autor: Lefmof
BloodRayne - recenzja
W świecie gier komputerowych coraz częściej powstają gry nudne, nie wnoszące nic nowego a powielające tylko wcześniej sprawdzone rzeczy. BloodRayne może nie wprowadza jakiś nowych rewolucyjnych rozwiązań, ale na pewno nie jest grą nudną, czy też słabą...
Poniższy tekst został nadesłany przez naszego czytelnika i został opublikowany w oryginalnej formie.
W świecie gier komputerowych coraz częściej powstają gry nudne, nie wnoszące nic nowego a powielające tylko wcześniej sprawdzone rzeczy. BloodRayne może nie wprowadza jakiś nowych rewolucyjnych rozwiązań, ale na pewno nie jest grą nudną, słabą czy też nieudaną. A wszystko to dzięki dwóm elementom zapewniającym rozrywkę na najwyższym poziomie. Pierwszą jest postać bohaterki a drugą .... krwistość rozgrywki.
Lara? Jaka Lara?
“Driven By Pure Lust, Frighteningly Beautiful, Men Drop At Her Feet.” I na tym zdaniu mógłbym zakończyć tą recenzje. W BloodRayne warto zagrać choćby dla samej bohaterki, pół-człowieka pół-wampira, Panny Rayne, BloodRayne. Do tej pory wśród bohaterek gier komputerowych prym wiodła nieustraszona Lara Croft. Owszem wspominało się coś o Rynn, Luli czy też C.A. Archer, jednak żadnej z tych Przedstawicielek Płci Pięknej nie udało się zagrozić pozycji Lary. Teraz jednak, gdy światło dzienne ujrzała BloodRayne mogę śmiało powiedzieć: ”Lara Croft została pokonana. Niech żyje Rayne.” Jest niezwykle piękna, zmysłowa, szybka, nie przebiera w słownictwie. Połączone te cechy sprawiają, że jest także śmiertelnie niebezpieczna,. Jej ruchy, zachowanie (oblizywanie ostrzy z krwi) czy też jej „mmmmhmmm”, które dociera do nas w czasie gdy wsysa się w kolejną ofiarę, nie jednego gracza doprowadzi do obłędu. Występują tu jeszcze dwie piękne kobiety bijące Lare, ale tylko urodą, a są nimi: Mynce i Butcheress.
Fabuła
Rayne trafia do Bromstone Society, organizacji zajmującej się zwalczaniem istot nadnaturalnych, czyli także takich jak ona sama. W ferworze walki z potworami nasza bohaterka trafia na Nazistów, szukających rozwiązań mających na celu wzmocnienie Werhmachtu o umiejętności nadnaturalne. Kluczem do sukcesu są posiadające magiczne właściwości przedmioty, które w rękach niemieckich żołnierzy nie wróżą nic dobrego, więc Panna Rayne otrzymuje zadanie położenia kresu ich niebezpiecznej działalności, kierowanej przez niejakiego Wulfa.
Walka
Jest kolejnym elementem, dla którego gracz straci głowę. Rayne potrafi walczyć zarówno wręcz, jak i na odległość. Do walki na odległość służą jej różnego rodzaju bronie zdobyte na wrogach. Poczynając od zwykłego pistoletu, do naszej dyspozycji zostają oddane także karabiny maszynowe, granaty a nawet wyrzutnie rakiet. Zmianę broni, w momencie gdy amunicja się kończy, nasza bohaterka dokonuje sama. Do walki na dystans służy także harpun, dzięki któremu Rayne może zabić lub przyciągnąć przeciwnika do siebie. W starciach wręcz nasza Piękność używa dwóch ostrzy zamontowanych na rękach oraz nóg, które to umiejętności walki połączone, tworzą naprawdę widowiskowe i zabójcze combosy, ciosy, do których to w miarę rozwoju naszej postaci dochodzą nowe. Jak przystało na pół-wampira używa ona także swoich ząbków i wysysa krew przeciwnikom, odzyskując w ten sposób własną energie życiową. W walce na bliską odległość, do naszej dyspozycji mamy także tryb SlowTime, czyli zwolnienie czasu a’la Matrix czy też May Payne a gdy do tego dodamy jeszcze BloodRage, wampirzy gniew. W czasie walki wręcz, zdolność ta „ładuje się”, by później uaktywnić swą siłę w starciach choćby z większą ilością wrogów i otrzymujemy naprawdę śmiertelną mieszankę umiejętności pół-wampira pól-człowieka. W odnalezieniu wrogów w mrocznych lokacjach pomoże nam tryb widzenia pokazujący tylko istoty żywe. Po jakimś czasie gry, Rayne zdobędzie nową umiejętność a będzie to zoom w oku.