autor: Paweł Woźniak
Były pracownik Valve o tym, dlaczego nie opłaca się tworzyć Half-Life 3
W sieci pojawił się anonimowy wpis byłego pracownika Valve. Wspomina on między innymi o anulowanych pracach nad Left 4 Dead 3 oraz Half-Life 3. Oprócz tego pisze też o polityce, która panuje w firmie od ostanich kilku lat.
Wszystko zaczęło się od artykułu, który pojawił się na portalu The Week. Ryan Cooper przedstawia w nim, w jaki sposób jedna z najlepszych firm produkujących gry komputerowe stała się ofiarą kapitalizmu, tj. zamiast produkować dobre gry, skupiła się na mikrotransakcjach. O ile sam tekst jest ciekawy i wart przeczytania, to na pewno nie wzbudza tyle emocji, co wpis pewnego użytkownika na forum internetowym HackerNews. W nim były pracownik Valve odniósł się do artykułu i wypowiedział się na temat polityki firmy. Co prawda, nie da się zweryfikować podanych przez niego informacji, ale zdecydowanie są one ciekawe i patrząc na ostatnie działania Valve, brzmią całkiem wiarygodnie.
Jak Valve stało się ofiarą własnego sukcesu
Już na samym początku wypowiedzi autor stwierdza, że mógłby napisać książkę o tym, co w Valve jest nie tak. To jasny przekaz, że ostatnimi czasy w firmie nie dzieje się dobrze. Były pracownik uważa, że Valve stało się ofiarą własnego sukcesu. Polityka firmy zmieniła się po tym jak zauważono, że mikrotransakcje to maszynka do robienia pieniędzy. Zamiast skupić się na tworzeniu gier, Valve postanowiło obrać zupełnie inny kierunek. Oczywiście korzystniejszy finansowo.
Po wielu sukcesach sprzedażowych firma uznała, że o wiele bardziej opłaca się wydawać nowe skórki do swoich najpopularniejszych gier sieciowych (CS:GO, DOTA 2, Team Fortress 2). Takie działania doprowadziły do tego, że od czasu premiery Portal 2 w 2011 roku nie dostaliśmy żadnej gry dedykowanej pojedynczemu graczowi. W 2013 roku światło dzienne ujrzała natomiast DOTA 2, sieciowa gra typu MOBA, która po dziś dzień ma sporą grupę graczy i zdecydowanie możemy ją uznać za sukces Valve. Nie można tego jednak powiedzieć o wydanej w 2018 roku karciance Artifact, która okazała się kompletną porażką.
Oczywiście te działania były dla wszystkich widoczne i polityka firmy nie jest w tym momencie jakimś wielkim zaskoczeniem. Przecież już od dobrych kilku lat widzimy, jaki kierunek obrało Valve. Natomiast niespodzianką może być to, co autor wpisu miał jeszcze do powiedzenia na temat kontynuacji popularnych gier oraz dalszych planów firmy.
Zapomnijcie o Left 4 Dead 3
W przeciągu ostatnich kilku lat otrzymaliśmy sporo przecieków na temat najnowszej części Left 4 Dead. Już w 2014 roku w sieci pojawiły się plotki o tym, że Left 4 Dead 3 wraz z Half-Life 3 są już w produkcji, a dwa lata później donosiliśmy, że L4D3 ma zadebiutować w 2017 roku. Autor wpisu poniekąd potwierdza te informacje twierdząc, że tuż po tym jak dołączył do Valve, prace nad Left 4 Dead 3 zostały wstrzymane. Nie mówi jednak nic o tym, jak wiele udało się już zrobić oraz w jakim stanie była gra tuż przed jej anulowaniem. Prawie pewnym jest jednak, że kolejnej części o zabijaniu zombiaków nie zobaczymy zbyt prędko.
Half-Life 3 nigdy nie zostanie wydany
Jest też smutna wiadomość dla fanów serii Half-Life. Jak napisał autor, w czasach gdy tam pracował, paru pracowników zajmowało się pre-produkcją Half-Life 3. Zaraz dodaje jednak, że gra nie zostanie nigdy wydana, co daje nam jasno do zrozumienia, że prace nad nią zostały całkowicie wstrzymane.
Według autora, jeden ze starszych pracowników powiedział, że Valve już nigdy nie wypuści gry dla pojedynczego gracza, bo jest to najzwyczajniej w świecie nieopłacalne. Stwierdził on, że Portal 2 zarobił tylko 200 milionów dolarów, a ta liczba jest śmiesznie mała w porównaniu do sprzedaży chociażby skórek do innych gier, które generują setki milionów w ciągu roku. A warto dodać, że większość z tych skinów nie jest tworzonych przez Valve, ale fanów gier studia.
Gabe Newell, właściciel Steama oraz Valve, już od paru lat obiecuje nam nową grę reprezentującą markę Half-Life oraz nowe tytuły singleplayer. Jednak oprócz jego słownych zapewnień nie dostaliśmy jeszcze żadnych konkretnych informacji.
Kultura pracy w Valve – jest źle
Problemem firmy jest też jej struktura. Jak dowiadujemy się z dalszej części wpisu, teoretycznie w Valve większość pracowników nie ma przydzielonych wyższych lub niższych stanowisk i wszyscy posiadają podobną odpowiedzialność za to co się dzieje. Praktyka jest niestety nieco inna, ponieważ istnieje umowny i niedopowiedziany podział na pracowników z dłuższym i krótszym stażem. Ci pierwsi, choć w żaden sposób nie chcą zachowywać się jak szefowie i bezpośrednio narzucać swojej woli innym pracownikom, to mają decydujący głos dotyczący projektów i przyszłości firmy. Taki stan rzeczy powoduje, że nowi pracownicy czują się w Valve po prostu zagubieni, nikt za nich nie odpowiada, nie bierze odpowiedzialności za ich pracę i wysiłki, brak im też swoistego „mentora”, który wprowadziły ich w życie firmy.
Jak to zawsze bywa w przypadku anonimowych wypowiedzi w internecie, wszystkie informacje należy brać z pewną dozą ostrożności. O ile wszyscy dokładnie widzimy, jaki kierunek obrało Valve, to nigdy nie możemy być pewni, czy być może - gdzieś w tajemnicy przed całą ludzkością - nie powstają kolejne części Half-Life i Left 4 Dead.