Call of Duty 2: Big Red One umożliwi potyczki w sieci nawet szesnastu osobom
Koncern Activision poinformował w piątek, że jego najnowszy produkt przeznaczony na konsole obecnej generacji – Call of Duty 2: Big Red One – skorzysta z usług silnika State Engine, opracowanego przez firmę DemonWare. We wspomnianej wyżej grze zajmie się on kontrolą nad rozgrywkami w trybie multiplayer.
Koncern Activision poinformował w piątek, że jego najnowszy produkt przeznaczony na konsole obecnej generacji – Call of Duty 2: Big Red One – skorzysta z usług silnika State Engine, opracowanego przez firmę DemonWare. We wspomnianej wyżej grze zajmie się on kontrolą nad rozgrywkami w trybie multiplayer.
Dzięki zastosowaniu State Engine, w Call of Duty 2: Big Red One będzie mogło grać szesnaście osób jednocześnie. Oczywiście dotyczy to tylko i wyłącznie konsol PlayStation 2 oraz Xbox, które można połączyć zarówno w sieci lokalnej jak i umożliwić im dostęp do Internetu. Co ciekawe, dzięki State Engine możliwe staną się zmagania w globalnej sieci użytkowników dwóch konkurencyjnych konsol.
Big Red One to kolejna strzelanina osadzona w perspektywie pierwszej osoby, która korzysta z popularnej marki Call of Duty. Mimo „dwójki” w tytule, program nie przynosi takiej rewolucji, jak analogiczna wersja gry, przeznaczona na komputery PC oraz konsolę Xbox 360. Trudno też nazwać Big Red One kontynuacją wydanego w 2004 roku produktu Call of Duty: Finest Hour, gdyż opowiada zupełnie inną historię.
Fabuła programu przenosi nas jak zwykle w czasy II wojny światowej. Gracz wciela się tu w rolę dowódcy niewielkiej drużyny, wchodzącej w skład elitarnej, amerykańskiej pierwszej dywizji, nazywanej Big Red One. Poszczególne scenariusze rzucają nas w różne części Europy (Włochy, Belgia, Francja) oraz do Afryki Północnej. Mimo, iż w grze dowodzimy określonym oddziałem żołnierzy, nie mamy żadnego wpływu na ich poczynania, tak jak ma to miejsce w serii Brothers in Arms.
Więcej informacji na temat Call of Duty 2: Big Red One znajdziesz w naszej Encyklopedii Gier.