Apex Legends kontynuuje podbój Steama
Apex Legends zyskuje kolejnych graczy na Steamie. Dzięki premierze 8. sezonu w szczytowym momencie w grze jednocześnie przebywało prawie 200 tysięcy użytkowników.
Electronic Arts długo opierało się przed powrotem gier ze swojego katalogu na Steama. Gdy jednak w końcu do tego doszło, nie trzeba było czekać na efekty w postaci dobrej sprzedaży. To z kolei zaowocowało nie tylko debiutem abonamentu EA Play na platformie firmy Valve, ale też znacznym wzrostem popularności wcześniej wydanych produkcji EA. Koronnym przykładem jest tu sukces Apex Legends, które w 8. sezonie osiągnęło nowy rekord liczby użytkowników Steama przebywających w grze. Wczoraj w tytule studia Respawn Entertainment bawiło się jednocześnie prawie 197 tysięcy graczy (via Steam Charts).
Oczywiście jest to „rekord” tylko dla Apex Legends, a nie całego Steama. Dzieło Respawn Entertainment wciąż nie dorównuje popularnością Playerunknown’s Battlegrounds, w którym nawet w najgorszych momentach przebywa jednocześnie średnio ponad 160 tysięcy graczy (o naprawdę rekordowych wynikach sprzed lat nawet nie mówiąc). Niemniej piąte miejsce na liście najpopularniejszych gier Steama dobitnie pokazuje, jak wielu użytkowników doceniło Apex Legends.
Po części napływ nowych graczy wynika z rozpoczęcia wspomnianego 8. sezonu na początku miesiąca. Ten przyniósł ze sobą kolejną postać (aczkolwiek bez nowej mapy), ale też obchody 2. rocznicy niespodziewanej premiery gry w 2019 roku oraz – jak zawsze – nową przepustkę bitewną. Chęć zdobycia nagród przygotowanych przez twórców (w tym skórek i innych przedmiotów kosmetycznych) w oczywisty sposób motywuje graczy do częstszych sesji z tytułem. Zapewne przekłada się to także na wydatki w grze, aczkolwiek na ten moment nie mamy danych odnośnie zainteresowania mikropłatnościami w lutym.
Powodzenie Apex Legends widać także na Twitchu. W chwili pisania tego tekstu gra jest w pierwszej dziesiątce najchętniej oglądanych produkcji z ponad 60 tysiącami widzów. To wciąż dwukrotnie słabszy wynik niż PUBG-a, ale EA stanowczo nie ma powodów do narzekania. W końcu wydawca przekonał się na własnej skórze, że gra nastawiona na zabawę z innymi może poradzić sobie o wiele gorzej.