autor: Filip Szeląg
Rewolucja w World of Tanks - jak zmieniła się gra po patchu 8.0?
W World of Tanks miała miejsce mała rewolucja. Wszystko za sprawą nowego patcha oznaczonego liczbą „8.0”, który wprowadza bardzo dużo zmian. I trzeba przyznać, że ten powiew świeżości jest właśnie tym, na co prawdziwe Tygrysy czekały najbardziej.
- nowa fizyka;
- podrasowana oprawa audiowizualna;
- nowa gałąź sowieckich niszczycieli czołgów: SU-100m-1, SU-101 (Uralmash-1), SU-122-54, Obiekt 263;
- pierwszy brytyjski czołg premium: Matilda Black Prince;
- zmiany w interfejsie: menu rozkazów, drzewko technologiczne;
- nowe osiągnięcia (medale);
- zmiany w kamuflażach;
- korekty w balansie czołgów.
Niewtajemniczonym spieszę wyjaśnić, że główne novum, czyli poprawiona fizyka, to pierwsza, poważna próba wprowadzenia realizmu do walk pojazdów pancernych w World of Tanks. Na nasze czołgi zaczęła działać grawitacja oraz inne siły fizyczne, dzięki czemu nie są już one przyklejone do podłoża. Skończyły się czasy, kiedy mogliśmy napotkać wiszące na skraju klifu Mausy czy inne IS-y. Teraz nieostrożne zbliżenie się do krawędzi może spowodować, że to grawitacja zwycięży, przez co nasze marzenia o wygranej stoczą się w przepaść. Ba, nawet samo pędzenie z ogromną prędkością nie jest już takie łatwe, gdyż wyboje nie tylko spowalniają, ale także mogą uszkodzić pojazd. Nie spotkamy więc sunących gładko po sporych nierównościach lekkich zwiadowców, chociaż teraz możemy zobaczyć ich przez chwilę w powietrzu.
Nowa fizyka otworzyła też przed graczami zamknięte wcześniej ścieżki, również dzięki możliwości przedostawania się przez rozmaite akweny wodne. Aktualnie da się dotrzeć do wyspy na Prohorówce, przemknąć środkiem mapy w dolinie na Sand River czy uciec ze wzgórza na Karelii. Nic też nie stanie na przeszkodzie, by zaatakować z powietrza, taranując wrogie czołgi na Mountain Pass czy te ukryte za skalną półką na Klifach. A wierzcie mi, wykorzystanie masy takiego E-100 i „zrzucenie” go na przeciwnika potrafi przynieść niesamowite efekty. Dodatkowo pojawiła się możliwość „przepychania się” czołgów, co umożliwia (jeśli mamy potężniejszy pojazd) zepchnięcie wroga w przepaść. Gdy dochodzi do zderzenia maszyn, te ładnie odbijają się od siebie, zamiast przyklejać się jak poprzednio.
Drugą ważną zmianą jest podrasowanie oprawy wizualnej – gra rzeczywiście wygląda lepiej. Dodano nowe efekty i obiekty, poprawiono oświetlenie, modele i tekstury. Światło przyjemnie odbija się od pancernych płyt T-44, a woda prezentuje się bardziej realistycznie. Do tego większość map została odświeżona, dzięki czemu są teraz milsze dla oka. Wargaming.net obiecywało, że zmiany nie popsują płynności wyświetlania grafiki, więc każdy gracz powinien dostrzec poprawę w jakości. Mogę potwierdzić, że faktycznie zobaczyłem nowe efekty bez większych strat w wydajności, co jest zdecydowanym plusem łatki.
Kamuflaże zostały podzielone na trzy rodzaje: letnie, zimowe oraz pustynne. Zmiana ta sprawia, że nasz czołg zdobiony jest inaczej w zależności od mapy, więc już nie musimy w pustynnym malowaniu ukrywać się przed wrogiem na arenie pokrytej śniegiem. Dodatkowo nowe „mejkapy” zmniejszają o 5% statystykę widoczności naszego pojazdu, przez co przestały być wyłącznie wizualnym dodatkiem. Wprowadzono również opcję dodawania na pojazdach specjalnych zdobień, w postaci małych grafik i flag czy napisów.