Najciekawsze materiały do: Deus Ex: Bunt Ludzkości
Deus Ex: Bunt Ludzkości - Deus Ex Human Revolution: MOD Hardcore Revival v.1.019
modrozmiar pliku: 494,9 MB
Deus Ex Human Revolution: MOD Hardcore Revival to modyfikacja do gry Deus Ex: Human Revolution, której autorem jest Grognougnou.
Deus Ex: Bunt Ludzkości - Director's Cut - poradnik do gry
poradnik do gry4 lutego 2014
Poradnik do gry Deus Ex: Human Revolution Director's Cut zawiera opis wszystkich misji, lokalizację wszystkich sekretów oraz opisuje zakończenia gry. Poradnik uwzględnia zmiany wprowadzone w rozszerzonej edycji gry (Director's Cut).
Wielki powrót legendy - recenzja gry Deus Ex: Bunt ludzkości
recenzja gry22 sierpnia 2011
Światowa premiera 23 sierpnia 2011. Mało kto wierzył, że to może się udać, a jednak. Debiutujące studio dało światu grę, która w konfrontacji ze swoim kultowym pierwowzorem wychodzi obronną ręką. Co takiego urzekło nas w Deus Ex: Bunt Ludzkości?
Poznaliśmy scenariusz anulowanego filmu Deus Ex
wiadomość7 kwietnia 2022
Jeden z twórców anulowanej ekranizacji gry Deus Ex ujawnił, jak miał prezentować się scenariusz filmu. Zdradził również, dlaczego projekt nie ujrzał światła dziennego.
Kompatybilność wsteczna Xbox One obsłuży gry na kilku płytach
wiadomość15 maja 2016
Firma Microsoft ogłosiła, że konsola Xbox One w ramach kompatybilności wstecznej będzie obsługiwała także tytuły, które zostały wydane na kilku płytach. Pierwszą taką grą jest dostępny już Deus Ex: Bunt Ludzkości - Director's Cut.
Deus Ex: Mankind Divided – oczekiwania i obawy
wiadomość20 kwietnia 2015
Deus Ex: Mankind Divided, po znakomitym Buncie Ludzkości, jest kolejnym pełnoprawnym prequelem do kultowego Deus Ex z 2000 roku. Poprzednik ustawił poprzeczkę bardzo wysoko, a oficjalne zapowiedzi i efektowny zwiastun tylko zaostrzyły apetyty fanów cyberpunku. Czy jednak ulepszanie bardzo udanej może zakończyć się wyłącznie sukcesem?
- Deus Ex: Mankind Divided – Square Enix rejestruje nowy znak towarowy 2014.03.29
- Wieści ze świata (Assassin’s Creed Unity, Deus Ex: Human Revolution) 26/3/14 2014.03.26
- Deus Ex: Bunt Ludzkości - ulepszony poradnik już dostępny 2014.02.05
- Nowy Deus Ex w produkcji. Eidos Montreal zdradza plany na przyszłość 2013.10.02
- Deus Ex: Human Revolution Director’s Cut również na PC, X360 i PS3 2013.06.12
- Nintendo Wii U otrzyma Deus Ex: Human Revolution Director’s Cut 2013.03.20
- Square Enix zarejestrowało domenę Deus Ex The Fall – kontynuacja, film, czy jeszcze coś innego? 2013.03.06
Tym razem przesadzili. 8 zmian w grach, które zniszczyły balans rozgrywki
artykuł20 sierpnia 2021
Twórcy starają się regularnie wspierać swoje gry wideo po premierze nowymi treściami w postaci dodatków czy aktualizacji. Nie zawsze jednak są to zmiany na lepsze, a nawet wręcz przeciwnie – czasem potrafią one całkowicie zaburzyć balans rozgrywki.
- BioShock, Mass Effect i inne gry z najlepszymi historiami – ranking redakcji
- Cyberpunk to przyszłość? Nie, to już nasza codzienność
- Cyberpunk 2077 – co przeczytać, co obejrzeć i w co zagrać przed premierą
- Gracz płakał jak zabijał - wrogowie, którzy wzbudzili w nas litość
- Jesienna wyprzedaż Steam – 30 świetnych ofert z Steam Autumn Sale 2018
Postanowiłem niedawno wrócić do tego tytułu po latach.
Ależ ta gra ma niesamowity klimat. Detroit i Hengsha (zwłaszcza Hengsha) to coś co uwielbiam widzieć w produkcjach spod znaku cyberpunk/sf. Są osoby, które zarzucają tej grze brak realizmu, twierdząc, że miasta wyglądają zbyt futurystycznie - a ja odpowiem krótko: dlaczego nie? Czy w grach nie chodzi głównie o to, żeby się dobrze bawić, przeżyć przygodę w często zmyślonym, wirtualnym świecie? Seria Deus Ex komentuje do pewnego stopnia naszą rzeczywistość, ale, do diaska, to wciąż fantastyka. Potraktujmy całość jako historię alternatywną, w której rozwój technologii przebiega znacznie szybciej niż u nas i wszystko powinno być w porządku. Kontynuacja trochę mnie rozczarowała właśnie pod tym względem, że setting (Praga) był zbyt "zwyczajny". Najbardziej doceniłem Golem City, właśnie dzięki jego wizualnej ekstrawagancji.
Jeżeli kiedykolwiek seria doczeka się kontynuacji, ja osobiście życzyłbym sobie więcej miejsc w typie Hengshy i Golem. Puśćmy wodze fantazji, elektroniczna rozrywka nadaje się do tego idealnie.
Aspekty gameplayowe i fabularne pomijam, bo tutaj jest bez zmian - bawię się tak samo świetnie jak dawniej.
Dla miłośników cyberpunku i skradanek - pozycja obowiązkowa.
P.S. Uprzedzając wszelkie ewentualne złośliwe riposty, zaznaczam, że jest to tylko mój subiektywny punkt widzenia.
Bardzo dobra gra z wciagającą fabułą.Chociaż do jedynki jej troche brakuje.
Fabuła i klimat Cyberpunka to mistrzostwo w tej grze. Muzyka tak samo genialna. Natomiast w porównaniu do jedynki ciasno tu bardzo wszędzie. Miasta ciasne i lokacje ciasne. 8.5/10 to moja ocena, gdyby była większa swoboda było by mocne 9.
Moim zdaniem wciąż najlepszy soundtrack w grach oraz najlepszy klimat.
Solidna, ambitna robota. Sama rozgrywka nie jest zbyt innowatorska ale też nie raziła mnie topornością, wszystko wykonywałem płynnie. Praktycznie nie miałem okazji się zirytować z powodu bugów takich jak zły system osłon w innych grach.
Świat gry posłużył twórcom Deus Ex do przedstawienia konkretnych problemów dręczących nasz świat. Te związane są przede wszystkim z postępem technologicznym (ulepszenia, robotyzacja), globalizacją (korporacje i megakorporacje stojące ponad prawem i państwami), mediami (rola w manipulowaniu społeczeństwem, socjotechnika poznawana poprzez lekturę plików w siedzibie korporacji medialnej), terroryzmem. To wszystko dzieje się częściowo teraz, na naszych oczach i potrafi przerazić bardziej niż jacyś Iluminaci.
Mogę zatem odpuścić iż ludzie napotykani na ulicach nie zajmują się bardziej trywialnymi problemami. Gra skłania gracza do przemyśleń nad tym w jakim kierunku zmierza ludzkość i jakie będą tego efekty uboczne.
Podobała mi się również muzyka wierna klimatom sci-fi, z dużą ilością ambient. Gorzej brzmiały "kawałki bojowe". Dzięki temu, że przeszedłem grę jako "szpiegus" (zero alarmów, zero walki, tylko zasadzki oraz usypianie) nie musiałem się z nią męczyć.
Niestety to raczej produkt "jednorazowy". Choć zachwycam się poruszaną problematyką trudno mi przejść obok chociażby przy jednowymiarowych postaciach. Nie posiadają one rozbudowanej charakterystyki, a raczej pokazują konkretny punkt widzenia na daną kwestię. Wszystkie zakończenia jesteśmy w stanie poznać z tego samego punktu narracyjnego - wystarczy wczytać sejw ze sterówki i kliknąć przycisk.
Jeżeli chodzi o samo zakończenie... tyle świetnych cutscenek w grze, a otrzymaliśmy kompilacje filmów dokumentalnych z podłożonym głosem głównego bohatera. Marnie.
Za fabułę, grywalność, muzę i bronie daję 10. Tylko to ciągłe skradanie się trochę już nuży - pod koniec to już naparzałem jak w zwykłych strzelankach tylko. Ale gra wymiata
Niesamowity cyberpunkowy, dystopijny klimat i ciekawa stylistyka. Fabuła wciąga chociaż niestety kawałek został wycięty i dopiero później dodany w wersji rozszerzonej. Dużym plusem jest fakt że Deus Exa można przechodzić zarówno jako skradankę jak i strzelankę. Na plus też zdecydowanie elementy RPG, jak rozwój postaci czy misje poboczne. Szkoda ze gra jest dość krótka, a lokacje otwarte (city huby) wydają się czasem zbyt korytarzowe i zbudowane wokół konkretnych zadań co odbiera im wiarygodności. Ogólnie bardzo mocna i wyróżniająca się pozycja wśród gier akcji ostatnich 10 lat.
Dawno temu grałem w wersję normalną. Ostatnio zakupiłem wersję reżyserską na Steam'ie. Gra jest świetna.
Dałem bardzo wysoką ocenę, ale pół punktu zabrakło do 10. I zacznę od minusów. Grę można przejść na dwa sposoby: action i stealth. Na najtrudniejszym poziomie niestety nie opłaca się grać w stylu akcji. Zginiesz szybko. Jak na super uzbrojonego i "odrutowanego" swatowca to, aż za szybko. Bardzo ciężko mi się w ogóle strzelało, jakby myszka była mało precyzyjna. Styl skradania miał też kilka minusów. Po pierwsze czasem kręciłem się tuż obok przeciwnika a on mnie nie widział. Ale bardziej bez sensu były sytuacje z wykonywaniem akcji z klawiszem "Q" - czyli zabójstwo / ogłuszenie wręcz. Ogłuszanie przeciwników według gry jest cichsze i nawet jak ktoś jest obok to tego nie usłyszy (zabawnie to wygląda gdy pojawia się animacja w której Jensen wywija przeciwnikiem wokół jego własnej osi - wywołując straszny hałas - ale spoko, to tylko ogłuszenie nic się nie stało), natomiast zabójstwo z użyciem klawisza "Q" spowoduje, że pobliscy wrogowie się zaniepokoją i będą szukać Jensena.
Grę przechodziłem z pistoletem 10 mm. Niestety, późniejsi wrogowie tej broni już nie używali, a handlarze na późniejszych etapach nie mieli do niego amunicji. Niestety pod koniec gry byłem zmuszony posługiwać się czym popadnie, bo brakowało amunicji do moich ulubionych zabawek.
Tu dochodzimy do kolejnego minusu / błędu gry. Przeciwnik potrafi wypruć do Ciebie po kilka magazynków, ale gdy go załatwisz (obojętnie czy z zaskoczenia, czy podczas walki) okazuje się, że ma przy sobie 5 sztuk amunicji. Druga denerwująca rzecz w przeciwnikach to boss'owie, którzy mają syndrom "gąbki na pociski" i mają w dupie to, że właśnie władowałeś w niego pół magazynka prosto w głowę.
Jest jednak jedna rzecz, która mnie w grze urzekła, dlatego dałem tak wysoką ocenę. Osobiście uważam, że gra jest arcydziełem z filozoficznego punktu widzenia. Porusza tak wiele problemów dzisiejszego świata... Pogoń za pieniądzem, za technologią, wyścig zbrojeń, zazdrość, nienawiść rasowa, manipulacja mediami... Deus Ex: Human Revolution pod tym względem jest dziełem ponadczasowym.
Do tego dochodzi jeszcze etap gry w wersji reżyserskiej gdzie dostajemy pewien wybór. I jakkolwiek nie wybierzemy, nie będzie to dobrą decyzją (strasznie gryzło mnie sumienie po swoim wyborze).
Nie pamiętam już kiedy nad jakąś książką, czy filmem miałem tyle przemyśleń co podczas gry w DE: HR.
Gra ta daje duże możliwości graczowi. Można w nią grać jak się tylko chce. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby nikogo nie zabijać, a można zrobić wręcz odwrotnie. Do tego wszystkiego jeszcze świetny klimat no i wciągająca fabuła. Aż chce się sprawdzać wszystkie zakamarki aby tylko dowiedzieć się więcej o świecie.
Gra jest FPP, ale kryjąc się za osłoną przełącza się nam na TPP co jest tak niewygodne, zresztą samo strzelanie specjalnie przyjemne nie jest. Duże rozczarowanie, gameplay zniechęcił mnie do grania. Pomieszczenia sprawiają wrażenie sterylnych. Sama fabuła nie przykuła mnie na dłużej, główna postać z głosu przypomina JC Dentona co już dało wrażenie, że twórcom zabrakło oryginalnych pomysłów.
Nie wiem, może potem się wszystko rozkręca, niestety niektórzy twierdzą że nie. Już lepiej grało mi się w drugą część.
Wow...
Omijalem gre szerokim lukiem dlugi czas i tracilem czas na duzo gorsze (co nie oznacza ze kiepskie) gry.Niby gra oceniana dobrze ale glosy graczy ktorzy frustrowali sie na mechanike ze cos nie tak z oslonami ze strselaniem itd.Faktycznie jest troche niewygodnie,ale na poczatku...Zreszta nie jest to jakis duzy problem.
Gra jest wedlug mnie po prostu fantastyczna.Na poczatku wkrecilem sie w rozwoj adama i skradankowa rozgrywke.Pozniej jak od dobrej ksiazki czy filmu nie moglem sie oderwac.
Naprawde warto sprobowac nawet jak na poczatku cos nie podpasuje.Oczywiscie graj ze spolszczeniem jak nie znasz angielskiego.
Po latach mogę napisać, że gra genialna, regularnie ją powtarzam, ale do jedynki startu nie ma. Co ujmą nie jest, bo taka gra jak Deus Ex 1 powstała raz i już się nie powtórzy nigdy.
Czego mi głównie brakuje.
Rozmachu w projekcie poziomów, w żadnym momencie Detroit czy Hengsha nie dorównuje HK czy Paryżowi, pod względem zakamarków do zwiedzenia, ciekawych rozmów do usłyszenia.
Fabuły wypełnionej miejskimi legendami, gdzie można było wręcz uwierzyć we wszystko co w tej grze przedstawiono. Wysadzona Statua Wolności i WTC (WTC przez jakieś niby ograniczenia w bitmapie, ale wyszło ciekawie przez to :)), bliźniaczy wirus do naszego Covida (jakżeby inaczej stworzony w laboratorium w Chinach), motyw totalnej inwigilacji przez coraz nowszy system Echelon, tajemnice jakie skrywa Area 51, no to była bomba. Scenariusz HR to tylko dobra historia, nic więcej, jej zwieńczeniem niech będzie finał, który zamienia się w jakąś groteskową zombie-apokalipsę.
Słabiutka interakcja. DX 10 lat starszy, a można w nim robić wszystko, pamiętam jak meblowałem biuro w UNATCO chyba z godzinę znosząc rozmaite przedmioty, każdy kran można odkręcić, kibel spuścić, pograć w bilarda czy rzutki, po świecie łażą koty czy gołębie. W HR jest za statycznie i sztucznie.
Muzyka McCanna świetna, ale to też nie to samo, co WYBITNY soundtrack Brandona i Van den Bosa. Tu nie ma co pisać, liczba wszelkich remixów nie mówi sama za siebie jak ta muzyka została w świadomości wielu graczy.
Co nie zmienia faktu, że gra 10/10 ;) Po prostu jedynce nie da się dorównać. Nawet ci sami twórcy nie dali razy wypuszczając nędzny IW.
Dla fanów GOG i gier bez DRM świetna wiadomość, bo gra dołączyła do katalogu. Warto skorzystać, bo aktualnie można kupić prawie za bezcen.
O dziwo dopiero teraz zagrałem. Ogólnie mi się podobało ale na tą chwilę gra potrzebuje potężnego remastera albo remake bo wszystko w niej jest kwadratowe, sterylne i zamazane (szczególnie jak spojrzymy na krajobraz przez okno). Fabuła jest dobra ale konkrety dopiero przychodzą później. Przez dłuższy czas wykonujemy mało znaczące zadania. System skradania jest skopany czyli przeciwnik nas zobaczy i nawet jak go obezwładnimy w ciągu 1 sekundy to włączy się alarm. Wymęczyłem całkowicie wszystkich ogłuszając ale jest w tym aspekcie sporo niedoróbek. Przeszedłem raz i mam dosyć bo np Rozłam Ludzkości przeszedłem 4x i za każdym razem bawię się dobrze mimo, że jest dużo dużo krótsza. Nie będę się pastwił nad starszą grą ale niestety takie gry wymagają remastera, a najlepiej remake. No i zapomniałbym, że gra potrafi ścinać zanim prawdopodobnie się załaduje obszar.
Czy tylko mnie klimat gry kojarzy się z grą Vampire The Masquerade - Bloodlines? Jestem na pierwszych lokacjach, ale klimat jest (w części oczywiście) jakby kopią klimatu z Bloodlines. Miasto niby ludne, a jednak pełne "duchów" - ludzi pogrążonych we własnym świecie, narkomanów, prostytutek. W jednym miejscu wielka akcja policji, a parę metrów obok ludzie mający wszystko gdzieś. Napawdę czułem podobne wibracje przy kilku okazjach - włamanie na posterunek, spotkania z szemranymi typami "za blokiem", dostęp do kanałów, skróty przez wąskie alejki, przejścia pomiędzy "dzielnicami" odbywają się w Human Revolution w podobny sposób. Gra jest zupełnie o czymś innym, wątek futurystyczny prawie nie występuje w Vampire The Masquerade, a jednak błąkając się po mieście czuje w Human Revolution czuję silne podobieństwo. Wątek maskarady też jest obecny - możesz wyelimnować kogo chcesz w jego zaciszu domowym, ale na ulicy obowiązuje maskarada.
Gra świetna z niezapomnianym klimatem i lubię do niej wracać. Natomiast grafika postaci to straszne drewno nawet w dniu premiery. Deus Ex 1 też miał ten problem. Nigdy nie podobała mi się grafika modeli na silniku pierwszego Unreala. Miałem wrażenie, że wszystko było wyciosane z jednej bryły.
Solidna dawka fabuły. Ciekawa muzyka, przystępne sterowanie i wartka akcja. Do wersji reżyserskiej warto zaaplikować 'złoty' filtr (dostępny na GOLu).
spoiler start
Rozbawiło mnie jak po napisach końcowych i ukrytym zakończeniu pojawiła się plansza z logiem Human Revolution, a w tle zagrała... melodyjka z intra pierwszego Deus Ex'a
spoiler stop
...DJ Denton, poznałem tą postać 2000 r. w pierwszej części Deus Ex-a w wersji angielskiej, gdy chronił tajną organizacje "Majestic 12". przed inną organizacją terrorystyczną, mającą na celu przejęcia ścisłe tajnych technologii.
Według moich spostrzeżeń, fabuła jest oparta na znanej teorii spiskowej, z 1947 roku, gdy prezydent USA Harry Truman powołał tajną komisję, składającą się z 12 , wysoko postawionych wojskowych i naukowców tzw: grupa "Majestic 12", która miała na celu badania istot i obiektów po za ziemskich...( UFO )... znajdujące się w pilnie szczerzonej bazie wojskowej....https://pl.wikipedia.org/wiki/Majestic_12
...( dokumentacja z tamtego okresu, nie została jeszcze odtajniona przez rząd USA, choć upłynęło 70 lat )..
Żaden RPG nie dał mi tyle emocji, wrażeń i wspaniałej muzyki, co DEUS EX.
Aż 11 lat czekałem na prawdziwą drugą część, gdyż "Invisible War" uznałem jako DLC.
Deus Ex Human Revolution, został stworzony z wielkim rozmachem z zachowaniem wielu wątków z pierwszej częsci, super fabuła, grafika i muzyka McCanna, która nakręca emocje !!!
Fajna gra
Długa fabuła wiadomo modele 3d postaci najpiękniejsze nie są i istnieją w tej grze dziwne bugi. Na plus też stabilność gry jeśli chodzi o ilość klatek na sekundę szkoda tylko że postacie sklepikarzy nie respią się automatycznie po śmierci
Świetna gra pod niemal każdym względem. Bardzo ciekawa fabuła, interesujące i bardzo dobrze napisane postacie, ciekawe zadania, fajnie zaprojektowane lokacje i genialny, bardzo klimatyczny soundtrack, który jeszcze bardziej podkreśla wyjątkowy klimat całej gry. Bardzo podobało mi się też to, że ulepszenia/wszczepy mają realny wpływ na rozgrywkę. Widać, że wszystko było bardzo dobrze przemyślane. Generalnie jedynymi minusami są trochę drewniane mechaniki skradania i strzelania, ale da się do tego przyzwyczaić.
Ogromnym plusem jest też bardzo dużo odniesień do problemów współczesnego świata. Jak na 10-cio letnią grę Human Revolution jest zaskakująco aktualny. Własnie to sprawiło,że jeszcze bardziej wciągnąłem się w rozgrywkę. Zdecydowanie polecam :D
a mnie gra nie wciągnęła mimo, że robiłem dwa podejścia...szkoda, bo pierwszego deusa wspominam bardzo dobrze, a grało się wtedy na voodoo banshee
świetna jest ta część grałem we wszystkie, natomiast dla mnie tylko jedynka z roku 2000+revision mod i textury hd broni i twarzy postaci z modem Project HDTP. To czyni jedynkę Deus Exa do dziś ładną i grywalną. Co do Human Revolution to oceniam na 8.
Grałem wieki temu ale pamiętam, że irytowało mnie jak mało zróżnicowane były rozmowy w grze NPCów w tle (z którymi nie porozmawiamy bezpośrednio) - implanty i nic innego. Trochę to irytujące było... w pierwszym Deus Ex niby też ale próbowano trochę tam kombinować np. ze wspomnieniami z lepszych/pokręconych czasów.
Obok serii Dishonored to moja ulubiona gra o chodzeniu po szybach wentylacyjnych i bawieniu się w pacyfistę ogłuszając każdego i nie dając się zobaczyć. Świetna i wciągająca fabuła, świetne mapy z dużą ilością sekretnych miejsc do odnalezienia i dużo frajdy z eksplorowania kolejnych pomieszczeń i hakowania komputerów.
Gra jest rewelacyjna, godna tytułu Deus Ex. Po mistrzowskiej jedynce i kiepskiej dwójce, seria powróciła na właściwe tory. Human Revolution jest świetne właściwie na każdej płaszczyźnie, ale przed wystawieniem maksymalnej możliwej oceny powstrzymują mnie tylko drobne mankamenty. Może od nich właśnie zacznę.
Co prawda cała ta korespondencja mailowa jaką czytamy (choć na ogół nie musimy tego robić) po jakimś czasie może nieco znużyć. Dawka konspiracji jaka się tam przewija jest z jednej strony, szczególnie na początku, bardzo pożądana, a z drugiej, po jakimś czasie nieco męcząca. Poza tym niekiedy zastanawiał mnie poziom trudności. Niektóre etapy na początku gry wydawały mi się trudniejsze niż te gdzieś w środku. Ogólnie to wydaje mi się, że najlepsze części gry to rozdziały początkowe i końcowe. Walki z bossami zaś wydawały się z kolei nieco nie pasujące do reszty rozgrywki.
Poza tym jednak gra z jednej strony zachowuje większość aspektów, które tak rozsławiły (i słusznie) część pierwszą, a z drugiej dodaje dużo nowoczesnego spojrzenia na gameplay. Ale co najważniejsze, robi to wszystko w bardzo wyważony sposób. Tak więc znów możemy pokonywać kolejne misje na wiele sposobów. Oczywiście najbardziej "premiowanym" jest skradanka i ciche pokonywanie wrogów i kolejnych lokacji. Świetnie wypada system chowania się za przeszkodami, który działa bardzo naturalnie i praktycznie bezproblemowo. Ale możliwości destrukcji jest tak wiele, a liczba broni jaką możemy siać postrach jest na tyle duża, że gra również w 100% wspiera i taki styl gry. To wszystko do tego stopnia, że bez wątpienia warto przejść ją dwa razy, gdyż grając tylko jednym z tych stylów sporo tracimy z możliwości jakie ta gra otwiera. Co również ważne, mimo, że gra ma być głównie skradankowa to i strzelanie należy do przyjemnych. Każda broń ma swoje plusy i minusy, a rozwój naszego bohatera ma faktyczny wpływ na umiejętności strzelania.
A skoro mowa o rozwoju postaci, to tak jak to w Deus Ex zawsze bywało, w bardzo przejrzysty i wygodny sposób możemy dokonywać ulepszeń naszego ciała i zdobywać nowe zdolności zdobywając kolejne pakiety praxis. To od nas zależy w jakim kierunku będziemy chcieć rozwinąć naszą postać i na jaki styl gry postawimy. Zbieramy również gotówkę za którą możemy kupować broń, amunicję, leki i różnego rodzaju przydatne gadżety choć liczba postaci, od których można je kupić jest mocno ograniczona. Świat gry jest ciekawy, znów zainspirowany pierwszą częścią. Ma swoje brudne, mroczne zaułki. Przemieszczamy się po różnych lokacjach z całego świata, ale fakt, że większość czasu spędzamy jednak wewnątrz budynków, w różnego rodzaju biurach. Zaś pomysł umiejscowienia głównej lokacji w Detroit to strzał w dziesiątkę. Cieszy również możliwość wyszukiwania całej masy "znajdziek" rozsianych po tym świecie. Graficznie Deus Ex prezentuje się ładnie, zdecydowanie ma swój unikalny styl, animacje są płynne.
Pod kątem historii gra wciąga od pierwszych minut. Niby wraz z upływem kolejnych godzin i im bliżej zakończenia, fani serii na pewno doskonale zdawali sobie sprawę, w jakim kierunku to zmierza. Ale przyznać trzeba, że przedstawienie takiej wizji świata niedalekiej przyszłości jest tu całkiem epickie, szczególnie jeśli spojrzymy na ilość szczegółów z jaką opisywane są chociażby postępy w augmentacji. Zgodnie z kanonem serii, wdajemy się tu bardzo często w dyskusje z napotkanymi po drodze postaciami i możemy z nich wyjść na kilka sposobów. To od nas zależy jak poprowadzimy daną rozmowę i co chcemy w niej wskórać. Wszystkie te wspominane przeze mnie aspekty powodują, że gra na pierwszy rzut oka wygląda na bardzo kompleksową i właśnie o to tutaj chodziło. Staranność w dopracowaniu gameplayu jest natomiast na tyle wysoka, że gracz nie będzie miał żadnych problemów z przyswojeniem zasad rządzących światem Human Revolution.
Tak jak wspomniałem, gra stoi na wysokim poziomie i w swoim gatunku prawdopodobnie pewnie nie ma sobie równych. Jest to wspaniały hołd dla części początkującej serię w 2000 roku i jednocześnie pod wieloma względami wizjonerski popis twórców.
niestety w tej grze są 2 gry jedna to Deus ex druga to minigierka hakowania która zajmuje mniej więcej połowę czasu gry porównał bym ją z z darmowymi zręcznościowymi gierkami na androida
nie było nic o tym komentarzach zaufałem ocenom i recenzjami fabuły ale nic o minigierkach dziecinno zręcznościowych
Do dzisiaj Human Revolution odznacza się naprawdę płynnym gameplayem. Robimy jedno i zaraz przechodzimy na drabinę, używamy przedmiotu, skradamy się i wszystko to bez problemu zawsze działa, także u swoich podstaw rozgrywkę naprawdę świetnie pomyślano. Też jak najbardziej można zatłuc wszystkich, ale zarówno fabuła jak i system expa raczej sugerują skradanie, no i finalnie jest sporo radości w skradaniu między przeciwnikami, choć i tak czasem trzeba odreagować i rozwalić grupę frajerów.
Na takie mocne 3/10 zasłużył natomiast zespół od poziomów. Wszystkie są praktycznie identyczne. Czy to Detroit czy Hong Kong, czy statek, czy odległa baza, to się to mocno zlewa w jedną bliżej nieokreśloną przestrzeń. To najbardziej męczy w trakcie gry. Widać ograniczenia techniczne tamtej epoki, bo miasto jest zbiorem ciasnych korytarzy z wieloma ekranami ładowania i w porównaniu z Cyberpunkiem 2077 to jak epoka kamienia łupanego. Ale nie chcę cisnąć Deus Exowi, tylko raczej docenić, że gry jako medium się naprawdę przez tę dekadę rozwinęły i zupełnie inaczej to dzisiaj wygląda.
Fabuła jest całkiem spoko, ma zróżnicowanie spojrzeń dla tematyki ulepszeń człowieka, jak przystało na gatunek, każde rozwiązanie niesie za sobą negatywne konsekwencje. Tylko mi trochę zabrakło tego pierwiastka ludzkiego. Nie za wiele postaci ludzkich jakoś szczególnie rozwinięto, a wątek związku Megan i Jensena no to całkowicie niewiarygodny się wydaje. Takie retrospekcje jak w Days Gone chociażby, by wiele poprawiły. Też nasz bohater za mało emocji trochę okazuje, mógłby się raz czy dwa zirytować. Ale finalnie to wychodzi naprawdę popaprany spisek na najwyższym szczeblu i nie ma od niego odwrotu.
Widać, że trochę się ten tytuł zestarzał, ale na pewno warto dzisiaj w niego zagrać, bo gameplay wciąż stanowi siłę Human Revolution. Do tego dochodzi też satysfakcjonujący system rozwoju postaci i nawet przyzwoite strzelanie, choć potężne bronie wypadają rozczarowująco. Bardzo dobra skradanka.
Czy to prawda, że w wersji na Steam nie ma polskiego języka w "director's cut"? :(
Moja ocena 7.0 ---------------------------------------------------------------------------------- czas gry 46:36
Zacznijmy od narzekania.
Bardzo brakowało mi statystyk naszych działań. Ilu przeciwników uśpiliśmy, a ilu uśmierciliśmy, czy nieostrożnie uruchomiliśmy alarm itd. Ponieważ informacje na ekranie czasami są zbyt małe i pojawiaj się za krótko wiec nie koniecznie jestem pewny co zrobiłem.
Mapa ma dość okropną topografie niszcząca imersje. Mamy wiele dróg do penetracji lokacji, ale poziomy skonstruowane są strasznie sztucznie. W ogóle czuć tu toporność wcześniejszych odsłon. W szczególności gdy przez całą grę staramy się być niewidoczni jako pacyfista, aż tu nagle musimy walczyć z bossami ( na szczęście jest system Tajfun ). Niszczy to perfekcjonizm skarania. Podczas drugiej wizyty w Chinach możemy opcjonalnie ocalić towarzysza, ale wiąże się to z potyczką na czas z grupą ponad dziesięciu przeciwników którzy już atakują. Jest możliwość zrobić to bez ofiar. To trudne, ale bardzo satysfakcjonujące i jeden z lepszych momentów tej produkcji.
Pierwszorzędny model głównego bohatera. Dobra historia z niezłymi postaciami. Bardzo fajny początek kiedy wracamy z L4 do pracy. Można było poczuć dużą imersje będąc w Sarif Industrial. Adam nie jest chłopakiem z nikąd. Jak i w pracy tak i na ulicach spotyka znajomych z którymi wiąże większą lub mniejszą przeszłość. I te zażyłości towarzyszą nam do końca gry.
Zdolności i gadżety które odblokowujemy są efektywne i potrafią umilić grę.
Podoba mi się ekwipunek w którym ważna role ogrywa ułożę przedmiotów by był w stanie się pomieści. Z kolei baterie które trzeba ciągle ładować batonami lub odczekiwać już irytowały.
Z piętnaście lat temu grałem w dwa pierwsze Deus’y. Być może to dla niektórych będzie profanacja, ale wtedy dla mnie były to bardzo słabe gry. Bunt Ludzkości za to jest dobry i bawiłem się nieźle.