autor: Marek Czajor
Blizzard winny śmierci Chińczyka
Firma Blizzard Entertainment została oskarżona przez chińską rodzinę o spowodowanie śmierci ich syna, 13-letniego Tjanjina. Jak podaje agencja Sinhua, chłopiec zginął odtwarzając scenę z World of Warcraft.
Firma Blizzard Entertainment została oskarżona przez chińską rodzinę o spowodowanie śmierci ich syna, 13-letniego Tjanjina. Jak podaje agencja Sinhua, chłopiec zginął odtwarzając scenę z World of Warcraft.
Przed chińskim sądem pokrzywdzonych reprezentuje prawnik Hang Chunliang, znany z ataków na branżę gier, a w szczególności produkcji Massive Multiplayer Online. Do aktu oskarżenia dołączył oświadczenia innych 63 chińskich rodziców, których dziatwy ponoć również dotkliwie ucierpiały w wyniku kontaktu z grami on-line.
Blizzard na razie nie zajął w tej sprawie oficjalnego stanowiska. Trudno jednak nie domniemywać, że podejmie ostrą walkę o oczyszczenie się z zarzutów. Rynek azjatycki jest obecnie najbardziej dynamicznie rozwijającym się ośrodkiem usług on-line na świecie. W samych tylko Chinach tegoroczny zysk firm z abonamentów gier MMO wyniósł 580 mln dolarów. Według analityków z DFC Intelligence kwota ta w najbliższych latach ulegnie potrojeniu i wyniesie w 2010 roku 1,7 mld dolarów!
Sam chiński rząd teoretycznie dostrzega skalę problemu. W wydanym oświadczeniu potwierdził, że gracze w różnym wieku, uzależniając się od rozgrywki on-line, zapadają na zdrowiu, opuszczają szkołę i rzucają pracę. W związku z tym pekińscy notable planują już wkrótce zmusić producentów gier do wprowadzenia pewnych „ograniczeń technicznych” w swoich produktach. Przykładowo: jeśli gracz połączony będzie z siecią dłużej niż 3 godziny, jego postać zacznie tracić siły, a po upływie 5 godzin kopnie w kalendarz. By do tego nie dopuścić, fani zmuszeni zostaną do rozłączenia się przed upływem „deadline’u” i odczekania kilku godzin na wirtualną regenerację postaci.