Wydajność gamingowych laptopów MSI w grach FPS
MSI GT70 2PE Dominator Pro / MSI GT60 Dominator Pro
MSI GT70 2PE Dominator Pro oraz MSI GT60 Dominator Pro to najwydajniejsze testowane przez nas maszyny dla graczy MSI, wyposażone są w identyczne podzespoły, które w 95% odpowiadają za wydajność w grach - są to procesory Core i7-4800MQ oraz karty graficzne GeForce GTX 880M. Omówimy ich wydajność w rozdzielczości Full HD niejako jednocześnie, bo są w tych warunkach tak samo skuteczne.
Wśród testowanych gier największym problemem dla wszystkich maszyn był Battlefield 4, który pomimo ponad roku na karku wciąż jest jedną z najbardziej wymagających gier na rynku, ale równocześnie też jedną z najładniejszych. Wymagania są usprawiedliwione, a skoro o nich mowa, to modele MSI GT70 oraz MSI GT60 w rozdzielczości 1920x1080 i w trybie „Ultra” dają z siebie na nie więcej niż 38-40 kl./s. Jest to wynik, który tak naprawdę nie pozwala na w pełni komfortową grę, bo w całej kampanii można znaleźć bardziej obciążające sprzęt lokacje testowe, nie wspominając już o trybie wieloosobowym.
Faktem jest, że do w pełni komfortowej gry przy 60 klatkach na sekundę wystarczy zejść z ustawieniami o „oczko” niżej. Ustawienie „High” zamiast „Ultra” praktycznie rozwiązuje problem, bo wizualnie nie traci się wiele, natomiast wydajność wzrasta o 30%. Kolejne korekty ustawień: z „High” na „Medium” i wreszcie z „Medium” na „Low” zwracają w Battlefieldzie odpowiednio wyższe wyniki, a konkretnie 88 i ponad 120 kl./s. Jeśli ktoś koniecznie chce jednak zobaczyć ustawienia „Ultra” będzie zmuszony zmniejszyć rozdzielczość renderowania obrazu do wartości 1366x768 – wtedy modele GT70 oraz GT60 będą w stanie wygenerować prawie 60 kl./s i paradoksalnie nie jest to taka wielka strata w jakości obrazu. Na 24- czy 27-calowym ekranie monitora taka rozdzielczość byłaby prawdziwą tragedią, ale na 15- czy nawet 17-calowym ekranie laptopa wygląda to po prostu w porządku.
Borderlands: The Pre-sequel to produkcja, która pozwala topowym sprzętom MSI w naszym teście pokazać klasę nawet w najwyższych ustawieniach obrazu. Wystarczy powiedzieć, że nawet przy ustawieniach wysokich będzie można liczyć na około 100 kl./s. Zmiana ustawień na niższe przeniesie wzrost wydajności (nawet o 30%), ale raczej nie ma sensu tego robić, chyba, że z myślą o podłączeniu zewnętrznego, np. 120- lub 144-hercowego, wyświetlacza.
Równie mało wymagający jest Counter-Strike: Global Offensive. Modele MSI GT70 i GT60 wygenerowały w produkcji lekko ponad 150 kl./s w najwyższych ustawieniach obrazu (i z wygładzaniem krawędzi). Z gamingowymi laptopami MSI można zatem spokojnie podbijać serwery popularnego CS-a.
Titanfall, czyli futurystyczna strzelanina z udziałem wielkich robotów oraz Wolfenstein: The New Order, czyli pisanie historii na nowo rękami agenta Blazkowicza, to dwie ostatnie produkcje, które dodatkowo mają wbudowany limit maksymalnej ilości wyświetlanych klatek. Testy zakończyliśmy zatem niezmiernie szybko, bo okazało się, że nawet w najwyższych ustawieniach szczegółowości obrazu najmocniejsze z testowanych laptopów (GT60 i GT70) wygenerowały bez problemu rzeczone 60 kl./s.
Ogółem, z wyjątkiem Battlefielda 4 w trybie „Ultra”, laptopy MSI GT60 oraz GT70 rozprawiły się ze strzelankami pierwszoosobowymi w rozdzielczości Full HD śpiewająco. Jednakże Model MSI GT60 2PE Dominator Pro udostępnia jeszcze użytkownikowi rozdzielczość 3K, czyli jest w stanie wyświetlić 2880x1620 punktów obrazu. Pytanie: jak wygląda w testowanych grach wydajność kiedy trzeba generować obraz, który składa się z ponad dwukrotnie większej ilości pikseli niż Full HD? W Borderlands, CS: GO, Titanfall i Wolfensteinie jest dobrze, a nawet bardzo dobrze, bo MSI GT60 nawet w rozdzielczości 3K i najwyższych ustawieniach obrazu radzi sobie doskonale (nigdy nie spada poniżej 45 kl./s). Problem ponownie pojawia się w Battlefieldzie 4. Ta produkcja będzie grywalna w 3K tylko na ustawieniach średnich (ponad 50 kl./s) lub niskich (75 kl./s).
MSI GS60 Ghost Pro
MSI GS60 Ghost Pro to trzeci (w hierarchii wydajności) testowany przez nas w strzelankach pierwszoosobowych laptop i w skrócie wystarczy powiedzieć, że poradził sobie tylko nieznacznie gorzej niż dwie omawiane wcześniej maszyny. Wyposażony w procesor Intel Core i7-4700MQ oraz kartę graficzną Nvidia GeForce GTX870M sprzęt mobilny uległ, tak jak modele GT60 oraz GT70, tylko Battlefieldowi 4. W ustawieniach „Ultra” na MSI GS60 nie byliśmy w stanie uzyskać nawet 30 kl./s, ale już w trybie „High” było to na szczęście zadowalające 45-46 kl./s. Do stałych 60 klatek na sekundę trzeba jednak obniżyć ustawienia raz jeszcze, bo taka sytuacja pojawia się dopiero na ustawieniach średnich. I tutaj zastosowaliśmy trik ze zmniejszeniem rozdzielczości do 1366x768 - wtedy nawet w ustawieniach „Ultra” wydajność jest niezła, bo GS60 generuje średnio 47-48 kl./s.
W Borderlands: The Pre-sequel nawet w ustawieniach „High” mówimy o 90 klatkach na sekundę, w Counter-Strike: Global Offensive GS60 Ghost Pro wygenerował ponad 140 kl./s, natomiast w Titanfallu i Wolfensteinie wyniki w najwyższych ustawieniach szczegółowości obrazu otarły się o blokadę 60 kl./s, co przy tej smukłości konstrukcji robi wrażenie.
MSI GE60 2PE Apache Pro
MSI GE60 2PE Apache Pro z tym samym procesorem co opisywany poprzednik (Core i7-4700MQ) i kartą graficzną GeForce GTX 860M pod względem wydajności jest krok za swoimi mocniejszymi braćmi, głównie za sprawą słabszej karty graficznej. Wyniki w Battlefieldzie 4 niewiele zmieniły się względem GS60 Ghost Pro – omawiany sprzęt zapewni po prostu o kilka klatek mniej w każdym trybie, co oznacza, że w rozdzielczości Full HD i ustawieniach „High” spokojnie wyświetli graczowi średnio 45 kl./s, natomiast w ustawieniach „Medium” będzie to już 60 kl./s. Ustawienia „Ultra” w natywnej rozdzielczości Full HD są poza zasięgiem tego sprzętu, ale ponownie zbawiennie okazuje się zmniejszenie szczegółowości obrazu. Rozdzielczość 1366x768 załatwia sprawę i nawet w najwyższych ustawieniach graficznych można liczyć na ok. 45 kl./s.
Borderlands i CS:GO nie stanowią problemu, bo w tych grach (wciąż w najwyższych ustawieniach) model GE60 2PE Apache Pro i tak dostarczy na ekran odpowiednio ponad 70 i ponad 110 kl./s. W walkach tytanów i ich pilotów, czyli Titanfallu „Apacz” też się sprawdzi, ale każdy będzie musiał dostosować ustawienia pod siebie, bowiem w trybie „High” można liczyć na ok. 40 klatek i dopiero gracze zdecydowani na zmianę ustawień na „Medium” dostaną ponad 50 kl./s. Dla pełnego komfortu gry, czyli stałych 60 klatek na sekundę, trzeba jednak zmienić ustawienia na niskie.
Podczas testów MSI GE60 po raz pierwszy okazało się, że niektórym laptopom Wolfenstein: The New Order może sprawić większy problem niż Battlefield 4. W ustawieniach „High” nowego Wolfa przyjdzie nam zabijać nazistów przy 24 kl./s, co jest ustawieniem niegrywalnym. Problemem okazuje się ilość pamięci na karcie graficznej. Zamontowany w MSI GE60 GeForce GTX 860M ma jej „tylko” 2 GB, podczas gdy modele 870M (montowany w MSI GS60) i 880M (montowany w GT60 i GT70) mają po odpowiednio 3 i 8 GB pamięci. Na szczęście zmiana ustawień z poziomu „High” na „Medium” powoduje, że użytkownik MSI GE60 2PE Apache Pro będzie mógł nawet w Wolfensteinie cieszyć się liczbą ponad 50 klatek na sekundę.
MSI GP60 2PF Leopard Pro
MSI GP60 2PF Leopard Pro to najsłabszy z przetestowanych przez nas w strzelankach laptopów, choć na jego pokładzie znajduje się wcale nie najsłabszy (w rozumieniu całego rynku mobilnego) sprzęt, bo to Core i7-4710MQ oraz GeForce GTX 850M. Z testów wydajności poprzednich laptopów wiadomo już, że Battlefield 4 to killer graficzny, w związku z tym po GP60 nie można spodziewać się cudu w postaci przegonienia najszybszych GT60 i GT70. Przy działaniach wojennych w najnowszej części Battlefielda z MSI GP60 na biurku trzeba ustawić średnią szczegółowość grafiki, a wtedy omawiany laptop spokojnie zapewni ponad 50 kl./s.
W drugiej grze, czyli Borderlands The Pre-sequel uzyskamy tę samą wydajność z użyciem najwyższych ustawień szczegółowości obrazu, więc jest się z czego cieszyć. W strzelankę sieciową Counter-Strike: Global Offensive gracz siedzący przy MSI GP60 zagra przy blisko 100 klatkach na sekundę, a to wystarczy na potyczki z nawet najlepszymi graczami – sprzęt nie będzie tu problemem.
Ewentualny mały problem może pojawić się za to przy próbie gry na GP60 w Titanfalla przy najwyższych ustawieniach, bo laptop będzie w stanie zapewnić co najwyżej 33-35 klatek na sekundę, a to dla dynamicznej strzelanki zbyt mało. Obniżenie ustawień graficznych i jedno oczko ratuje jednak sytuację i pozwala spokojnie grać w 40-45 klatkach na sekundę, natomiast przy ustawieniach niskich jest to już prawie 60 kl./s.
W Wolfensteinie powtarza się problem ze zbyt małą ilością pamięci na karcie graficznej. GTX 850M ma jej 2 GB i po testach modelu GE60 wiadomo było, że jest to za mało, więc tryb z najwyższymi ustawieniami obrazu po prostu przemilczymy. Nie przemilczymy za to wydajności w ustawieniach średnich, która oscyluje wokół w pełni komfortowych 50 klatek na sekundę.
Ogółem, w popularnych grach FPS z ostatniego roku laptopy MSI poradziły sobie dobrze, a jedynym małym zgrzytem jest Battlefield 4 w ustawieniach „Ultra”. Trzeba jednak pamiętać, że ten tryb graficzny zarezerwowany jest głównie dla komputerów stacjonarnych i nawet na nich jest czasem problem, aby zagrać w Battlefielda 4 na „Ultra”. W pozostałych grach jest świetnie, praktycznie zawsze można grać na najwyższych ustawieniach obrazu przy 50-60 klatkach na sekundę.