

Najciekawsze materiały do: Avowed

Avowed - poradnik do gry
poradnik do gry6 marca 2025
Avowed poradnik to najlepsze porady na start, do klas, walki, rozwoju postaci, romansów. Opisujemy kreator postaci, towarzyszy, ważne wybory, sekrety, misje, mapę, wymagania sprzętowe, długość gry, trofea.

Avowed - recenzja gry po 40 godzinach. Kapitalne RPG, dzięki któremu odzyskałem zaufanie do Obsidianu
recenzja gry17 lutego 2025
Światowa premiera 18 lutego 2025. Do Avowed podchodziłem najpierw z dystansem, później z ostrożnym optymizmem, a teraz w końcu mogłem w niego na spokojnie zagrać. Okazuje się, że Obsidian dostarczył nam rozbudowane RPG nie tylko dla fanów Pillars of Eternity.

Avowed otrzymało dużą aktualizację 1.3, która usprawnia polską wersję RPG. Obsidian zapowiada długi rozwój gry
wiadomość14 marca 2025
Ostatnia gra Obsidianu otrzymała aktualizację 1.3.0. Na liście zmian znajdziemy nowe funkcje czy poprawki błędów, a rodzimych graczy powinny ucieszyć ulepszenia polskiego tłumaczenia.

Tylko 0,2% graczy Avowed na Steam podążyło drogą śmierci i zniszczenia, dokonując samych „złych” wyborów i wystawiając się na nienawiść towarzyszy
wiadomość3 marca 2025
Blisko 0,2% graczy na Steamie zdobyło osiągnięcie za „złe zakończenie” w Avowed. Trzeba podjąć najgorsze z możliwych wyborów i rozbić swoją drużynę, aby do niego doprowadzić.

Wszelkie niepowodzenia w Avowed będą teraz mniej frustrujące. Obsidian poprawił sposób, w jaki działają automatyczne zapisy
wiadomość27 lutego 2025
Najnowsza gra Obsidianu otrzymała właśnie nową aktualizację. Avowed czeka sporo zmian, ale twórcy są gotowi, aby wspólnie ze społecznością udoskonalać RPG-a.
- Strategia w świecie RPG-a Pillars of Eternity to coś, czego chce wielu deweloperów w Obsidianie. Josh Sawyer mówi, co stoi na przeszkodzie 2025.02.24
- Avowed zaczynało jako wariacja na temat Skyrima, przez co powstawało ponad 6 lat i zostało dwa razy zresetowane. Jak dotąd Obsidian jest zadowolony ze sprzedaży 2025.02.22
- Avowed otrzymało bardzo ważną, dużą aktualizację. Obsidian zaleca jak najszybciej ją zainstalować 2025.02.21
- Avowed na liście bestsellerów Steama. W nowe RPG Obsidianu na premierę grało ok. 17 000 graczy jednocześnie 2025.02.19
- Xbox Game Pass chroni nas przed zalewem gier-usług, twierdzi Phil Spencer. Szef Xboxa mówi o kluczowej zmianie w strategii działania firmy 2025.02.17
- Nowości na Steam. Wyczekiwane RPG, piracka Yakuza i polski spadkobierca Deus Ex 2025.02.17
- Nie tylko polska wersja Avowed razi błędami i tłumaczeniami rodem z AI. Gracze krytykują lokalizację 2025.02.17

Ofensywa shooterów, Avowed i duchowy spadkobierca Life is Strange - nowe gry w abonamentach na luty 2025
artykuł19 lutego 2025
Gracze korzystający z abonamentów docenią luty jako miesiąc, w którym firmy Ubisoft oraz EA dorzuciły do oferty sporo strzelanek, zaś Xbox oddał w ich ręce premierowe Avowed - nowego RPG od studia Obsidian.

No pan z obsidianu nie zabłysnął.
Rasistowska gra której największy rasista Matt Hansen szczerze nienawidzi białych ludzi, a polityka firmy jest taka by dyskryminować białych ludzi. Nigdy takiej gry nie kupie i nie polecam nikomu.

Rezygnuję, choć czekałem i to dość mocno. Jeśli wszystkie recenzje i komentarze graczy będą trąbiły o tym, że to jest absolutne arcydzieło, to może się jeszcze zastanowię i zmienię zdanie, ale raczej nie.
Wiem, że głos jednej osoby nie ma większego znaczenia, ale po prostu nie chcę w żaden sposób wspierać tej gry i przyczyniać się do jej sukcesu.

No i luzik , teraz po tych rasistowskich wypowiedziach tworcy odnosnie bialych i faszystowskim wmuszaniu woke cale studio moze sobie juz szukac nowego zajecia :) Nie dosc ze juz podniesli ceny do 300 zl za gre by wyjsc z kosztami na plus to teraz jeszcze malo co sprzedadza bo normalna wiekszosc tego nie kupi. Obsidian poleci na pysk.

Drackula&Haderach
Śmiesznie się czyta te wasze komentarze gdzie jeden wypisuje o merytorycznej dyskusji, a pod każdym negatywnym komentarzem o grze wypisuje ludziom, że piszą bzdury. xDDD
A drugi lata od komentarza do komentarza wyzywając ludzi i opisując Avowed w samych superlatywach jakby to był jakiś mesjasz gamingu.
Z jednym i z drugim nie da się prowadzić merytorycznej dyskusji bo dla was merytoryczna dyskusja jest wtedy gdy ktoś się z wami zgadza odnośnie Avowed. xDDDDD
Eurogamer Polska 6/10, CD-Action 6,5/10. Masz swoje GOTY Alex xD
Ja naprawdę chciałem się dobrze wypowiedzieć o tej grze, i miałem wielkie co do niej nadzieje... No ale tak się ku*na nie da.
Ta gra kosztuje na ten moment 300PLN. W tym samym momencie, oprócz podstawowych mechanik walki i dialogów, jakie były dostępne w produkcjach powstałych 20 lat temu... nie oferuje absolutnie nic, wręcz wypada gorzej od nich xD
NPC nie żyją. I to zarówno dosłownie, jak w przenośni. To dosłownie drewniane lalki, które nie zareagują, jak długo nie wygenerujesz dla nich odpowiedniego scenariusza reakcji. Możesz się przy strażnikach nawalać z bandytami, dosłownie zasłaniając się ich ciałami - nieważne, oni nie zareagują. Linie dialogowe są absurdalnie linearne i pozbawione wagi, w większości sprowadzają się do "Tak, chcę wykonać akcję" lub "Nie, nie chcę wykonać akcji", a niemal żadna z nich nie prowadzi do jakichkolwiek wpływów na dalszą fabułę gry.
Że aż nie wspomnę o licznych błędach, crashach, i glitchach co średnio 20 minut. I to licząc te niecałe 2 godziny które rozegrałem, zanim stwierdziłem, że zwyczajnie nie warto, zwróciłem grę i resztę rozpoznałem... w innych, mniej przyjaznych komercjalizmowi formach, najpierw chcąc sprawdzić czy to rzeczywiście okaże się warte tych pieniędzy. Co zresztą zabawniejsze, ARRR! wersje wydawały się być stabilniejsze od oficjalnej...
I chcecie mi wmówić, że tę grę wydało to samo studio, co chociażby moje ukochane FNV? Hell no, ta abominacja nie zasługuje by istnieć. Nawet nie jako marne Action RPG, ale zwyczajnie jako gra. Jedna rzecz, gdyby to wydał Indie wydawca, który się dopiero uczy, ale jako pełnoprawna produkcja, to nawet nie jest śmieszny żart, to jawna obelga skierowana ku graczom, którzy obecnie są najwyraźniej postrzegani jak "Pochłaniacze", z Little Nightmares, czy nawet Wall-E.
Zacząłem trzecią mapę po okło 25h gry starając się nie pozostawiać białych plam na mapie i zwiedzić każdy kąt.Niestety gra nie jest tak dobra jak się spodziewałem,strasznie wykastrowana względem POE 1 czy 2 jesli chodzi o RPG.Bardziej mi to przypomina jakieś Diablo tylko w innym rzucie kamery niż rasowego RPGa.Nie spodziewałem się ze to będzie coś ala Skirym ale jednak rozbudowana gra.A tymczasem juz przy tworzeniu postaci mamy tylko dwie rasy a wybor ich nic istotnego nie daje oprócz szpiczastych uszu bo do wyboru człowiek lub elf-chyba.Rozwój postaci jest OK bo można sobie pokombinować,ja gram niby wojownikiem,ciezka zbroja w jednej dloni mam toporek i pistolet w drugiej akerbuz wiec daje tez umiejetnosci z drzewka łotrzyka,za to rozwoj towarzyszy to juz mizeria do tego nie mozna im dawac sprzetu co mi sie nie podoba.Liczyłem że zarzadzanie ekipą bedzie podobne jak w DA Inkwizycja a tym czasem to klon DA Vailguard tyle ze z jednak lepsza walka.Sama walka przyjemna,czuc moc gdy naparzamy buzdyganem czy lekkosc toporka do tego efektowne pierdykniecia gdy przeciwnik leci kilkanascie metrow dalej oraz finishery ponaladowaniu paska ogluszenia,walka dobrze wyszla tylko za malo zroznicowana. Gram na poziomie normalnym i wszyskie punkty rozwoju zdobyte na drugiej mapie dopiero rozdalem po wejsciu na mape trzecia nie spotykajac wroga ktory byl by wyzwaniem bo caly czas ulepszam sprzet i praktycznie to starczylo.Oczywiscie nosze tylko rzeczy unikalne i z tych co mozna ulepszac to tylko akerbuz zdobylem niedawno reszta gdzies na poczatku gry i nie czuje potrzeby wymiany na inne.Co do walki to caly czas mam wrazenie ze projektowala ta sama osoba co w DAV normalnie klon.Gra która dzieje sie w uniwersum pilarsow powinna choc troche przypominac tego RPGa a tu nawet okrojono otwieranie zamkow do ilosci wytrychów a nie naszych umiejetności łotrzyka,czy tęz zręcznosci czy iinej zdolnosci.Po niedawnym skonczeniu KCD2 gdzie mamy praktycznie wszystko co powinien zawierac rasowy RPG choc czasem lepiej czasem gorzej wykonane to w Avowed takich elementow jest niewiele.Eksploracja jest dobra ale przez to ze gra jest tak okrojona to nuzy bo w wiekszosci skrzyn sa surowce do ulepszen rzadziej sprzet ktory i tak rozbieram lub sprzedaje bo to co mi potrzebne i daje rade w walce zdobylym praktycznie na poczatku gry. Przeciwnicy malo zroznicowani i w sumie z kazdym walka wyglada podobnie tylko trwa krócej lub dłużej. Trzeba eksplorowac by ulepszac sprzet ktory jest podstawa naszej mocy w walce co w RPGu powinno byc jednym z elementow ale nie głownym na dodatek jest sztuczna blokada jesli chodzi o ulepszenie bo sa wymafane co raz inne surowce ktore mozna zdobyc wraz z odkrywaniem nowych regionow tak ze na pierwszej mapie ulepszymy tylko do jakiegos poziomu.Towarzysze w porównaniu z Pilarsami to cienizna ,zupelnie bezplciowi z jakimis szczatkowymi zadaniami(przynajmniej do trzeciej mapy,moze dalej sie rozkreci).Co do grafiki to uwazam ze jest ładna ,kolorowa ale nie nachalnie jak to bylo w Outer do tego optymalizacja rewelka,ani razu gra mi sie nie przyciela,zaciela itd choc gram w 1440 na max ustawieniach w ponad 100fps.Choc kiedy zagrywalem sie w Diablo 1 i 2 to teraz tego typu gry mnie odrzucaja ale czasem nachodzi ochota pograc w siekanke i tu Avowed idealnie sie sprawdza.Nawalnka z elementami zrecznosciowymi ciekawa eksploracja i czyms wiecej niz Diablo bo jednak zadania mozna robic na rozne sposoby i jest jakis wplyw na swiat.Nie jest to gra przy ktorej zarwal bym nocke ale popykac po pracy 2-3h czy w dzien wolny troszke dluzej jest oki.Uwazam ze gra wyszla w zlym momencie bo po KCD2 jest niesdosyt mechanik RPG ktorych brak Avowed,mial bym inne podejscie gdyby wyszla np w stycziu.W kazdym razie za 400 pln czy 300 nie warto ale w GP warto zagrać bo potrafic odpalic sie syndrom jeszcze cos zrobic.
Smutna gra. Jestem fanów rpg akcji nawet veilguard mi się podobał jednak to co tutaj dostałem aż mnie zdziwiło, gra jest kompletnie martwa nie ma nawet najmniejszej symulacji życia przypomina jakiś park martwych figur w dodatku w poza miastem jest kolejna martwica żadnego npc na szlaku a nic są tylko walki z xauripami lub pająkami w dodatku nie ma czegoś takiego jak zmienne warunki pogodowe jak deszcz czy burza przez jest już kompletnie martwe środowisko.
Gra składa się praktycznie z ciągłej, walki która szybko się nudzi i nie jest wykonana dobrze, polega na wciskaniu przycisków od 1 do 6 zamiast skupiać się na myszce.
Główna fabuła i zadania poboczne są kiepskie, ciągle mamy długie męczące dialogi które nic nie wnoszą a same questy to ciągle idź kogoś zabij lub przynieś coś.
Jedynie w miarę broni się eksploracja która potrafi wciągnąć bo w każdym zakamarku coś się znajduję jednak ona i tak nic nie daję bo ciągłe zbieramy śmieci zamiast dobrych przedmiotów.
Avowed to gra nijaka, pusta bez głębi która dodatkowa jest nużąca i dobra do spania

Ciekawy jestem oficjalnych danych od Microsoftu, natomiast według danych Mindshare Avowed ma prawie 6 milionów graczy. To lepiej niż Indiana który miał 4 miliony, jednak królem gier wydawanych przez Microsoft okazało się CoD: BO6, ponad 26 milionów graczy w pierwszym miesiącu.
https://x.com/DeekeTweak/status/1896216795729805638?t=Lq19tswYvfGcpMY9chp44Q&s=19

A mi się gra podoba. Pograłem chwile na początku i jestem pozytywnie zaskoczony. Gra jeśli chodzi o takie poruszanie i zwiedzania świata to przypomina mi Kings Bounty 2.
Krótko wczoraj pograłem bo jestem świeżo po Spider Man 2 oraz AC Mirage. Trzeba kupkę wstydu niwelować bo ostatnio KCD2 mnie totalnie pochłonął, a kupka rośnie.
Też mi się podoba. Gra jest piękna, walka soczysta, chodzi gładko (gram w chmurze), fabuła jest ciekawa, dobrze napisana (w wersji angielskiej, nie wiem jak w polskiej) i poprowadzona - nie ma nudy. Nie wiem co to za szaleństwo, żeby od każdej gry wymagać bycia Miniatur Wunderland i sprawdzać ile NPCe mając codziennych obowiązków...
Nie rozumiem tych wszystkich skrajnie negatywnych komentarzy. Może i NPC to makieta, ale nie wiem czemu to wszystkim tak przeszkadza. W większości kultowych RPG to tak wygląda, a Gothic czy Skyrim to wyjątki. Gdzie była symulacja świata w KoTOR, Mass Effect, starszych Dragon Age, nie mówiąc o Baldurach czy Icewindach? Nigdzie, bo i nie miała po co być rozbudowana.
Z takich ambicji potem wychodzi zwykle jeden wielki optymalizacyjny problem, jak przy Dragon’s Dogma czy Cyberpunku, kończący się tym, że ostatecznie wycina się ilość enpeców żeby zaoszczędzić zasoby.
Może i gra jest trochę politycznie nacechowana, może i kamera TPP jest zbędna (mogli się nie łamać i nie dodawać to by nie było narzekań), no ale trudno.
Bo przede wszystkim gra się w to bardzo przyjemnie.
Jak widzę wszystkie te komentarze "gra jest dobra" "gra jest nie zła" "mi się podoba" "przestańcie hejtowac" itd albo te kłótnie w komentarzach to tracę wiarę w ludzkość xD.
Dark Messiah, Oblivion, Skyrim jest 100x lepsza gra niż Avowed a ile lat ich dzieli... Jak można tej grze dać więcej niż 4/10 to nie mam pojęcia a co dopiero 7-8.
Ludzie otwórzcie w końcu oczy i nie wspierajcie takich gniotów a wychwalanie takich gier pokazuje jak niektórzy ludzie maja niskie standardy albo nie maja konkretnej wiedzy o jakości gier. Zanim ktoś powie "ale to moja opinia i mi się podobało" to mowie pewnie jak ci się podobało to spoko, ale to nie znaczy ze gra jest obiektywnie dobra.
Mi się aż przykro robi ze taki gniot wyszedł od Obsidianiu który robił niesamowite gry. Dobrze ze co raz większa liczba osób jest bardziej świadoma co się dzieje w branży gamingowej i możliwe ze powoli wróci to na konkretny tor a Azja obecnie carruje gaming.
Do fanbojków- podoba się wam to sobie grajcie,nic to nie da, odpalasz grę i widać drętwotę tej gry.jej słabe wykonanie Pogódźcie się z krytyka.
frekwencja na steam- ludzie dobre gry kupują a tu dobrze widzimy że słabizna. czy 6 mil luda w gejmpasie odpaliło ten crap?- możliwe,chcieli sprawdzić grę i tyle.,, za darmo,, to i ocet słodki. Gry przeglądarkowe tez maja swoich fanów. edyta. dla mnie gejmpasy,abonamenty itp to jedno to samo.

Avowed vs Fallout New Vegas
https://www.youtube.com/watch?v=z9wa5MR-eiI
- dwie gry z tego samego studia
- FNV 2010 vs Avowed 2025 = 15 lat różnicy
- FNV tworzone 18 miesięcy vs Avowed 6 lat (licząc chyba 2 restarty)
- porównanie kilku różnych aspektów jak: interaktywność świata, towarzysze, frakcje, skill checki, wybory
- plus różnice zaawansowania dla kilku analogicznych scenariuszy fabularnych w obu grach (spoilery)
Płytkosć mechanik RPG to jedna z przyczyn dlaczego Avowed nie siadła wśród corowych graczy RPG, i spotkała się w najlepszym razie z obojętnością, choc może być oczywiście dla niektórych dość prostą i przyjemną rozrywką.
Mimo ze Avowed nie okazał się sukcesem zewnętrznym jest też potencjalnie optymistyczna wiadomość dla fanów Obsidian. Tu warto polecić dobrą analizę "Was Avowed a Success?" od Laury Fryer, doświadczonej osoby z branży (była exec producer MSG, od 95). Rozważa możliwe wewnętrzne uwarunkowania i cele studia dla tego projektu, dla których Feargus Urquhart (CEO Obsidian) widząc, że nie ma szans na hita, postanowił zamknąc sprawę i wypuścić coś takiego zaledwie dostatecznego, czyli tylko dostatecznie dobrego na Game Passa. Echa turbulencji poakwizycyjnych, potrzeba dowiezienia czegoś w ramach trójkąta projektowego tcs, utrzymanie dynamiki maszyny produkcyjnej, worek treningowy dla docierania nowych ludzi na przyszłość, utrzymanie morale itp. Dobrze, że dzięki Game Pass nie ma koniecznośći płacenia pełnej ceny za wewnętrzne wyzwania ekipy w Obsidianie. A studio wykorzysta pewnie to doświadczenie na przyszłość i poprawę przy budowie TOW2 do którego ściągnęło też dwójke swoich dawnych weteranów: Leonard Boyarsky (co-director) i Tim Cain (co-director). Oby wyszło lepiej.
Dużo negatywnego marketingu (nie ważne jak ważne ze gadają) plus w miarę pozytywne opinie graczy.
Coś czuję że gra zarobi.
Mam wrażenie, że cała g****burza dotyczy trzech aspektów:
Po pierwsze obrońcy wiary, kultury przez małe k i narodu wybranego zaniżają oceny gier które chociaż otrą się o tolerancję i inkluzywność, co wkurza ludzi którzy chcą merytorycznej dyskusji/oceny.
Po drugie większość osób używa lokalizacji (kiepskiej) co jest szczególnie dotkliwe dla gier z rozwiniętym światem, historią itp i do tego nie czyta większości dostępnych notatek więc nie dziwie się że uznaje grę za płytką.
Po trzecie do dyskusji dołączają ludzie którzy widzieli grę na youtube ...
merytoryczne dyskusje . a nad czym tu filozofować?


Via Tenor
Gra to średniak, 5/10. Nie ma tutaj za bardzo o czym rozmawiać.
Ponad 200 (a moze i 250) postow a Avowed i wieczny bol dupy ze innym sie podoba i ze nie jest az takim failem i crapem jakby chcial nasz pan ekspert.
Trolle hejterzy robią grze świetną robotę. Po mnie premiera spływała i bardziej się nastawiałem na Kindgom Come 2 a przez gównoburzę spróbowałem w game pass i się nie mogę oderwać. Fantastyczna gra a już sam wygląd aktu 3, te pustynne klimaty z czerwonymi rzekami z kopalni siarki i tym turkusowym jeziorkiem na środku mapy, coś pięknego wizualnie. Na oledowym ekranie ty grzyby świecące też wyglądają świetnie. Efekt jest taki, że następną grą pewnie będzie Outer Worlds której to nigdy nawet nie zainstalowałem a dostałem chyba za free i od Epic i od Amazonu. Jak też jest tak "beznadziejna" jak Avo to czeka mnie masa dobrej zabawy ;)
Avowed – RPG, które wciąga i nie chce wypuścić
Avowed to gra, na którą czekałem od dawna – i muszę przyznać, że Obsidian dowiózł. Nie jest to może idealna produkcja, ale klimat, świat i system walki sprawiają, że ciężko się od niej oderwać. Przejdźmy więc przez każdy aspekt i sprawdźmy, dlaczego warto dać tej grze szansę (a może i więcej niż jedną).
Żywe Ziemie to miejsce pełne magii, tajemnic i politycznych intryg. Historia może wydawać się nieco bardziej skondensowana niż w Pillars of Eternity, ale czy to źle? Wręcz przeciwnie – dostajemy konkret, bez zbędnego przeciągania. Przypomina to Fallout: New Vegas, gdzie każda decyzja faktycznie coś znaczyła, zamiast być tylko złudzeniem wyboru.
Lore Avowed jest bogate i spójne – miłośnicy Eory poczują się jak w domu, a nowi gracze szybko wciągną się w ten świat. Jeśli ktoś narzeka na długość głównego wątku, warto przypomnieć sobie The Outer Worlds, które miało podobne zarzuty, a mimo to dostarczyło świetną, skondensowaną opowieść.
Avowed nie jest technologicznym potworem, ale za to nadrabia stylem. Świat jest kolorowy, pełen detali i ma w sobie coś, co przypomina stare, dobre RPG-i. Niektórym może brakować fotorealistycznej grafiki, ale umówmy się – nawet Baldur’s Gate 3 nie celowało w realizm, tylko w estetykę.
Lasy, ruiny, podziemia – wszystko wygląda żywo, a oświetlenie świetnie buduje nastrój. Czy są tu drobne problemy z teksturami? Jasne, ale przypomnijcie sobie, jak wyglądały Skyrim czy Wiedźmin 3 w dniu premiery. W takich grach liczy się przede wszystkim atmosfera, a Avowed radzi sobie z tym doskonale.
To, co od razu rzuca się w oczy, to swoboda w stylu gry. Możesz być wojownikiem, łucznikiem, magiem albo łączyć te style na różne sposoby. Walka jest płynna, a czary wyglądają spektakularnie.
Niektórzy narzekają, że system nie jest tak skomplikowany jak w Dark Souls czy nawet w Kingdom Come, ale Avowed nie próbuje być symulatorem fechtunku – to RPG, które stawia na frajdę z eksperymentowania. Jest tu więcej luzu, trochę jak w Fallout: New Vegas, gdzie odpowiednie podejście i wykorzystanie otoczenia mogło diametralnie zmienić przebieg starcia.
Ulepszanie ekwipunku i zarządzanie zasobami dodaje grze głębi, ale bez zbędnego grindu. Trzeba trochę kombinować, ale nie jest to poziom "przekopuj się przez tony niepotrzebnego lootu", jak w niektórych grach z otwartym światem.
Jedną z największych zalet Avowed jest to, że nie zamyka cię w jednej ścieżce. Chcesz zacząć jako mag, a potem przerzucić się na walkę mieczem? Nie ma problemu. System progresji jest elastyczny i pozwala na eksperymentowanie bez karania za „złe wybory”.
Kreator postaci jest może mniej szczegółowy niż w Cyberpunku 2077, ale daje wystarczająco dużo opcji, żeby stworzyć bohatera, który faktycznie pasuje do świata gry.
Jeśli podobały ci się postaci z Pillars of Eternity, to tutaj również się odnajdziesz. Każdy z towarzyszy ma swoją historię, swoje przekonania i reaguje na to, co robisz. Dialogi są dobrze napisane, a wybory faktycznie wpływają na to, jak rozwijają się relacje.
Niektórzy zarzucają, że towarzysze nie są aż tak rozbudowani jak w Baldur’s Gate 3, ale warto pamiętać, że to inny typ gry – tu nie chodzi o telenowelę w obozie, tylko o drużynę, która faktycznie działa razem. Jeśli lubisz interakcje z postaciami, Avowed cię nie zawiedzie.
Ścieżka dźwiękowa świetnie oddaje klimat gry. Nie jest może tak zapadająca w pamięć jak motywy z Wiedźmina 3, ale robi robotę. Dźwięki otoczenia, echo w podziemiach, szum drzew – wszystko buduje atmosferę.
Głosy postaci są dobrze dobrane, a dubbing nie brzmi sztucznie. Widać, że twórcy przyłożyli się do detali, co w grach RPG zawsze jest na plus.
Każda gra Obsidianu miała swoje problemy techniczne na premierę – New Vegas, The Outer Worlds, Pillars of Eternity… Avowed nie jest wyjątkiem. Są drobne bugi, czasem coś się przytnie, ale w porównaniu do tego, co Bethesda potrafiła wypuścić na start, tutaj jest naprawdę przyzwoicie.
Warto też docenić, że Avowed działa płynnie nawet na starszym sprzęcie – optymalizacja jest całkiem niezła, a ewentualne problemy pewnie zostaną załatane w pierwszych tygodniach po premierze.
Avowed to świetne RPG, które może nie zrewolucjonizuje gatunku, ale dostarcza masę satysfakcji. Jeśli lubisz dobre historie, dynamiczną walkę i eksplorację w klimatycznym świecie, to jest to gra dla ciebie.
Czy są rzeczy do poprawy? Pewnie, ale zamiast czepiać się detali, warto spojrzeć na całość – a ta prezentuje się naprawdę dobrze. Obsidian znowu udowodnił, że potrafi tworzyć RPG-i z duszą. Jeśli masz ochotę na solidną przygodę w świecie Eory, nie zastanawiaj się – Avowed to strzał w dziesiątkę.
Szczerze na poczatku czytajac komentarze myslałem że gra mnie zniechęci ale z quest na quest tak mnie wciągneła ze własnie ja ukończyłem Magiem z mieczem . Polecam !
Macie racje, zbłądziłem zwiedli mnie patojutuberzy. Kupiłem grę i jestem wniebowzięty. to szczerze pisząc pierwsza gra w życiu której od serca daje solidne 10/10!!! polecam wszystkim wersje premium.
Poprzednimi postami mocno zgrzeszyłem -wybaczcie.
Mam zrobione około 1/4 trzeciej mapy i gra mnie normalnie znudziła.Na początku walki,eksploracja bardzo wciągnęły ale po czasie to staje sie strasznie schematyczne.Za dużo skakania po takie same nagrody,do tego miejsc gdzie trzeba naprawde pokombinowac jak sie dostac prawie nie ma a jak juz sie znajdzie to nagroda ta sama.Na mapie trzeciej jest wysyp przeciwnikow i gra sie jak w rasowy hack'n'slash a zróżnicowanej taktyki prawie brak,praktycznie od połowy pierwszej mapy u mnie gra polega na spamowaniu dwóch przycisków i czasem wydania poleceń towarzszyszom.Nie było by w tym nic złego gdyby gra oferowała coś więcej a nie w 90% skakanie i walka.Zaczyna mi to przypominać DA Inkwizycje,duże ładne światy wypełnione niczym tyle że przeciwnicy się nie respią.Moim zdaniem zmarnowany potencjał dobrze i ładnie zaprojektowanych map a przede wszystkim wzorca z PoE 1 i 2.Gra spokojnie może się podobac bo nie jest zła tylko nie trafia w moje gusta a szczególnie że w jakiś sposób jest wzorowana na Pilarsach.Szkoda że nie zrobili jak Becia z F3 gdzie zmieniono rzut kamery ale rozwój postaci nie zmienil sie nic a nic i nawet w jakis sposób zaimplementowali tury poprzez VATS.Gry chyba nie ukończę bo na samą myśl o skakniu i tabunach wrogów nie bardzo mam chęc ale chyba ocenić mogę.Po pierwszej mapie dał bym 7,5 ale teraz to 5 nie więcej.Czym dalej tym nudniej.
EDIT-Odpaliłem wczoraj PoE2 i od razu jest niesamowicie zauważalna różnica w wypowiedziach postaci,Avoved głosy nie zapadające w pamięć PoE2 z zamkniętym oczami wiem że daną kwestię wypowiada Eder czy Xoti.

Na początku zaznaczę, że nie jestem fanem świata Eory. W pierwsze Pillarsy grałem cztery lata temu przez maksymalnie 10h i srogo się od nich odbiłem. Samo Avowed ogrywałem na wysokim poziomie trudności, a mniej więcej w połowie trzeciej mapy przełączyłem na najwyższy i nie zmieniłem go do końca przygody. Ukończenie gry wraz z niemal wszystkimi zadaniami pobocznymi zajęło mi 54h.
Więc tak... Nie miałem większych oczekiwań wobec Avowed i byłem do niego nastawiony sceptycznie po lekko rozczarowującym The Outer Worlds. Pentiment mimo bycia bardzo dobrym, mniejszym projektem, nie sprawił, że nagle uwierzyłem w Obsidian. Informacje o grze śledziłem dość bacznie, oglądałem gameplaye, czytałem wywiady z devami i z czasem patrzyłem na nią przychylniejszym okiem, lecz w dalszym stopniu z tyłu głowy pozostała obawa, że się rozczaruję. Ostatecznie kupiłem grę z myślą, że najwyżej zwrócę ją przed upływem 2h. Początkowy etap w Północnym Forcie przeszedłem bez większych emocji, ale gdy dotarłem do Rajskiego Portu, to zacząłem klasycznie w moim stylu - olałem wątek główny, zająłem się poboczniakami, zwiedzaniem mapy, co okazało się pętlą gameplayową, która pochłonęła 9h jednego dnia.
Jedną z największych zalet jest eksploracja. Mapy są różnorodne oraz pełne wertykalne punktów - w tym lokacji takich jak świątynie, ruiny czy nawet jaskinie. Miejscówki są usiane skrzyniami, unikalnymi przedmiotami i sekretami czy ukrytymi przejściami, co tylko zachęca do przetrząsania każdego kąta i "lizania ścian". Dzięki systemowi poruszania można dostać się niemal wszędzie, a gra stosunkowo rzadko ogranicza sztucznymi niewidzialnymi ścianami. Niestety czasami nawet zdarzało mi się wychodzić poza teren mapy i musiałem się ratować z danej sytuacji teleportacją.
Historia jest prosta, ale zgrabnie poprowadzona. Stopniowo poznajemy frakcje i sytuację polityczną Żywych Ziem oraz tajemnicę plagi. W grze pojawia się wiele niejednoznacznych wyborów, niektóre z nich wpływają na zadania poboczne, inne mają przełożenie na fabułę i zakończenie. Same zadania poboczne są różne, jedne starają się opowiedzieć małą historię, a drugie to typowe zadania z tablicy ogłoszeń, gdzie zabijamy jednego lub kilku przeciwników i wracamy po nagrodę. Początkowo obawiałem się zagubienia w lore, ale na szczęście niepotrzebnie. NPC chętnie dzielą się informacjami, a w razie potrzeby można skorzystać z leksykonu dostępnego nawet podczas dialogów i sprawdzić dane informacje.
Postaci w większości przypadków są napisane dobrze, z wielką chęcią słuchałem ichnich wypowiedzi, dopytywałem o szczególiki i starałem się chłonąć jak największą liczbę przekazywanych przez nich informacji. Towarzysze są mocnym punktem gry – mają swoje opinie i przemyślenia, nie rzucają krindżowych żartów na poziomie polskich stand-upów jak w The Outer Worlds, a początkowe wrażenie jednowymiarowości z czasem ustępuje. Trochę liczyłem na bardziej rozbudowane backstory i ciekawsze zadania towarzyszy, ale niestety tutaj lekki zawód.
Inteligencja przeciwników przez większość czasu stoi na przyzwoitym poziomie – magowie i oszczepnicy atakują z dystansu, walczący w zwarciu próbują skupiać na sobie uwagę, gdy healerzy w tym samym czasie starają się uciekać. W przypadku, gdy stoimi na podwyższeniu, gdzie wrogowie nie mogą się dostać, to rzucają w nas kamieniami, a nie patrzą się jak szpak w dupę. Dwukrotnie spotkałem się z tym, że przeciwnicy biegli do mnie tyłem, ale to tylko taka mała niedogodność. Więcej rozczarowania przynieśli mi towarzysze, miałem wrażenie, że wykazują się intelektem na poziomie widzów Kiszaka. Często popełniają idiotyczne błędy, jak aktywowanie pułapek czy wchodzenie w naelektryzowaną wodę. Miałem też sytuację, gdy podczas skradania, Kai znajdował się poza wysoką trawą i przyjmował ciosy od przeciwnika nie reagując.
System walki jest prosty, ale satysfakcjonujący. Mój build opierał się na walce mieczem i tarczą, dodatkowo wspierałem się summonami. Ciosy wręcz mają odpowiednią siłę, a szarża świetnie nadaje się do zrzucania przeciwników w czeluść. Testowałem również broń dystansową – arkebuzy w moim odczuciu są niezbyt dobrze zbalansowane i odbierają jakiekolwiek wyzwanie, natomiast strzelając z łuku nie było czuć mocy i jakiejkolwiek satysfakcji. Szkoda też, że zaklęte bronie i skille nie oddziałują w większym stopniu na otoczenie, brakowało mi chociażby możliwości podpalenia roślinności. Skradanie jest uproszczone, wykonane znośnie i w zasadzie bardziej przydaje się, by mocno zranić przeciwnika z kilkoma czaszkami niż w celu wybicia niezauważenie całej grupy słabych wrogów.
Rozwój postaci i ekwipunku jest idealnie wpleciony w pętlę gameplayową – im więcej zwiedzamy, tym szybciej zdobywamy komponenty do ulepszania wyposażenia i stajemy się potężniejsi. W początkowej fazie gry miałem wrażenie, że opieramy się głównie na poziomie ekwipunku, a punkty ładowane w skille czy atrybuty niewiele zmieniają, jednak w kolejnych etapach różnice były bardziej zauważalne, by na początku czwartej mapy już bez większego problemu dało się kłaść przeciwników z trzema czaszkami.
Niestety Obsidian znów nas uraczył makietą świata - ogrom NPC stojących jak kołki, minimalna lub zerowa reakcja na nasze działania, gdy np. bierzemy wszystko co do stołu nie przytwierdzone, niszczymy wazy lub podnosimy dowód z miejsca zbrodni - słabo. Do tego jak w grach CD Projekt RED jesteśmy ograniczeni i nie możemy zostać kieszonkowcem czy sprawić, by cała miejscowość wyjechała nogami do przodu.
Graficznie Avowed prezentuje się dobrze, nie jest to szczyt technologiczny, ale nadrabia za to artystycznie. Udźwiękowienie stoi na wysokim poziomie - odgłosy broni, magii, przeciwników czy głosy postaci są dobrze dopasowane. Przyczepiłbym się jedynie do soundtracku, kompletnie żaden utwór nie zapadł mi w pamięci.
Pod względem technicznym jest przyzwoicie, nie napotkałem większych błędów, a optymalizacja jest po prostu dobra. Spadki płynności zdarzyły się tylko w Rajskim Porcie, podczas walki z dużą grupą szkieletów w Kłach Galawaina i większej bitwy przed jednym z ważniejszych wydarzeń fabularnych pod koniec gry. Jedyny poważniejszy problem warty odnotowania, to dosłownie jeden freeze gry.
Polonizacja wypada słabo, co niestety nie jest nowością w grach wydawanych przez Microsoft – zdarzają się literówki czy nieprzetłumaczone frazy. W międzyczasie pojawił się patch, który coś tam naprawił, ale wciąż do ideału nieco brakuje.
W ogólnym rozrachunku, Avowed okazało się bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Mimo początkowego sceptycyzmu, gra mnie wciągnęła na dobre, mimo swoich mankamentów. Nie jest to gra idealna, ale co najmniej warta wypróbowania w Game Passie. Liczę również, że pojawi się co najmniej jeden dodatek fabularny.
bardzo sympatyczna gra, która nigdy nie miała ambicji być 10/10. padła ofiarą idiotycznych wypowiedzi dyrektora artystycznego, który jest zwykłym seksistą i rasistą.
przejście gry zajęło mi niecałe 61h, zrobiłem 90% questów i sekretów.
drugi raz nie widzę sensu przechodzić, ale nie powiem by to był czas stracony. solidne 7-8/10.
Pomimo przyjemnych doświadczeń z grą, ciężko jej i Obsidianowi kibicować, mając na uwadze wypowiedzi buraka Hansena.
Warto ściągać? Oczywiście z torrenta, kto normalny płaci za grę singleplayer.
Jak to dobrze, że ponownie nie posłuchałem Jutubowych celebrytów i sam sprawdziłem Avowed. Mam w tym momencie 11 godzin gry i, krótko mówiąc, podoba mi się. Nie będę się tutaj rozpisywał, co konkretnie, bo każdy może różne elementy oceniać odmiennie. Osoby krytykujące mówią, że walka jest kiepska. Ja powiem, że jest bardzo dobra. Opowieść również mnie zaciekawiła. Gra jest dostępna za półdarmo w GP, więc po prostu proponuję wypróbować i samemu się przekonać. Avowed nie jest produkcją idealną, ale z pewnością nie zasługuje na ten cały hejt, który się na nią wylał. Na Steam ma w tym momencie 77% pozytywnych ocen, co jest dobrym wynikiem.

Dobra, gra dzisiaj ukończona. Wszystko co się dało zrobione, cały ekwipunek złoty. Poszedłem w magię (czary pod elektryczność i bonusy z nimi związane) oraz bronie palne. Walczyło się całkiem przyjemnie, chociaż jednocześnie ilość czarów i możliwości w trakcie walki mocno ograniczona. Towarzysze w trakcie walki bezużyteczni, ani nie robią obrażeń, a efekty ich czarów też nijakie. Fabuła w sumie może być, ale mnie nie ziębiła i nie grzała, prawdopodobnie ten brak kontekstu z pillarsów też miał na to wpływ. Świat ładny, wielopoziomowy, mnóstwo do eksplorowania. Ogólnie daję takie 7/10. Porządna rzemieślnicza robota, chociaż brakowało tu jakiegoś serducha i większego pomysłu by zapadło w pamięci na dłużej.

Pomimo negatywnych głosów dałem szansę Avowed, i muszę przyznać, że przez pierwsze 10 godzin bawiłem się dobrze. Level design jest niezły, eksploracja dawała jakąś satysfakcje, a walka nie męczyła na tyle by zniechęcić się do grania.
Questy nie porywają od głównych po poboczne, niby każdy próbuje odpowiedzieć jakąś historię, ale na tyle infantylne i słabo napisane, że po dotarciu na drugą mapę, zacząłem je skipowac.
I tak sobie dziubałem te avowed, a przyjemność z grania spadała, aż złapałem się na tym, że raz to odpaliłem i się zmuszałem by pograć godzinkę. Na trzecim obszarze, czar prysł, dotarło do mnie, że podczas eksploracji znajduję głównie materiały na upgrade broni, i opcjonalnie jakiś element pancerza, bądź tarczę.
Skrzynek jest za dużo, dosłownie na jeden dungeon, przypada z 30 skrzynek, małych i duży.
A fabuła nie ciągnęła by dać radę ukończyć grę i po prostu odpuściłem, bo nie czerpałem żadnej satysfakcji po 15 godzinach gry.
Po około 10.godzinach pozytywnie.
Ma swoje wady ale ogólnie gra się ok.
Zobaczymy jak skończę jak ogólnie wpadnie w całości.
Największy minus cena i to zagranie z pudełkiem A raczej z jego brakiem.
Tutaj swoje lapska maczała wyjątkowo niebezpieczna korporacja m$ która przy ograniczonej konkurencji np. Exy pokazuję co potrafi.
A myślałem, że przy Veilguard było źle. Dla mnie spory zawód odnośnie obsydianu. Pierwsze 1-2h dawały jakieś nadzieje ale później wręcz zasypiałem z nudów albo zastanawiałem się jak można tak spartolić niektóre elementy gry w 2025 roku. Kilka "kwiatków" dla przykładu:
- Jedynie część wybranych elementów otoczenia jest możliwa do zniszczenia nawet jeżeli za skrzynią która możemy zniszczyć stoi identyczna tylko niezniszczalna
- Przeciwnicy to gąbki na ciosy, a sama walka należy do tych nudnych(jedynie broń palna dawała mi jakiś fun)
- Paskudne twarze i projekty postaci przy wysokich wymaganiach. Optymalizacja to coś co twórcy jeszcze nie odkryli. Natomiast wygląd(i nie chodzi mi tylko o twarz) postaci jest tak mało klimatyczny i brzydki, że aż ciężko w to uwierzy przy grze z takim budżetem.
- Martwe i nudne miasta(a przynajmniej pierwsze) gdzie NPC jest mało i w większości stoją jak kołki. Jako przykład mogę podać scenę strajku, gdzie stało dosłownie 3-4 wieśniaków, a załączone odgłosy sugerowały liczny tłum.
- Dialogi to pisane generycznie teksty bez większego polotu. Zdarzają się czasem lepsze rozmowy albo zadania ale nic wybitnego.
- Towarzysze to niestety też totalna nuda. Dawno nie miałem tak bardzo gdzieś członków drużyny. Dialogi postaciami starają się być luźne i zabawne ale są po prostu oklepane i bez polotu.
W skrócie nie polecam. Grałem w większość gier obsydianu i niektóre są w mojej topce ale po ostatnich ich grach raczej następną produkcją nie będę zainteresowany. Co zabawne chwile przed Avowed grałem w Kingdom Come i tym bardziej boli mnie to co zobaczyłem. KD dał mi ogrom zabawy i na nowo zaciekawił grami, tymczasem Avowed, cóż zanudziło i pokazało po raz kolejny jak produkcje AAA potrafią być zacofane i tworzone bez przemyślenia oraz serca.