Istota rozgrywki | Podstawy rozgrywki w This War of Mine poradnik This War of Mine
Ostatnia aktualizacja: 9 września 2019
Mówiąc najogólniej cała oś fabularna produkcji krąży wokół współczesnego konfliktu zbrojnego, który niechybnie musiał dotknąć swoim zasięgiem także bezbronnych cywili. W czasie rozgrywki pokierujemy losem kilku ocalałych obywateli miasta, którzy za wszelką cenę - między innymi dzięki wytrwałości i zorganizowanej kooperacji - będą starali się przetrwać w niesprzyjających dla nich warunkach. Po rozpoczęciu kampanii (do wyboru mamy tylko jeden tryb gry bez możliwości swobodnego zapisu, co sprawia, iż wczytywanie momentu przed jakąś niekorzystną dla nas akcją nie jest możliwe) przenosimy się do zniszczonej, wielopiętrowej kamienicy i uzyskujemy pełną kontrolę nad trójką bohaterów. Co prawda świat przedstawiony widzimy w dwuwymiarowej konwencji, tak jednak styl graficzny sprawia, iż wszelkie elementy na ekranie wydają się być wykreowane w pełnym wymiarze. Sterowanie w całości opiera się na kliknięciach klawiszy myszy i praktycznie w ogóle nie wymaga interwencji klawiatury - można pokusić się jak najbardziej o stwierdzenie, iż mamy tutaj do czynienia ze swego rodzaju rozbudowanym, zdecydowanie bardziej dynamicznym w stosunku do innych gier z serii przykładem point-and-click. Przejdźmy już jednak do meritum sprawy. Po zakończeniu króciutkiego wprowadzenia na zegarze interfejsu będzie widniała poranna godzina, my natomiast będziemy musieli szybko podjąć swoje pierwsze, zdecydowane kroki... Jeżeli chcemy przetrwać rzecz jasna. Dzień kończy się równo o 20.00, a czas wbrew pozorom upływa bardzo, a to bardzo szybko. Podstawą sukcesu i naprawdę porządnego zorganizowania jest umiejętność sprawnego kontrolowania wszystkimi członkami drużyny w tym samym momencie. Co prawda w pierwszych minutach gry może to wydawać się nieco trudne, tak jednak z czasem jednoczesne wydawanie komend różnym bohaterom powinno wejść nam na stałe w nawyk. Na początku powinniśmy powysyłać ludzi na różne kondygnacje kamienicy, a następnie rozkazać im poprzez kliknięcie myszą na odpowiedni symbol akcji (obrazkowy okrąg widniejący nad jakimś elementem, z którym można wejść w bezpośrednią konfrontację) zajęcie się konkretną czynnością, chociażby grzebaniem w komodzie bądź wyważeniem zablokowanych z drugiej strony drzwi. Jako że to nasz pierwszy dzień w nowym otoczeniu praktycznie cały budynek nie został jeszcze w ogóle zbadany i sprawdzony pod kątem przydatnych przedmiotów oraz poukrywanych gdzieniegdzie zapasów. Z tego też powodu przed zapadnięciem zmierzchu warto by było zebrać wszystkie dostępne wokół fanty, a następnie zrobić z nich należyty użytek.
Niestety jednak co części pomieszczeń oraz schowków nie będziemy się w stanie dostać przy pierwszym podejściu czy ogólnie w czasie początkowych etapów rozgrywki. Przykładowo bez porządnego łomu bądź wytrychu w żaden sposób nie sforsujemy zamkniętych drzwi bądź też pancernej szafy. Wspomniane narzędzia użytkowe zdobędziemy dopiero w drodze craftingu (o którym później) lub opcjonalnie w czasie przeczesywania pod osłoną nocy rozmaitych lokacji w mieście (o czym także później). Pewien wyjątek stanowi jedynie gruz, który można co prawda odgarnąć rękoma, jednak przy użyciu łopaty cały proces przebiegnie rzecz jasna zdecydowanie szybciej. Z pozoru nieistotny i zarazem oczywisty dla niektórych niuans, o którym jednak dla ścisłości warto wspomnieć, stanowi kwestia poruszania się po poszczególnych kondygnacjach budynku. Co prawda do otwarcia drzwi służy unoszący się nad nimi osobny symbol akcji, jednak nie oznacza to w żadnym wypadku, że nasi bohaterowie będą stale blokowani koniecznością wydawania im nawet najdrobniejszych rozkazów. Wciśnięcie kursorem podłogi na ostatnim piętrze sprawi, iż postać samoczynnie będzie starać się dotrzeć do celu, wykorzystując przy tym wszelkie dostępne ścieżki (podwójne kliknięcie to przejście w bieg, ale nie szybsze wykonywanie akcji!). Wprawdzie automatycznie otworzy stojące na drodze drzwi oraz wejdzie po drabinie (swoją drogą ten obiekt nie posiada symbolu akcji), jednak już zatrzyma się pokornie przed przeszkodą terenową, nawet w przypadku posiadania odpowiedniego sprzętu, którego mogłaby spokojnie użyć do utorowaniu sobie dalszej trasy. Bardziej skomplikowane akcje będziemy musieli zlecać naszym podopiecznym dopiero po bezpośrednim skonfrontowaniu się z danym problemem. A i jeszcze jedno. Oczywiście wykonanie jakiejkolwiek czynności wymaga czasu, i nie mówię tutaj o umownym przebiegnięciu z punktu A do B, a specjalnym wskaźniku, który uaktywnia się w ramach symbolu akcji i wskazuje na stopień zakończenia roboty poprzez stopniowe otaczanie pomarańczową poświatą całego kółeczka. Co ciekawe, raz rozpoczęta akcja może zostać przerwana w dowolnym momencie i kontynuowana po jakimś czasie (oczywiście jeszcze w tym samym dniu). Nie należy martwić się koniecznością ponownego ładowania wskaźnika.