autor: Szymon Liebert
BioWare o przyszłości Dragon Age’a i DLC do Mass Effect 2
Wczoraj pisaliśmy o prezentacji Grega Zeschuka na tegorocznej imprezie Develop, w której współzałożyciel BioWare mówił o poszukiwaniach firmy i chęci eksplorowania nowych obszarów rynku. Wpływowy producent udzielił wywiadu dla VG247 i opowiedział o popularności swoich produkcji, planach dotyczących serii Dragon Age i spojrzeniu na współczesne konsole.
Wczoraj pisaliśmy o prezentacji Grega Zeschuka na tegorocznej imprezie Develop, w której współzałożyciel BioWare mówił o poszukiwaniach firmy i chęci eksplorowania nowych obszarów rynku. Wpływowy producent udzielił wywiadu dla VG247 i opowiedział o popularności swoich produkcji, planach dotyczących serii Dragon Age i spojrzeniu na współczesne konsole.
Dragon Age – przyszłość i kontrowersje
Głównym temat w rozmowie był Dragon Age, który w przyszłym roku doczeka się następnego dużego rozdziału. Na pewno nie będzie to koniec serii, bo uniwersum gry jest ogromne, dzięki czemu BioWare może pokazać wiele historii. Zeschuk zauważa, że sama „dwójka” nie jest bezpośrednią kontynuacją, ale po prostu odrębną opowieścią w jednym świecie.
Autor zapytany o to, dlaczego w Dragon Age II otrzymamy jedną postać wyjaśnił, że BioWare nie chce robić oczywistych kontynuacji, ale pokazać odmienny typ produkcji. Twórca przypomniał promowanie pierwszej gry utworem Marilyna Mansona, który wywołał fale niepotrzebnego oburzenia. Druga część serii będzie nadal rozbudowana i spodoba się fanom.
Jeśli chodzi o kwestie techniczne Dragon Age’a 2 to Zeschuk zapewnia, że gra będzie pod tym względem lepsza na wszystkich platformach. Twórca broni pierwszej części, której konsolowe wersje były krytykowane. W drugiej odsłonie serii pojawią się różnice między pecetami a Xboksem 360 i PlayStation 3 (wynikające z innych kontrolerów), ale gracze i tak będą pod wrażeniem.
Twórca zdementował plotki według których Dragon Age miałby trafić na konsole przenośne. Zeschuk nie wyklucza natomiast, że w przyszłości deweloper mógłby podpiąć serię pod technologie w stylu PlayStation Move i Kinect, chociaż twórcy podchodzą do sprawy ostrożnie i najpierw woleliby zobaczyć jak przyjmie się pierwsza generacja gier korzystających z urządzeń.
Mass Effect II – więcej DLC
Co nowego w kwestii Mass Effecta? BioWare pracuje nad trzecią częścią serii, ale jednocześnie ma kolejne plany odnośnie DLC do „dwójki”. Zdaniem Zeschuka ostatnie dodatki (Overlord, Kasumi's Stolen Memory) zostały dobrze przyjęte, więc pomysły powinny zainteresować graczy. W pewnym momencie wsparcie straci na sile, ale na razie firma ma kilka atrakcji w zanadrzu.
Odnosząc się do kwestii popularności nowych marek Zeschuk przyznał, że w sumie nie jest pewien która z nich jest mocniejsza - są porównywalne. Wydaje mu się, że pierwsza gra z kosmicznej serii jest nieznacznie większym sukcesem od produkcji fantasy i to mimo tego, że wyszła na jedną platformę mniej. Niemniej jednak sprzedaż obu marek powinna z czasem wyrównać się.
Star Wars: The Old Republic – tylko na pecetach
W kwestii Star Wars: The Old Republic Zeschuk powiedział, że firma nie myśli na razie o przeniesieniu skomplikowanej produkcji MMO na konsole. Gra o tak ogromnym budżecie wiąże się też z dużą presją, ale jak mówi współzałożyciel BioWare, studio w swojej kilkunastoletniej historii przywykło do tego i tak naprawdę koncentruje się tylko osiągnięciu sukcesu.
Sprawy ogólne – konsole i zabójczy budżet
Oprócz tego Greg Zeschuk powiedział, że chciałby, aby obecna generacja konsol trwała jak najdłużej, bo tylko w ten sposób uda się opanować i wycisnąć wszystko ze sprzętu. Wprowadzenie kolejnych konsol jest kłopotliwe, bo są one coraz bardziej skomplikowane. Zeschuk podobno nie ma żadnych informacji na temat przyszłych pomysłów producentów sprzętu.
Producent ponownie podkreślił, że BioWare będzie inwestować w mniejsze, poboczne projekty. Kryje się za tym dość oczywista motywacja – w przypadku małych produkcji można wypróbować bardziej eksperymentalne i szalone pomysły. Tytuły o dużym budżecie muszą spełnić wygórowane wymagania finansowe, co z kolei zabija kreatywność pojawiającą się w grach we Flashu.