy. Tak więc, nie zgadzam się, uważam ją za fajną umiejętność, która powinna pozostać w grze. Co teraz? Moglibyśmy sprzeczać się w nieskończoność na temat teg,o co konkretnie podoba się każdemu z nas. Lepiej jednak pogodzić się, że nie każda umiejętność spodoba się wszystkim graczom. Dzięki zróżnicowaniu i wolności wyboru, zapraszamy szeroki wachlarz graczy do takiej rozgrywki, na jaką mają ochotę.

Warto podkreślić, że nie chciałem dać do zrozumienia, że w grze celowo umieścimy słabe i niewystarczająco silne umiejętności. Miałem jedynie na myśli osobiste postrzeganie każdej umiejętności ”.

W odniesieniu do tego tematu Community Manager ponownie wspomniał także o oprawie dźwiękowej gier studia oraz nadmienił, jako ciekawostkę, że niektóre głosy w grze podkładają sami pracownicy Blizzarda. ;) Więcej na ten temat przeczytać można w tym materiale.

Na zakończenie naprawdę miła wiadomość, szczególnie dla fanów mieszkających w Niemczech. Podczas trwania imprezy GamesCom w dniach 20-23 sierpnia w Kolonii pojawi się także Blizzard. Nie to jest jednak najważniejsze. Wszystko wskazuje na to, że na stoisku firmy pojawią się specjalne play roomy, w których można będzie zagrać m.in. w Diablo III czy StarCrafta II (przynajmniej takie sygnały wysyłają pracownicy firmy)!

To bardzo dobra informacja dla Europejczyków, gdyż, jak widać, nie tylko na amerykańskim BlizzConie będzie można zagrać w najnowsze projekty studia! Taka ciekawostka: podczas Games Convention 2008, aby zagrać w SC2 bądź WoW: WotLK, trzeba było czekać odpowiednio 1,5h oraz 2h (na szczęście podczas dnia dla prasy takich problemów nie było) i to tylko po to, aby przetestować gry przez 15 minut. Dane te dotyczą jednak początku targów: później było jeszcze „ciekawiej” w tej kwestii.

World of WarCraft

Na wstępie należy Wam się swego rodzaju uzupełnienie pewnych informacji podanych przeze mnie jeszcze w „Co w Blizzardzie piszczy? - część 4”. Chodzi o „projekt”, który rozpoczął Greg „Ghostcrawler” Street (Lead Systems Designer) oraz development team gry. Dokładniej rzecz ujmując, związane jest to z serią Q&A dla poszczególnych klas postaci. We wspomnianej części 4 pisałem o Szamanie. W tej chwili lista tych materiałów prezentuje się następująco:

  1. Q&A: Death Knight
  2. Q&A: Druid
  3. Q&A: Paladin
  4. Q&A: Shaman
  5. Q&A: Warlock
  6. Q&A: Warrior

Nawet aktualnie lista i zawartość merytoryczna robi wrażenie, ale należy pamiętać, że to jeszcze nie koniec tego cyklu artykułów. Pozostają jeszcze 4 klasy postaci: Hunter, Mage, Priest oraz Rogue. Oczywiście powyższe informacje są bardziej dla rasowych „wyjadaczy” i tłumaczenie ich nie ma większego sensu - dlatego zainteresowanych odsyłam pod odpowiednie linki podane wcześniej. Warto może jednak wspomnieć, że w przedostatnim Q&A: Druida pojawiły się przesłanki, że w najbliższym czasie można spodziewać się ponownego zaprojektowania jego form: zarówno w wersji travel, jak i aqua (są one relatywnie najstarszymi).

Co w Blizzardzie piszczy? - część 8 - ilustracja #5

Z innej beczki: 16 lipca świat obiegła informacja, że Mobile Department studia Blizzard Entertainment zakończył proces tworzenia kolejnej aplikacji przeznaczonej na urządzenia mobilne. Dokładniej rzecz ujmując, na ostatni „krzyk” mody, jakim jest iPhone. Oprogramowanie „The World of Warcraft Mobile Armory”, jak sama nazwa wskazuje, pozwala za pośrednictwem sieci i naszego telefonu dostać się do sekcji Armory gry. Oficjalny opis wraz z adresami, z których można pobrać omawiany program, znajdziecie poniżej:

Czy chcieliście kiedykolwiek sprawdzić terminarz Rajdów, wyszukać elementy uzbrojenia PvP lub przeanalizować możliwość rozwoju postaci przy użyciu kalkulatora talentów podczas wyjazdu? Nowa aplikacja World of Warcraft Mobile Armory przeznaczona na iPhone oraz iPod Toutch daje właśnie możliwość połączenia się z oficjalną bazą danych Armory i dostarcza w zasadzie tej samej funkcjonalności co strona internetowa Armory :

  1. Wyszukaj dowolną postać, przedmiot, gildię czy Arena Team w World of WarCraft.
  2. Zaimportuj profile swojej postaci, gildii i Arena Team.
  3. Uzyskaj dostęp do wbudowanego w grę kalendarza wydarzeń.
  4. Sprawdź listę osiągnięć.
  5. Rozplanuj rozkład talentów postaci za pomocą odpowiedniego kalkulatora.

Aplikacja World of Warcraft Mobile Armory dostępna jest za darmo za pośrednictwem App Store dla iPhone i iPod Touch lub poprzez www.itunes.com/appstore/ .

Więcej informacji o oprogramowaniu znajduje się pod tym adresem: www.wowarmory.com/iphone.xml”.

Co w Blizzardzie piszczy? - część 8 - ilustracja #6

Taka powiedziałbym „zabawka”, ale darmowa, więc jeśli posiadasz jedno z w/w urządzeń mobilnych, możesz ją pobrać i sprawdzić, czy rzeczywiście nie różni się od internetowej wersji Armory.

Kolejna ciekawostka, to akcja marketingowa firmy NVIDIA, która związana jest z podstawową edycją najpopularniejszego MMO na świecie. 17 lipca rozesłano biuletyn informacyjny następującej treści:

Kup dowolną z objętych promocją kart graficznych NVIDIA® GeForce® 9800 GT i NVIDIA GeForce GTS 250, a otrzymasz kupon z kodem, który umożliwi Ci bezpłatne pobranie z Internetu jednego kompletnego egzemplarza gry World of Warcraft Classic.* Pobierana treść to pełna wersja instalacyjna gry z ważnym przez 30 dni, nieograniczonym dostępem do klas postaci, miast, zadań, czatu i innych funkcji World of Warcraft Classic”.

Gwiazdka w tekście przypomina ewentualnych chętnym, że WoW to gra abonamentowa i aby po 30 dniach rozgrywki kontynuować zabawę, musimy uiścić odpowiednią opłatę.

Oczywiście można pobrać też wersję Trial (10 dni) z oficjalnej witryny gry, aczkolwiek później po zakupie Classica otrzymamy kolejne 30 dni zabawy. W każdym bądź razie, chcę powiedzieć, że jest kilka możliwości przetestowania podstawowej edycji tego MMO Blizzarda. Nie można jednak odmówić ludziom od marketingu z NVIDII tego, że się nie starają. Tak jak wspomniałem na początku - informację tę potraktujcie jako ciekawostkę (Chociaż może akurat ktoś skorzysta z tej oferty).

Co w Blizzardzie piszczy? - część 8 - ilustracja #7

Na zakończenie chciałbym jeszcze wspomnieć o wiadomościach dotyczących World of WarCraft, które pojawiły się na łamach Gry-OnLine: „Gobliny i Worgeny grywalnymi rasami w kolejnym dodatku do WoW-a?” oraz „Sam Raimi reżyserem filmu World of WarCraft”. Tak jak guandi w swojej informacji o filmie wspomniał: pierwsze oficjalne wzmianki o przeniesieniu MMO na srebrny ekran pojawiły się już w 2007 r. Pamiętam, że od tego czasu sam miałem okazje pisać m.in. o tym, że Chińczycy robili swoją adaptację tytułu, ale jak się domyślacie, efekty były raczej mizerne. Czego rzecz jasna po reżyserze formatu Sama Raimi zupełnie się nie spodziewam. Miejmy nadzieję, że wyjdzie z tego coś ciekawego, tak jak wszystkie poprzednie projekty autora. W sieci pojawiło się nawet oficjalne ogłoszenie prasowe studia w tej sprawie. Zainteresowanych odsyłam pod ten adres.

Podsumowanie

Tak jak pisałem we wstępie - trochę się działo i mam nadzieję, że każdy z Was rzeczywiście znalazł coś, co go zainteresowało. Wszystko wskazuje na to, że w ciągu najbliższego miesiąca (właściwie po BlizzConie i GamesCom) powinien pojawić się kolejny wysyp interesujących informacji. Wystarczy jedynie cierpliwie poczekać i, póki co, radować się wakacjami oraz letnią atmosferą.

PS. Wiele znaków na niebie i ziemi wskazuje, że podczas BlizzConu 2009 na jednej ze scen pojawi się najprawdopodobniej sam Ozzy Osbourne (uznawany przez wielu za bardzo kontrowersyjnego artystę). Informacja ta wypłynęła od jego gitarzysty: Zakka Wylde'a poprzez serwis Twitter. Ozzy, jak być może wiecie, jest fanem World of WarCraft i wystąpił m.in. w reklamówce tej pozycji. Aczkolwiek, czy to tylko plotka, czy fakt? W tej chwili ciężko powiedzieć, póki co studio nie potwierdziło tej informacji.