Recenzja Xbox Series S - konsola dla ludzi, którzy nie interesują się grami
Microsoft wypuszcza właśnie dwie nowe konsole – Xbox Series X i Xbox Series S. Ten drugi kosztuje zaledwie 1350 złotych, mniej niż Xbox One X. Jak działa ten sprzęt, dla kogo go zrobiono, czym zachwyca? Wydaje mi się, że znam odpowiedzi na te pytania
Spis treści
Pierwsze, co po prostu muszę napisać. Wciąż nie możemy być pewni, jak Xbox Series S będzie radził sobie z grami nowej generacji, bo tych zwyczajnie nie ma. Najbardziej wymagającą produkcją, jaką przetestowałem, był Assassin’s Creed: Valhalla. Owszem, to ładna gra i na Xboksie Series S wygląda naprawdę dobrze. Zobaczcie sami.
Ujmijmy to w ten sposób: jakość grafiki raczej nikogo nie zachwyci, nie czuć wielkiego next-genowego WOW, ale nie sposób czuć się rozczarowanym tym, co Series S wyciąga z nowej gry Ubisoftu. Obraz jest ładniejszy niż na PC na wysokich. Nie czułem przy tym żadnych cięć, spadków płynności, czy „przywieszek”.
W czasie testów grałem też Forzę Motorsport 7, Ace Combat 7, Vermintide’a 2, Sea of Thieves, Yakuzę Zero, a także w parę „skromniejszych” tytułów, takich jak Dead Cells i Ori and the Will of the Wisps. No i jeszcze w Fight Nighta z Xboksa 360. Żadna z tych gier nie miała najmniejszego problemu na tańszym Xboksie. Forza wyglądała przy tym przynajmniej fenomenalnie i działała w 60 klatkach na sekundę (tak samo zresztą jak Ace Combat 7). To piękna gra, zwłaszcza jak na torze pada deszcz. Czy jednak wyglądała lepiej niż na Xboksie One X? Raczej nie, a jeśli były jakieś różnice, to zobaczyłbym je dopiero gdybym ustawił obok siebie dwie konsole i dwa identyczne wyświetlacze.
Pamiętacie premierę Xboksa One i PlayStation 4? Wtedy kupowało się konsolę i można sobie było pograć w parę gier na krzyż. Teraz co prawda trudno znaleźć w bibliotece dostępnych tytułów jakieś prawdziwe next-geny, za to wystarczy kupić Game Passa i po prostu zostajemy zalani masą towaru. A jeśli przejrzymy sklep, to okazuje się, że wybór jest ogromny. To może nie Steam, ale jest w co grać. Pod tym względem przejście na nowy sprzęt jest bardzo przyjemnym doświadczeniem. Można tu poczuć się jak w domu, z miejsca odpalając ulubione tytuły.