Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

The Elder Scrolls V: Skyrim Publicystyka

Publicystyka 20 lipca 2021, 17:44

Kolor śmierci. To RPG ma wolność Skyrima ORAZ fabułę z Wiedźmina!

Spis treści

Kolor śmierci

No dobra, a jak się w to cudo gra? W sumie podobnie jak w ostatnie The Elder Scrolls, tyle że z modami. Jeśli lubujecie się w grzebaniu w plikach, pewnie nie będziecie pod takim wrażeniem jak ja (zgaduję, że niektórzy z Was pokuszą się nawet o podanie w komentarzach listy wykorzystanych modyfikacji). Myślę jednak, iż nawet wtedy można przyznać, że Enderal wygląda i działa co najmniej dobrze. Może nie jak twór rodem z 2021 roku, ale modele są szczegółowe, barwy żywe, a specyficzny czerwony filtr sprawia, iż patrząc pod słońce, mimowolnie mruży się oczy.

To samo można zrobić, kiedy po raz pierwszy spojrzy się na menu rozwoju wykreowanego bohatera. Dość mocno odbiega ono od tego ze Skyrima, ale wszystkie zmiany wydają się pozytywne. Punkty doświadczenia zdobywamy między innymi za pokonywanie przeciwników, otwieranie zamków i odwiedzanie nowych miejsc. Kiedy uzbieramy ich odpowiednią liczbę, zyskujemy kolejny poziom, a wraz z nim kilka punktów nauki – z których pożytek robimy poprzez czytanie odpowiednich ksiąg – craftingu i pamięci (pełniących funkcję perków, odpowiadających również za klasę postaci). Mamy także możliwość wzmocnienia zdrowia, many lub staminy. Niektóre statystyki, np. udźwig, zwiększamy natomiast, konsumując specjalne rośliny bądź grzyby.

Trochę się tu zmieniło względem Skyrima.

Postać warto zahartować jak najszybciej, bo Enderal jest dość trudny. Na początku zabawy nawet dwa wilki mogą okazać się śmiertelnie niebezpieczne, a i później wypada zachowywać czujność również w pozornie prostych starciach. Sztuczna inteligencja wrogów robi bardzo pozytywne wrażenie; bez większych problemów podążają oni za graczem i próbują go okrążać, w żadnym wypadku nie oczekując biernie na kolejne razy. Dodatkowe utrudnienie stanowi niemożność nieograniczonego korzystania z mikstur ze względu na wspomnianą już magiczną gorączkę. Pozostaje jedzenie, które nie „działa” jednak w walce i nie czeka na każdym kroku, aż je łaskawie podniesiemy. Z braku innych opcji zdarzyło mi się zabić całe stado niewinnych krów, bo jedna to aż dwa wołowe steki. Tak, wstydzę się. Trochę.

Zostało jeszcze 39% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...

... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium

Abonament dla Ciebie

Hubert Śledziewski

Hubert Śledziewski

Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Czy korzystasz z modów do gier?

Tak, szczególnie kiedy odmieniają oblicze danej gry.
44,1%
Tak, o ile proces instalacji nie jest zbyt skomplikowany.
17,6%
Rzadko, miewam z nimi często problemy.
11,4%
Nie moduje swoich gier.
26,9%
Zobacz inne ankiety
The Elder Scrolls V: Skyrim

The Elder Scrolls V: Skyrim

Najlepsze mody do TES V: Skyrim – niby 2019 rok, a Skyrim dalej rządzi
Najlepsze mody do TES V: Skyrim – niby 2019 rok, a Skyrim dalej rządzi

W przeciągu ostatnich dwóch lat społeczność moderska The Elder Scrolls V: Skyrim nie próżnowała, a gra doczekała się wielu interesujących modów. Warto opisać najlepsze z nich.