autor: Redakcja GRYOnline.pl
Piknik GRY-OnLine 2001
W dniu 6go października 2001 miało miejsce pierwsze, organizowane przez GRY-OnLine spotkanie użytkowników forum dyskusyjnego. Wszyscy bawili się świetnie a oto krótka relacja z imprezy.
O sobotnim pikniku słów kilka...W ogromny skrócie można by rzec: „To był naprawdę udany dzień. Dopisała pogoda (słoneczne popołudnie znakomicie wpływało na nastroje...), dopisali ludzie (w tym miejscu dziękuję wszystkim, którzy odwiedzili nasze „skromne progi”...), dopisała obsługa kasyna wojskowego (grochówka i kiełbaski były naprawdę smaczne, a piwa nie brakło nawet dla największych miłośników „złocistego napoju”), wreszcie – dopisali sponsorzy (dziękujemy firmie Apollo, za wypożyczenie zestawów komputerowych, jak również firmom LEM i Topware Poland za ufundowanie nagród...)...” Ale może po kolei...Już od wczesnych godzin przedpołudniowych widać było, że podstawowy warunek dobrego pikniku na świeżym powietrzu będzie spełniony – pogoda przez cały dzień była wręcz fantastyczna!!! Pomimo faktu, że imprezę zaplanowaliśmy od godziny 14.00 pierwsi goście zaczęli napływać już w okolicach... 11.00. Na szczęście ich przybycie zupełnie nie przeszkodziło w przygotowaniach, a niektórzy wręcz służyli pomocą :-). W okolicach godziny 15.00 zaczął robić się już spory ruch... Każdy z nowo przybyłych, poza uściskiem dłoni otrzymywał naklejkę z własnym nickiem. (To rozwiązanie umożliwiło ludziom, którzy bądź co bądź w większości znali się tylko z Forum GRY-OnLine nawiązanie bezpośrednich kontaktów Live...). Na uczestników spotkania czekało parę niespodzianek w postaci konkursów z nagrodami. I tak... W konkursie na najlepszego „killera” w Red Faction do wygrania były, ufundowane przez LEM gry... Z: Steel Soldiers. Chętnych do sprawdzenia swoich sił nie brakło... Przez dobrych kilkadziesiąt minut dworek Kasyna Wojskowego rozbrzmiewał ostrą strzelaniną (na marginesie trzeba dodać, że owe odgłosy ucichły dopiero w momencie... zwijania sprzętu po imprezie :-). Zwycięsko z batalii wyszło trzech zawodników, których uradowane miny możecie obejrzeć na zdjęciach. Od samego początku każdy z uczestników mógł spróbować swoich sił w rzutkach. Z uwagi na fakt, że liczba uczestników dopisała postanowiliśmy grę nieco utrudnić (jak napisał na Forum Cubituss: „tarcza wisiała w takiej odległości od punktu, z którego należało rzucać, iż część uczestników rezygnowała z udziału ze względu na fakt, że tarczy nie widzieli ;)).”. Największą wprawą w rzutach na odległość wykazało się dwóch zawodników: Dymion_N_S i Cirilla+, którzy uzyskując wynik 22 pkt (na 6 lotek...) przeszli do finału. Finałowa rozgrywka była bardzo zacięta – gracze postanowili, że oddadzą jeden rzut próbny i dwa „konkursowe”. (Ironią losu był fakt, że obaj w rzutach próbnych osiągnęli niezłe wyniki). Jako pierwszy rzucał Cirilla. Osiągnąwszy zaledwie 1 pkt. już prawie pogodził się z druga lokatą. Jednak od kolejnego finalisty szczęście odwróciło się zupełnie – po trafieniu w rzucie próbnym „piątki” dwa pozostałe rzuty „poszły w las”. Tak więc nagroda główna, czyli Half-Life: Generacja ufundowana przez naszą Redakcję przeszła na weterana klanu Plus, który, jak sam stwierdził „posiada już dwa takie egzemplarze :-)” Pod koniec imprezy na uczestników czekał mały sprawdzian silnej woli. Postanowiliśmy ufundować cieplutki jeszcze egzemplarz Arcanum dla osoby, która... najładniej zaśpiewa przy ognisku. Przez dłuższą chwilę wydawało się, że nie znajdą się chętni, ale (i tu również cytat z „Subiektywnego opisu pikniku GOL” Cubitussa) „mało brakowało, aby się nie odbył z braku chętnych, ale dwa piwa później znalazło się trzech straceńców”. Byli to kolejno Panowie, Egnar, SPMKSJ i Oneeyee. Jury w składzie: Żona Soula, Żona Łosia i Żona Miszy jednogłośnie stwierdziło, ze „najwięcej serca” w wykonanie swojego utworu włożył Egnar i to on opuszczał Piknik z pudełkiem Arcanum. Przez cały czas trwania pikniku większość przybyłych oddawała się długim dyskusjom na rozmaite tematy. Jedynymi przerwami w dysputach były chwile spędzone nad wojskową grochówką i własnoręcznie upieczoną kiełbaską jak również czas... jaki tracili na odebranie z bufetu kolejnego kufelka... Część natomiast z rozkoszą atakowała/broniła (niepotrzebne skreślić..) plaży w Normandii (wersja demo Return to Castle Wolfenstein). Czas mijał bardzo szybko i ani się nie spostrzegliśmy jak nadeszła pora zakończenia imprezy... Część z uczestników jednak na tym nie poprzestała i... W okolicach Rynku Głównego rozpoczęły się już „indywidualne zajęcia w podgrupach”. Jak donosi nasz tajny agent Fajek ostatnie zajęcia skończyły się dopiero w okolicach godziny 3.00... Redakcja GRY-OnLine P.S. To nie koniec, na następnych stronach znajdziecie dużą galerię zdjęć :-) |