autor: Michał Zieliński
Bilans finansowy giganta z Redmond - amerykański sen?
O kryzysie ekonomicznym pisano już wiele. Czarne wizje roztaczane nad globalną gospodarką powoli się rozjaśniają, jednak wielu przedsiębiorców wciąż pamięta wręcz namacalną pętlę zaciskającą się wokół ich biznesów. Nas interesuje jednak, jakie piętno odcisnęły sytuacje z ostatnich miesięcy na rekinach elektronicznej rozrywki. Dziś pod lupę weźmiemy amerykański Microsoft.
O kryzysie ekonomicznym pisano już wiele. Czarne wizje roztaczane nad globalną gospodarką powoli się rozjaśniają, jednak wielu przedsiębiorców wciąż pamięta wręcz namacalną pętlę zaciskającą się wokół ich biznesów. Nas interesuje jednak, jakie piętno odcisnęła sytuacja z ostatnich miesięcy na rekinach elektronicznej rozrywki. Dziś pod lupę weźmiemy amerykański Microsoft.
Czy niefortunna lokalizacja firmy faktycznie ma aż tak duże znaczenie? W zestawieniu z ujawnionym kwartalnym bilansem finansowym wygląda na to, że mniejsze, niż należałoby się spodziewać. Na początek warto skupić się na ogóle: koniec minionego roku fiskalnego był dla giganta z Redmond niezbyt korzystny. Całe przedsiębiorstwo zanotowało 17% spadek w przychodach (do 13,10 miliardów dolarów) i 29% spadek w zyskach (do, bagatela, 3,05 miliarda dolarów). Oczywiście nie jest to najlepsza wiadomość dla członków zarządu, jednak sam fakt obecności profitów świadczy o dobrej kondycji kolosa.
Skupmy się jednak na segmencie, który bezpośrednio dotyczy graczy. Mowa o wydziale Entertainment and Devices odpowiedzialnym przede wszystkim za szeroko pojęte gry, Zune, Mediaroom oraz kilka innych pomniejszych projektów. W czwartym kwartale przychody generowane przez markę Xbox 360 oraz tytuły na PC zaliczyły spadek o niespełna 12%. Biorąc pod uwagę masowy boom na oszczędzanie, propagowany zwłaszcza wśród społeczeństwa za oceanem, nie jest to tragiczny wynik. W tym samym okresie koncern sprzedał 1,2 miliona konsol, co w porównaniu z zeszłorocznym bilansem z tej samej ramy czasowej (1,3 miliona konsol) jest raczej nieodczuwalne.
Reasumując, kwartalne straty wydziału EDD zamknęły się na 130 milionach dolarów. Paradoksalnie, rok temu liczba ta oscylowała wokół 171 milionów dolarów. Zdziwieni? Co więcej, minione 12 miesięcy (1 lipiec 2008 - 30 czerwiec 2009) dla EDD wyszły zdecydowanie na plus. W tym okresie sprzedano ponad 11,2 miliona Xboksów 360, co zapewniło zysk w wysokości 169 milionów dolarów. Jakby tego było mało, popyt na konsole wyraźnie wzrósł. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że w sezonie 2008 (1 lipiec 2007 – 20 czerwiec 2008) zbyt wyniósł jedynie 8,7 miliona sztuk? Oczywiście nie należy zapominać, że na powyższy sukces mają wpływ mniejsze koszty produkcji oraz redukcja ceny oferowanego w sklepach sprzętu.
Na zakończenie warto przytoczyć parę ciekawostek. Otóż według danych Microsoftu na jednego Xboxa 360 przypada 8,6 gier i wynik ten systematycznie rośnie. Równie pozytywne dane napływają z serwerów Xbox Live, które zanotowały już ponad 20 milionów użytkowników. Wnioski wyciągnijcie sami.