Żyją w symulacji, zakochując się i pracując; nie wiedzą, że są częścią eksperymentu AI
Intrygujący dla graczy eksperyment z wykorzystaniem AI można już pobrać jako oprogramowanie open source.
Intrygujący eksperyment ze sztuczną inteligencją jest już dostępny dla wszystkich zainteresowanych. Mowa o tzw. Stanford Smallville, które omówiono w publikacji z kwietnia. Ta została zresztą niedawno zaktualizowana, tuż przed udostępnieniem projektu w serwisie Github w formie oprogramowania open source (via Jim Fan z firmy Nvidia na Twitterze).
O publikacji Generative Agents: Interactive Simulacra of Human Behavior autorstwa badaczy firmy Google i Uniwersytetu Stanforda wspominaliśmy pokrótce w artykule z początku maja, miesiąc po pojawieniu się pierwszej wersji pracy.
- Założenie projektu jest dość proste: badacze wykreowali wirtualne miasteczko, do którego wprowadzili dwudziestu pięciu mieszkańców – instancje algorytmu ChatGPT (nieświadome – jeśli można to tak nazwać – istnienia w wirtualnej rzeczywistości), reprezentowane przez proste sprite’y i opisane długimi paragrafami („wspomnieniami”).
- Tak stworzeni „agenci” wchodzili w interakcje z miasteczkiem oraz innymi mieszkańcami. Uwzględniały one organizowanie spotkań towarzyskich i inne wspólne projekty. Nad każdą postacią czuwał jeden opiekun wybrany spośród pracowników, który oglądał powtórki z „życia” AI oraz przeglądał „wspomnienia” podopiecznego.
Przykładową powtórkę z symulacji znajdziecie na oficjalnej stronie inicjatywy.
Nie trzeba chyba mówić, że projekt od razu zainteresował graczy. W końcu od pojawienia się trendu na masowe wykorzystywanie uczenia maszynowego, miłośnicy gier wideo sugerowali, aby stosować AI w grach. Niektórzy nawet eksperymentowali z zastosowaniem sztucznej inteligencji do tchnięcia życia w komputerowe światy.
Kiedy więc internauci dowiedzieli się o udostępnieniu Stanford Smallville (jak się przyjęło nazywać ten projekt) do powszechnego użytku, wiele osób zaczęło spekulować na temat wykorzystania tego rozwiązania w grach.
- Niektórzy użytkownicy Twittera byli bardziej sceptyczni. Zwracali uwagę, że badacze zastosowali „oswojony” moduł językowy (LLM), tj. z wykluczeniem negatywnych czynników – od nienawiści i niesprawiedliwości, po skłonności do przemocy. Nie żeby było to trudne do zmodyfikowania w przypadku oprogramowania open source.
- Zapewne podobne myśli miały osoby, które zasugerowały wprowadzenie do spokojnej społeczności kilku czarnych owiec w celu sprawdzenia, jak rozwinie się sytuacja. Co, swoją drogą, samo w sobie brzmi jak ciekawy pomysł na grę wideo z wykorzystaniem AI.
- Inni gracze sugerowali pójście szlakiem wyznaczonym przez serię Town of Salem lub scenariusze z tajemnicą morderstwa (tzw. murder mystery). Paru internautów wspomniało o możliwości zaimplementowania podobnego systemu w RimWorld czy Animal Crossing.
- Ciekawą sugestią było dodanie opcji wykorzystania różnych LMM dla poszczególnych mieszkańców. Albo nieprzerwane transmisje z gry na Twitchu (w końcu to Internet).
Oczywiście na razie „czatowe” miasteczko to tylko eksperyment. Jeśli nawet podobne rozwiązania w końcu zostaną zastosowane w grach, to zapewne nie stanie się to zbyt prędko. Na razie raczej też nie grozi nam bunt AI, choć tu i ówdzie da się znaleźć komentarze żartobliwie (?) wyrażające takie obawy.